Historia psychologii

na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu

(1945-2024)


opracowała

Maria Lewicka

Instytut Psychologii UMK

Spis treści


Wprowadzenie

1. Etap I

1.1. Lata 1945-1946 – trudne początki

1.2. Nauczanie i programy studiów

1.3. Zakład Psychologii i wyposażenie Zakładu

1.4. Warunki bytowe pracowników.

1.5. Lata 50-te i koniec I etapu psychologii na UMK

2. Etap II. Katedra Psychologii w ramach struktur pedagogicznych

2.1. Miejsce psychologii w strukturach Wydziału Humanistycznego i Nauk

Pedagogicznych

2.2. Warunki lokalowe

2.3. Kadra naukowa i dydaktyczna Zakładu i Katedry Psychologii na UMK

2.4. Aktywność dydaktyczna Katedry

2.5. Działalność naukowa Katedry

2.6. Zakończenie

3. Etap III. Nowe otwarcie.

3.1. Rok 2015 - Na początku był entuzjazm (i sensowny zamysł).

3.2. Okres pionierski budowy toruńskiej psychologii

3.3. Rok 2016 – Pierwsi studenci

3.4. Lata 2016-2017: Warunki lokalowe Katedry Psychologii

3.5. Rozwój kadrowy Katedry Psychologii w latach 2017-2023

3.6. Lata 2017 – 2019: Projektujemy naszą siedzibę

3.7. Lata 2019-2021: W Baszcie Koci Łeb

3.8. Budowa 2019 - 2021

3.9. Psychologia i Kognitywistyka (PiK).

3.10. Lata 2021 – 2024 – w nowym budynku.

3.10.1. Ocena budynku Instytutu Psychologii po zasiedleniu.

3.11. Konkurs Modernizacja Roku i Budowa XXI wieku.

3.12. Nauka

3.13. Dydaktyka

3.14. Studenci

3.15.. Doktoranci

3.16. Inicjatywy

3.17. Ostatnie półrocze

3.18. Zakończenie


Wprowadzenie

Grupy, organizacje i większe społeczności lubią powoływać się na swoją historię, a szczególnie na swoje początki – na swoisty „big bang”, od którego zaczęło się ich istnienie.Im dłuższa historia, im ciekawsze początki,tym silniejsza identyfikacja członków grupy i tym większa duma z przynależności do niej. Dlatego różne firmy i przedsiębiorstwa mają, obok swoich nazw, wpisane daty swojego założenia („już od…”, „założone w …”). Budowanie tożsamości na micie założycielskim dotyczy też organizacji naukowych, w tym uniwersytetów. Mitem założycielskim Uniwersytetu Mikołaja Kopernika jest oczywiście przyjazd na wiosnę i w lecie 1945 roku profesorów Uniwersytetu im. Stefana Batorego w Wilnie do Torunia i ich włączenie się w budowanie zupełnie nowej instytucji na ziemi pomorskiej – pierwszego na tych ziemiach uniwersytetu. Pierwsze transporty miały miejsce 7 i 17 maja oraz 14 lipca 1945 roku.Uwiecznia to tablica na ścianie Dworca Głównego wmurowana w 70-lecie istnienia Uniwersytetu. Archiwalne źródła, w tym kilkutomowy Słownik Biograficzny UMK, pokazują zresztą, że nie tylko wileńscy ale też lwowscy, a także warszawscy, lubelscy i krakowscy profesorowie tworzyli w latach 40-tych ubiegłego wieku nowy uniwersytet. Według danych podanych przez Kwartalnik Historyczny w roku 1946 około 20%profesorów pochodziło z Wilna, 40% ze Lwowa, reszta pochodziła z innych środowisk (Supruniuk i Supruniuk, 2015, s. 249). Ale mit jest mitem i faktycznie pierwsi założyciele UMK wywodzili się właśnie z Wilna.

O fascynujących choć niezwykle trudnych początkach Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu czytelnik może przeczytać w bogatych źródłach opartych na materiałach archiwalnych UMK opracowanych przez panią Annę Supruniuk, dyrektor uniwersyteckiego archiwum i pana Mirosława Supruniuka, dyrektora Muzeum Uniwersyteckiego (Supruniuk i Supruniuk, 2015, 2017). Obszerne rozdziały poświęcone historii UMK autorstwa państwa Supruników znalazły się w wydanym niedawno ostatnim tomie Historii Torunia, obejmującym lata powojenne (Sudziński, 2020). Zachęcamy też osoby szczególnie zainteresowane historią swojej Alma Mater do zaglądania do Archiwum UMK (https://www.archiwum.umk.pl/o-archiwum/). Skrócony zapis historii Uniwersytetu znajdzie czytelnik na stronie Uniwersytetuhttps://www.umk.pl/uczelnia/historia/, a popularny opis jego trudnych początków w materiałach zamieszczanych w toruńskim wydaniu Gazety Wyborczej przy okazji rocznicy 70-lecia powstania Uniwersytetu w Toruniu http://torun.gazeta.pl/torun/1,48723,17368092,Pocz...oraz http://torun.gazeta.pl/torun/1,48723,17404475,Pocz....
Materiały te dołączamy również do obecnego tekstu.

Można się z tych wszystkich źródeł dowiedzieć, w jak trudnych warunkach wykuwała się toruńska uczelnia, jak niedostosowane do prac badawczych i dydaktycznych były jej pierwsze budynki rozsiane po całym mieście, z jakimi trudnościami mieszkaniowymi i bytowymi borykali się pierwsi pracownicy. Wreszcie można też się dowiedzieć jak na początki naszego Uniwersytetu wpływały naciski polityczne i ideologiczne. Naciski te w latach 50-tych niemal doprowadziły do likwidacji Uniwersytetu. Na tym tle chcemy pokazać niemniej skomplikowaną historię toruńskiej psychologii.

Toruńska psychologia, rozumiana jako studia dostarczające wiedzy psychologicznej i kończące się odpowiednim tytułem magistra, rodziła się dwa razy. Raz w roku 1945, drugi raz – po 64 latach - w roku 2016. Pierwsze studia psychologiczne na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika przetrwały 6 lat (1945-1952) i zostały zlikwidowane wraz z 12 innymi kierunkami na Wydziale Humanistycznym UMK. Dłużej utrzymała się kilkuosobowa Katedra Psychologii na tym Wydziale, która w 2007 roku weszła w skład odrębnego Wydziału Nauk Pedagogicznych. Katedra miała charakter usługowy dla studiów pedagogicznych. Przez kolejne kilkadziesiąt lat władze Uniwersytetu Mikołaja Kopernika wielokrotnie podejmowały starania aby psychologiczne badania naukowe i pełnoprawne studia psychologiczne powróciły na Uniwersytet -bez skutku. Udało się to dopiero we wrześniu roku 2016, kiedy Senat UMK powołał Katedrę Psychologii na ówczesnym Wydziale Humanistycznym, a z nią 5-letnie studia psychologiczne o ogólno-akademickim profilu nauczania. W roku 2024 minie zatem 8 lat nowej psychologii na UMK. Czas szybko ucieka i obecni studenci, zwłaszcza pierwszych lat, nie pamiętają już tych początków, a na pewno nie wiedzą nic o trudnych początkach psychologii na powstałym w 1945 roku Uniwersytecie Mikołaja Kopernika – o jej założycielach i programach nauczania. Dlatego postanowiliśmy spisać tę historię, od samego początku aż po stan obecny, czerpiąc z Archiwum Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, z rodzinnej dokumentacji oraz pamięci własnej i kolegów. Historię tę podzieliliśmy na trzy etapy: Etap I – pierwsze studia psychologiczne w latach 1945-1954, Etap II – Katedra Psychologii w ramach Wydziału Humanistycznego, a potem Wydziału Nauk Pedagogicznych, Etap III – ponowny powrót studiów psychologicznych na UMK w roku 2016.


1. Etap I.

1.1. Lata 1945-1946 – trudne początki

Oficjalna data powołania toruńskiego uniwersytetu to24 sierpnia 1945. Uniwersytet powołany został pod nazwą Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu, podkreślając już w nazwie swoją siedzibę i wytrącając tym samym oręż zwolennikom innej jego lokalizacji (przede wszystkim w Gdańsku – por. Supruniuk i Supruniuk, 2017).W grudniu 1945 roku Uniwersytet Mikołaja Kopernika miał cztery wydziały: Wydział Humanistyczny, Wydział Matematyczno-Przyrodniczy, Wydział Prawny i Nauk Społecznych oraz Wydział Sztuk Pięknych. Na Uniwersytecie powołano 76 katedr, z tego na Wydziale Humanistycznym 27. Wydział Humanistyczny miał bardzo szeroki profil i obejmował: filozofię (2 katedry), psychologię (1 katedra), historię (9 katedr),językoznawstwo (1 katedra), filologię i teorię literatury (8 katedr), historię sztuki (1 katedra), archeologię (1 katedra) i teatrologię (1 katedra) (Supruniuk i Supruniuk, 2015, s. 116-117).W innych źródłach wymieniana jest też katedra pedagogiki oraz etnografii i etnologii. Dziekanem Wydziału Humanistycznego został wybitny literaturoznawca, prof. Konrad Górski. Katedry, wzorem przedwojennym, obsadzane były przez profesorów (nadzwyczajnych lub zwyczajnych), przy katedrach zatrudnieni byli asystenci, w liczbie około stu na Wydziale Humanistycznym. Od października 1945 roku przyjmowano zapisy na studia i prowadzono rozmowy kwalifikacyjne. Na I rok studiów (stan na grudzień 1945) zapisało się 1154 studentów, z czego 225 na Wydziale Humanistycznym, 597 na Wydziale Prawa i Nauk Społecznych, 279 na Wydziale Matematyczno-Przyrodniczym i 53 na Wydziale Sztuk Pięknych.Studenci reprezentowali pełen przekrój wiekowy i edukacyjny. Wśród studentów było wielu nauczycieli, którzy w ten sposób uzupełniali swoje kwalifikacje i wiedzę. Ze względu na 6-letnią cezurę wojny, która uniemożliwiała standardową edukację młodym ludziom, na Uniwersytet zapisało się wielu starszych studentów jak też studentów, którym wojna uniemożliwiła zrobienie matury. Dla tych ostatnich przygotowano specjalny rok przygotowawczy do studiów na danym wydziale.

Pierwszym Rektorem UMK został historyk, profesor Ludwik Kolankowski, wcześniej prorektor nowoutworzonego Uniwersytetu Łódzkiego. Stanowisko rektora piastował do roku 1948. Na niego spadły zatem pierwsze zmagania z obsadą katedr, walką o mieszkania dla przyjeżdżających naukowców, o budynki na terenie miasta, w których mogły rozpocząć funkcjonowanie wydziały Uniwersytetu i laboratoria badawcze, o akademiki studenckie itd. W Robotniku Pomorskim z dnia 29 października 1945 ukazuje się wywiad z Rektorem Kolankowskim, którego wydźwięk – pewnie dla celów promocyjnych – jest nadzwyczaj optymistyczny. Rektor wymienia z imienia obsadę poszczególnych katedr, wśród zatrudnionych jest mnóstwo wybitnych przedwojennych profesorów, wcześniej zatrudnionych w innych uczelniach, nie tylko na USB w Wilnie. Niestety rzeczywistość okazuje się bardziej bezwzględna.W jednym z dokumentów Rektoratu z początku 1946 roku czytamy:

„Na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu ma być obsadzonych 77 Katedr. Do tej chwili obsadzonych jest 53 katedr. 24 katedr nie można było obsadzić, gdyż profesorowie nie przyjechali, nie mogąc otrzymać mieszkania. Ci, którzy przyjechali dla zorientowania się w kwestii mieszkaniowej, jak profesorowie Świda, Kreutz, Klein, Bulas, Lepszy, Chełmoński, Manteufel, Golias, Przybyłowski, Nowotny, Kolbuszewski – wyjechali do innych miast Uniwersyteckich gdzie znalazły się dla nich mieszkania. Ale z obsadzonych 53 katedr, 27 profesorów do chwili obecnej nie ma jeszcze mieszkania. Jeżeli dodamy tę liczbę 24 profesorów do liczby 27 prof. mających przybyć, to otrzymamy liczbę profesorów nie mających mieszkania 51. (…) Oprócz profesorów ilość asystentów na Uniwersytecie M.K. wynosi 132 osób. (…) 72 asystentów nie przyjechało z powodu braku mieszkań. Z liczby 60 asystentów już zatrudnionych , 20 osób jest bez mieszkania. (…) Oprócz tego potrzeba 23 mieszkań dla urzędników i 28 mieszkań dla woźnych. Ogólna ilość mieszkań potrzebna dla pracowników Uniwersytetu sięga liczby 194 mieszkań. 65% pracowników nie ma mieszkania. Cyfry mówią same za siebie”.

Wśród wymienionych nazwisk profesorów, którzy zrezygnowali z pracy na UMK, podając jako powód swojej decyzji brak mieszkania, są profesorowie typowani na kierowników katedr na Wydziale Humanistycznym: historyk Kazimierz Lepszy, archeolog Kazimierz Bulas, historyk sztuki Kazimierz Klein, jest też psycholog Mieczysław Kreutz. I tym ostatnim nazwiskiem zajmiemy się trochę dłużej, gdyż to właśnie rezygnacja profesora Kreutza omal nie zablokowała realizacji projektu toruńskiej psychologii.

#

Ryc. 1.1. Mieczysław Kreutz (1893 - 1971)

Mieczysław Kreutz był uczniem Kazimierza Twardowskiego - twórcy filozoficznej szkoły lwowsko-warszawskiej - i konsekwentnym kontynuatorem tej szkoły filozoficznej. Był profesorem na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie, kierownikiem Zakładu Psychologii UJK, który objął po przejściu prof. Twardowskiego na emeryturę.Był zwolennikiem introspekcji i metod badania uwzględniających składnik świadomości osoby badanej, krytykiem istniejących testów diagnostycznych. Był promotorem doktoratów Tadeusza Tomaszewskiego, późniejszego profesora psychologii na Uniwersytecie Warszawskim, spod którego ręki wyszła ogromna rzesza wybitnych polskich psychologów oraz Andrzeja Lewickiego, psychologa poznawczego i klinicznego, jednego z twórców psychologii klinicznej i penitencjarnej w Polsce. Mieczysławowi Kreutzowi zaproponowano stanowisko profesora na nowopowstałym Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu i kierownictwo katedry psychologii na Wydziale Humanistycznym i to stanowisko prof. Kreutz przyjął. W dniu 12 września 1945 pisał w liście z Krakowa do Rektora:

Wielce Szanowny Panie Rektorze!P. Dr Kossowski był tak uprzejmy, że zawiadomił mnie o propozycji WP Rektora objęcia przeze mnie Katedry psychologii w Toruniu, którą chętnie przyjmuję (podkreślenie oryginalne, ML), gdyż Toruń wydaje mi się znacznie milszy i odpowiedniejszy do pracy naukowej niż Łódź lub Wrocław. Wobec tego proszę uprzejmie o wiadomość, kiedy mógłbym się w Toruniu stawić oraz o przysłanie mi pisemnego wezwania, bym mógł się w Toruniu wylegitymować. Proszę łaskawie wręczyć to pismo oddawcy p. mgr (nazwisko nieczytelne), który wraca zaraz do Krakowa.

Z najgłębszym szacunkiem
Prof. dr. Mieczysław Kreutz
Kraków, 12 września 1945 (podany adres zwrotny)

W dniu 8 października Rektor Kolankowski wystosowuje list do Mieczysława Kreutza:

„Na podstawie art. 4/2/ dekretu z dnia 24/VIII-1945 r/ Dz. Ust. Rz.P.N.54 poz. 208 z dn.19 IX 1945 r? oraz rozporządzeń Ministerstwa Oświaty z dn. 13/VIII.45 r. N.I-P-3016/45 N. i dnia 20/IX.45 N.I-P-4964/45 N. powołuję Obywatela niniejszym prowizorycznie na katedrę psychologii w charakterze profesora zwyczajnego”

(podpisano Rektor L. Kolankowski)

Równocześnie Rektor poleca kwesturze wypłacić uposażenie poczynając od 1 X 1945 oraz poleca Intendenturze Uniwersytetu o wciągnięcie pana profesora dr. Mieczysława Kreutza na listę przydziałów z dniem 1 października 1945.

Kolejny list Rektora Kolankowskiego (z dnia 22 października 45) kierowany jest do Ministra Oświaty i dotyczy prośby o „wyjednanie mianowania dra Ob. Mieczysława Kreutza profesorem zwyczajnym psychologii na Wydziale Humanistycznym UMK”. Do listu dołączony jest życiorys i spis prac prof. Kreutza.

Kolejny list prof. Kreutza nosi datę 14 października 1945 i jest skierowany do Dziekana Wydziału

Wielce Szanowny Panie Dziekanie! W odpowiedzi na list WPana Dziekana, za który najuprzejmiej dziękuję, donoszę, że przyjadę do Torunia z końcem bieżącego miesiąca. Nie mogę przyjechać natychmiast, gdyż przeziębiłem się i mam grypę. Na szczęście wracam już do zdrowia i za kilka dni będę mógł wyjść z domu. W związku z ta chorobą proszę uprzejmie o zarezerwowanie dla mnie odpowiedniego mieszkania lub przynajmniej ciepłego (podkreślenie oryginalne – ML) pokoiku, gdyż od czasu zapalenia płuc, które przebyłem w lutym b.r. jestem bardzo nieodporny i muszę pilnie na zdrowie uważać. Przyjadę na razie sam by na miejscu wszystko przygotować, a potem dopiero sprowadzę rodzinę. Gdyby obecnie nie można było dostać nawet pokoju, proszę łaskawie zadepeszować do mnie.

Proszę przyjąć wyrazy najgłębszego poważania
Dr Mieczysław Kreutz (podany adres zwrotny)

Kolejny list prof. Kreutza, który zachował się w archiwach, zwiastuje problemy. Datowany 30 grudnia 1945 list adresowany jest do Dziekana Wydziału Humanistycznego:

Wielce Szanowny Panie Dziekanie! W odpowiedzi na pismo 2.235 z 17 XII br donoszę, że jestem obecnie przeziębiony i kaszlę, wobec czego po przebytym na wiosnę br zapaleniu płuc i przy dzisiejszych, bardzo uciążliwych warunkach komunikacyjnych nie będę mógł stawić się we wskazanym przez Pana Dziekana terminie w Toruniu. Z wielką przykrością dowiedziałem się, że mimo pewnych obietnic kwestja odpowiedniego mieszkania dla mnie i mojej rodziny nie została dotychczas pomyślnie załatwiona. Z niepokojem myślę więc o przyszłości, gdyż przy szczupłych poborach profesorskich, a dodatkowych zajęć w Toruniu, jak słyszałem, znaleźć nie można, utrzymanie 2 domów jest niemożliwe i jeśli nie uda się tych trudności usunąć, będę zmuszony zrezygnować z pracy na Uniwersytecie toruńskim.

Łączę wyrazy prawdziwego poważania,
Prof. Dr. M. Kreutz

Dwa i pół tygodnia potem, 17 stycznia 1946 Prof. Kreutz kieruje list do Dziekanatu Wydziału Humanistycznego (tym razem napisany na maszynie) następującej treści:

„Ponieważ mimo kilkakrotnie powtarzanych próśb nie otrzymałem dotychczas mieszkania dla mnie i rodziny w Toruniu, a utrzymanie dwu domów ze szczupłych poborów profesorskich jest niemożliwe, jestem zmuszony zrezygnować z katedry psychologii na Uniwersytecie Toruńskim i proszę uprzejmie o wycofanie z Ministerstwa Oświaty wniosku w mojej sprawie. Równocześnie donoszę, że w razie potrzeby mogę przyjechać jeszcze w zimowym trymestrze na ca 2 tygodnie do Torunia dla wygłoszenia cyklu wykładów z psychologii i dopomożenia w zorganizowaniu Zakładu psychologicznego.

Podpis: Prof. Dr. Mieczysław Kreutz
(Adres Wrocław Uniwersytet Wydział Humanistyczny)

W dniu 25 stycznia Dziekan kieruje list do Ministerstwa Oświaty przytaczając in extenso list prof. Kreutza i prosząc o wycofanie wniosku w sprawie mianowania Prof. dr Mieczysława Kreutza profesorem zwyczajnym na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu.

Nie kończy to korespondencji prof. Kreutza, który 24 stycznia pisze do Dziekana:

Wielce Szanowny Panie Dziekanie !
List WPana z 14 I b.r. otrzymałem przedwczoraj już tu we Wrocławiu, a już przeszło tydzień temu wysłałem do Torunia moją rezygnację, uprzedzając w ten sposób Pańskie zapytanie. Dziś dodam więc tylko kilka wyjaśnień. Przykro mi bardzo, że p. Rektor jest na mnie rozżalony, proszę przy sposobności wyjaśnić p. Rektorowi, że i ja mam duży żal do Uniwersytetu toruńskiego. Od pierwszej chwili mego przyjazdu do Torunia, gdy intendent w obecności p. prorektora wyznaczył mi do spania łóżko z brudnym materacem, bez pościeli i przykrycia w zimnym pokoju z rozbitymi drzwiami, aż do chwili obecnej Uniwersytet nie ruszył nawet palcem, by mi pobyt w Toruniu już nie ułatwić, ale umożliwić. Cały szereg drobnych oznak świadczy o obojętnym a może nawet niechętnym ustosunkowaniu się władz Uniwersytetu do mego powołania do Torunia. Nawet WPan Dziekan w ostatnim, uprzejmym liście do postawionego przez siebie pytania nie dodał ani słówka zaproszenia lub zachęty, (abym) przyjechał, takiego słówka P. Rektor nigdy do mnie nie wypowiedział ani nie napisał. Myśląc o tym, doszedłem do przekonania, że właściwie do Torunia zaprosiłem się sam i wprowadziłem przez to Panów w pewien kłopot, krzyżując może jakieś inne projekty. Proszę mi wierzyć, że zupełnie nie miałem takiego zamiaru i gdy tylko uświadomiłem sobie całą sytuację, natychmiast zdecydowałem się zrezygnować z tej Katedry, nie chcąc w najmniejszym stopniu się narzucać. Objąłem analogiczną Katedrę we Wrocławiu, gdzie warunki życiowe są znacznie gorsze ale gdzie wyraźnie czuję, że jestem pożądanym nabytkiem, a nie intruzem, który się tylnym wejściem wcisnął. Przykro mi jest sprawą p. Dra Lewickiego, który na moją interwencję dostał się do Torunia. Jeśliby mój następca na Katedrze nie był z jego współpracy zadowolony, proszę go tu odesłać. Rezerwuję tu dla niego stanowisko na razie starszego asystenta i mieszkanie.

Dziękując WPanu Dziekanowi za uprzejmość pozostaję
Z głębokim szacunkiem
Dr Mieczysław Kreutz.

List prof. Kreutza pozostał pewnie bez odpowiedzi pisemnej Dziekana, niemniej w archiwum znajdujemy jego komentarz następującej treści:

Przypisem Dziekana Wydziału Humanistycznego dla informacji przyszłego historyka:1. Profesor Kreutz został najformalniej zaproszony na katedrę psychologii przez Uniwersytet Mikołaja Kopernika i ją przyjął.2. Mając już nominację przyjął stanowisko Dyrektora Instytutu Psychotechnicznego w Krakowie, a potem katedrę psychologii we Wrocławiu.3. Mieszkanie 5 pokojowe czekało na prof. Kreutza do końca grudnia 45 roku4. Każdy z profesorów przyjeżdżających do Torunia, o ile nie miał mieszkania, mógł się zatrzymać w wybranym przez Uniw. M.K. hotelu.

Toruń, 28 I 1946

podpisano:Konrad Górski

Ostatni akt tego dramatu miał miejsce 5 marca 1946 roku, kiedy Dyrektor Departamentu Ministerstwa Oświaty wystosował pismo do Rektoratu Uniwersytetu Mikołaja Kopernika przyjmując do wiadomości wycofanie wniosku Rektoratu w sprawie mianowania prof. Kreutza profesorem zwyczajnym na Wydziale Humanistycznym UMK. Ministerstwo oczekuje przedstawienia innego kandydata.

Tak zakończyła się krótka przygoda profesora Kreutza z Uniwersytetem Mikołaja Kopernika. W archiwach uniwersyteckich znajdujemy przy jego nazwisku spis prowadzonych zajęć w I trymestrze, czy jednak zajęcia te prowadził on sam, czy w jego zastępstwie Dr Andrzej Lewicki, zważywszy – jak było widać z korespondencji – problemy z przyjazdem, tego nie wiemy. W każdym razie z początkiem roku 1946 – wbrew podejrzeniom prof. Kreutza o niecnych zamiarach Uniwersytetu względem jego osoby - katedra psychologii na Wydziale Humanistycznym po jego rezygnacji pozostawała nieobsadzona.

#

Ryc.1.2. Andrzej Lewicki (1910-1972)(zdjęcie z archiwum UMK)

W tej sytuacji na placu boju pozostał asystent prof. Kreutza, dr Andrzej Lewicki, na którego barki spadła odpowiedzialność za organizację kształcenia psychologicznego na UMK. Andrzej Lewicki stał się tym samym właściwym ojcem-założycielem toruńskiej psychologii w I fazie jej istnienia. Został zatrudniony 1 listopada 1945 roku na etacie adiunkta, zaś od 1 września 1946 roku na etacie zastępcy profesora i kierownika Katedry Psychologii. Funkcję tę pełnił do 1 maja 1954, kiedy to podjął pracę na etacie profesora w Uniwersytecie Poznańskim. Niemniej jego związki z Uniwersytetem toruńskim trwały nadal i do roku 1961 był tu zatrudniony na połowie etatu profesora w Katedrze Psychologii UMK. Od 1946 roku był też dodatkowo zatrudniony w Centralnej Wojewódzkiej Poradni Zdrowia Psychicznego przy ulicy Mickiewicza.

#

Ryc. 1.3.Mianowanie dra Andrzeja Lewickiego zastępca profesora psychologii na Wydziale Humanistycznym (8 sierpnia 1946)


1.2. Nauczanie i programy studiów

Zaraz po powstaniu Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, psychologia na tym uniwersytecie, podobnie jak to miało miejsce na uniwersytetach przedwojennych, nauczana była w ramach studiów filozoficznych. W trakcie tych studiów studenci wybierali przedmioty psychologiczne i mogli pisać prace magisterskie z psychologii. Otrzymywali zatem tytuł magistra filozofii ze specjalizacją w psychologii. Nie było jednak systematycznego 5-letniego programu studiów psychologicznych kończących się dyplomem magistra psychologii. Pierwsze pełnoprawne pięcioletnie studia psychologiczne kończące się dyplomem magistra psychologii powstały w Polsce dopiero w roku 1950 równolegle w dwóch uczelniach: na Uniwersytecie Warszawskim oraz na Uniwersytecie Poznańskim (Strelau, 2010). Z drugiej strony dostępne w archiwum UMK materiały sugerują, że równolegle do magisterskich studiów psychologicznych na Uniwersytetach Warszawskim i Poznańskim, w tym samym czasie (rok 1950/1951) również na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu przygotowywano pełnoprawne studia psychologiczne.

Świadczy o tym między innymi pismo z dnia 11 sierpnia 1950 roku z Departamentu Studiów Uniwersyteckich Ministerstwa Szkół Wyższych i Nauki skierowane do Dziekana Wydziału Humanistycznego Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu on następującej treści:

„Ministerstwo Szkol Wyższych i Nauki przesyła przy niniejszym plan studiów psychologicznych zatwierdzony dla pierwszego roku celem zapoznania się. Jednocześnie Ministerstwo komunikuje, że w sprawie rekrutacji na psychologię w roku akad. 1950/1951 nastąpi osobne zarządzenie”

Podpisane Dyrektor /H. Żeligowski/

O tym, że przygotowywana była zmiana programu studiów świadczą dostępne w archiwach projekty planów studiów na lata II-V oraz bardzo szczegółowy plan zajęć na rok I (rocznik 1950/1951). Plany te są bardzo podobne do analogicznych programów na Uniwersytecie Warszawskim. Plany te zawierają poniższe tabele.

Tabela 1a. Plan studiów psychologii rok akademicki 1950/1951 (liczba godzin tygodniowo)

Rok I

Semestr I

Semestr II

Wykłady

Materializm dialektyczny i historyczny Cz. 1

2

2

Historia społeczna i gospodarcza Polski na tle historycznym Europy

2

2

Logika (wykład z ćwiczeniami)

2

2

Biologia ogólna

2

2

Anatomia człowieka

3

-

Fizjologia człowieka

-

3

Wstęp do psychologii

2

2

Psychologia ogólna (kurs elementarny)

2

2

Ćwiczenia

Materializm dialektyczny i historyczny cz. I

2

2

Ćwiczenia z anatomii człowieka

2

-

Ćwiczenia z fizjologii człowieka

-

2

Proseminarium psychologiczne

2

2

Nauka praktyczna języków obcych

Język rosyjski

2

2

Język angielski, francuski lub niemiecki

2

2

Razem rok I

29 godzin

29 godzin

Kolokwia

Materializm dialektyczny i historyczny cz. I

Logika

Anatomia (luty)

Wstęp do psychologii

Egzaminy

Historia gospodarcza i społeczna Polski na tle historycznym Europy

Biologia ogólna

Fizjologia

Psychologia ogólna

Oraz projekty planów na kolejne cztery lata (z czego w archiwum UMK zachowały się plany na rok II i III).

Tabela 1b i c. Projekt planu studiów II, III, IV i V roku psychologii

Rok II

Semestr I

Semestr II

Wykłady

Materializm dialektyczny i historyczny cz. II

2

2

Anatomia i fizjologia systemu nerwowego

3

3

Psychologia ogólna

2

2

Psychologia rozwojowa

2

2

Metody statystyczne w psychologii

2

2

Wykład monograficzny

2

2

Ćwiczenia

Materializm dialektyczny i historyczny cz. II

2

2

Fizjologia systemu nerwowego

3

3

Psychologia ogólna

2

2

Psychologia rozwojowa

4

4

2 języki obce

4

4

Razem

27 godzin

27 godzin

Rok III

Semestr I

Semestr II

Wykłady

Psychofizjologia wyższych czynności systemu nerwowego

3

3

Psychologia ogólna

2

2

Historia psychologii

2

2

Psychologia pedagogiczna

2

2

Pedagogika i dydaktyka

2

2

Wykład monograficzny

2

2

Ćwiczenia

Psychofizjologia

3

3

Psychologia ogólna

4

4

Psychologia rozwojowa

2

2

Ćwiczeniapedagogiczne

2

2

Psychologia pedagogiczna

2

2

2 języki obce

4

4

Razem

30 godzin

30 godzin


Nowy program zajęć psychologicznych obejmował potężną dawkę zajęć z nauk przyrodniczych: anatomii, neurofizjologii, psychofizjologii, w których to zajęciach uczestniczyli lub mieli uczestniczyć wykładowcy z innych wydziałów – na przykład neurolog i psychiatra, prof. Janina Hurynowicz z Wydziału Matematyczno-Przyrodniczego. Oczywiście obsadę zajęć z filozofii, logiki czy pedagogiki zapewniali lub mieli zapewnić inni pracownicy Wydziału Humanistycznego.

O tym, że był przygotowywany nowy program studiów świadczą różnice w stosunku do przedmiotów nauczanych w latach 40-tych.W roku akademickim 1947/1948 Andrzej Lewicki prowadził następujące zajęcia: Podstawy psychologii (dla początkujących) – 2 x 1 godzina tygodniowo, ćwiczenia z psychologii eksperymentalnej (kurs niższy) – 4 godziny, ćwiczenia z psychologii eksperymentalnej (kurs wyższy) – 3 godziny, Prace samodzielne z psychologii eksperymentalnej – 6 godzin, Lektura i interpretacja dzieł psychologicznych – 2 godziny. Przedmiotów tych, przynajmniej w tym brzmieniu, w większości nie ma w nowym programie. W programie roku 1948 (patrz: Sprawozdanie z działalności Zakładu Psychologii Eksperymentalnej UMK za rok akademicki 1948/49 – materiały archiwum UMK) również znajduje się przedmiot „Lektura i interpretacja dzieł psychologicznych”. Lekturą w tym roku była rozprawa Edwarda Abramowskiego „Badania doświadczalne nad pamięcią” – w zajęciach uczestniczyło 43 osoby w trymestrze I, 42 w trymestrze II i 39 w trymestrze III.

W Sprawozdaniu z działalności Zakładu Psychologii Eksperymentalnej UMK za rok akademicki 1948/49 czytamy:

„Ćwiczenia z psychologii eksperymentalnej kursu niższego obejmowały (w I i II trymestrze): badania zdolności intelektualnych metodą testów przy zastosowaniu statystycznych metod obliczania rezultatów. Materiał teoretyczny objął omówienie metod statystycznych tudzież podział i opis najważniejszych testów psychomotorycznych, intelektualnych i zmysłowych. Słuchacze odrobili 11 zadań testowych o następujących tematach: 1, test Rossolimo, 2. Test punktowania, 3. Badania dokładności ruchów, 4. Test miary w oku metodą połowienia odcinków, 5. Test pamięci metodą wyuczania, 6. Test pojemności uwagi, 7. Test Ebbinghausa, 8. Test niedorzeczności, 9. Test Bineta-Termana, 10. Test Ravena, 11. Test Kohsa. W III trymestrze uczestnicy ćwiczeń zajmowali się poznawaniem charakteru i temperamentu przy zastosowaniu metody obserwacji zachowania się. Wykonali oni 6 dwugodzinnych obserwacji dzieci w wieku przedszkolnym oraz oddali obszerniejsze charakterystyki obserwowanych dzieci jako prace seminaryjne”.

Z kolei ćwiczenia z psychologii eksperymentalnej kursu wyższego polegały na „eksperymentalnym sprawdzeniu badań wykonanych przez autorów polskich i obcych, a ogłoszonych w Kwartalniku Psychologicznym, Psychologische Forschung i British Journal of Psychology”.

Jak opisze sam Andrzej Lewicki w sprawozdaniu z działalności Katedry w latach 1945-1954 (Lewicki, 1957), obok dwóch szczebli, kursu niższego i kursu wyższego, dla osób, które pragnęły otrzymać dyplom magistra konieczne było jeszcze zaliczenie szczebla trzeciego, którym były tzw. „prace samodzielne z psychologii”. Kurs ten obejmował sześciogodzinne ćwiczenia, na których student „samodzielnie lub zespołowojako rozprawę magisterską opracowywał wybrane zagadnienie psychologiczne posługując się metodą obserwacji lub eksperymentu”. (Lewicki, 1957, s. 80).

Zauważmy, żesposób sformułowania tematyki kursów bardzo przypomina przedmioty jakie przed wojną (i pewnie tuż po wojnie) prowadzili na Uniwersytecie Warszawskim Władysław Witwicki i Stefan Baley. Nawet podzielenie 2-godzinnego wykładu na dwa jednogodzinne w dwóch różnych dniach tygodnia (poniedziałki i środy) jest takie samo jak w przypadku przedwojennych psychologów warszawskich (por. Lewicka, 2020).W latach 40-tych operowano też „trymestrami” . Nowy planowany program posługuje się już semestrami – wszystko to świadczy faktycznie o przygotowywanej jakościowej zmianie programu nauczania psychologii na UMK, analogicznej do dwóch sąsiednich uczelni w kraju.

Lata 40-te to okres stopniowego wykuwania się programów studiów i sposobu ich realizacji na różnych kierunkach. Nie obywało się bez dyskusji nawet w odniesieniu do tego jak długo powinien trwać wykład. I tak na przykład w dokumencie „Program wykładów na rok akad.1945/46” przygotowanym przez Wydział Humanistyczny Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu czytamy:

„Walczyły tutaj dwie koncepcje i dwie tradycje. Jedna – austriacka – zakazywała wyraźnym przepisem odbywania dziennie więcej niż jedną godzinę wykładu, mającego kilka godzin w tygodniu. Wynikało stąd przeto wskazanie, aby rozkładać wykłady na cały tydzień. Druga – rosyjska – zalecała łączenie wykładów po dwie godziny bezpośrednio po sobie w jednym dniu, co w konsekwencji dawało swobodę kumulowania wykładów w niektórych tylko dniach tygodnia. Obie zasady mogą być poparte argumentami na swoją korzyść i bezwzględne przestrzeganie jednej lub drugiej, może nie byłoby odpowiednie. Referent osobiście jest zwolennikiem pierwszej koncepcji. Nie tylko dlatego, że według znanego dobrze psychologicznego prawa Josta uczenie się rozłożone w czasie jest skuteczniejsze niż kumulowanie, lecz ze względu przede wszystkim na przykładanie największej wagi do bliskiego kontaktu umysłowego z młodzieżą, któremu sprzyja codzienne obcowanie, gdy przeciwnie stykanie się w ciągu części tylko tygodnia sprawia, że kontakt ten jest o wiele słabszy. Sprawa zasługuje na dokładne jej przedyskutowanie, gdyż polskie przepisy uniwersyteckie zupełnie jej nie poruszają, pozostawiają przeto jej rozstrzygnięcie całkowicie w ramach kompetencji Rad Wydziałowych”.

Jak widać, w pierwszych latach po wojnie na UMK wykłady z psychologii prowadzone były według tradycji austriackiej.

Ciekawym i ponadczasowym wątkiem poruszonym w przytoczonym wyżej dokumencie, była uwaga, która pewnie wyda się znajoma wszystkim osobom, które zaangażowane są w układanie planów zajęć na kolejne semestry.

„Trudniejsza i bardziej zasadnicza jest sprawa rozkładu wykładów na poszczególne dni tygodnia. Istnieje tendencja, już nieprzemijająca, lecz stała, gdyż mogliśmy ją obserwować w czasach normalnych, by kumulować wykłady w środku tygodnia, a słabiej obsadzać jego początek i koniec. W naszym programie mamy w poniedziałki i wtorki 77 godzin, we środy i czwartki 93 godziny, w piątki i soboty 75 godzin”.

Odniesienie do czasów normalnych pojawia się w tym sprawozdaniu kilkakrotnie. Referent tego sprawozdania pisał:

„Charakterystycznym dla okresu powojennego, w którym studenci są przeważnie opóźnieni w studiach i pracują już zawodowo, jest przesunięcie znacznej liczby godzin wykładów na porę popołudniową. W godzinach przedpołudniowych (8-12) mamy 69 godzin tygodniowo, w południe (12-14) godzin 16, po południu (14-18) godzin 152, wieczorem wreszcie (18-20) godzin 7. Rozkład taki jest wskaźnikiem stanu anormalnego, gdyż dostosowany jest do potrzeb studentów, z których większość odbywa studia jako zajęcia poboczne przy zajęciu zarobkowym wypełniającym pierwszą połowę dnia roboczego. Można jednak spodziewać się, jak uczy doświadczenie z czasów po wojnie poprzedniej, że po kilku latach, gdy napłynie młodzież kończąca normalnie szkołę średnią , godziny wykładowe rozłożą się równomiernie na rano i popołudnie”.

No cóż, po ponad 80 latach, w czasach, które pewnie chciałoby się nazwać „normalnymi”, kwestia dostosowania godzin zajęć do pracujących studentów wydaje się nadal aktualna.

Wracając do studiów psychologicznych, trzeba zaznaczyć, że Katedra Psychologii na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu miała znacznie szczuplejszą obsadę personalną niż analogiczne jednostki w Warszawie i Poznaniu. Pomocą dydaktyczną służyły drowi Lewickiemu dwie osoby: przybyły ze Lwowa dr Stanisław Gerstmann (doktorat z filologii polskiej) oraz przybyła z Wilna mgr Lidia Wołoszynowa, która zrobiła doktorat w 1951 roku pod kierunkiem profesora Uniwersytetu Poznańskiego, Stefana Błachowskiego. Jej mąż, prof. Stefan Wołoszyn był pedagogiem, zatrudnionym również na Wydziale Humanistycznym UMK.Stanisław Gerstmann prowadził wykład z psychologii, przedmiot Zarys psychologii dziecka– cz. II. Wiek szkolny, ćwiczenia z psychologii eksperymentalnej (kurs niższy).Lidia Wołoszynowa prowadziła ćwiczenia z psychologii wychowawczej.W zakładzie pracowała też do 1951 roku zastępca asystenta, a później starsza asystentka, absolwentka filologii polskiej i romańskiej na uniwersytecie UJK we Lwowie – Jadwiga Zaleska.

#

Ryc. 1.4 Stanisław Gerstmann

#

Ryc. 1.5. Lidia Wołoszynowa

Niezależnie od szczupłości kadry, zajęcia z psychologii cieszyły się od początku ogromnym zainteresowaniem studentów.Jak czytamy we wniosku Komisji Wydziału Humanistycznego UMK w sprawie powierzenia drowi Andrzejowi Lewickiemu stanowiska zastępcy profesora na katedrze psychologii na rok 1950/51 (podpisane przez dziekana Wydziału historyka kultury, prof. Kazimierza Hartleba):

(…) rezultaty pracy organizacyjnej i dydaktycznej dr Lewickiego skrystalizowały się w tej chwili w fakcie, iż 16 osób w kierowanym przez niego Zakładzie pisze prace magisterskie na różne tematy, koncentrujące się w przeważającej części dookoła dwóch zagadnień: rozwoju psychicznego człowieka i psychologii pamięci / jako podstawy do opracowywania metod uczenia się/. Ponadto psychologię jako przedmiot główny magisterium studiuje pod jego kierunkiem 39 studentów roku II i III, którzy zakończą swe studia do roku 1952.” (materiały Archiwum UMK).

W innym dokumencie skierowanym do Dziekanatu Wydziału Humanistycznego UMK w Toruniu Kierownik Zakładu Psychologii, dr Andrzej Lewicki pisze:

„ W bieżącym roku akademickim zgłosiło się na kurs niższy ćwiczeń z psychologii eksperymentalnej 58 studentów. Wobec szczupłości pomieszczeń Zakładu i ze względów dydaktycznych kurs niższy został podzielony w dniu wczorajszym na dwie grupy. Pory ćwiczeń tych grup są następujące: Grupa I – czwartki godz. 18-20, Grupa II – piątki godz. 15-17. Obie grupy prowadzi adiunkt Zakładu dr Stanisław Gerstmann w ramach 30-tu etatowych godzin swoich zajęć, o czym uprzejmie powiadamiam.”

No właśnie – 30 godzin zajęć tygodniowo! Ta sama liczba figuruje w umowie na etat adiunkta podpisanej przez dra Lewickiego w listopadzie 1945 roku. Wygląda jednak, że profesorowie (i zastępcy profesora), a być może po prostu kierownicy zakładów, mieli nieco niższe pensum. W piśmie skierowanym do dr Andrzeja Lewickiego przez Rektora K. Koranyiego w dniu 25 sierpnia 1950, powierzającym mu obowiązki zastępcy profesora na katedrze Psychologii widnieje, obok obowiązku kierowania zakładem Psychologii, obowiązek „pełnienia zajęć w wymiarze 5 godzin wykładów i 2 godzin ćwiczeń tygodniowo”.

W roku 1950 i 1951 ukończyli studia pierwsi absolwenci, którzy jako przedmiot główny wybrali psychologię.Można się domyśleć, że właśnie psychologię, gdyż magisterium było z „nauk filozoficznych”, ale pracę dyplomową oceniał Andrzej Lewicki (oraz filozof – Tadeusz Czeżowski). Ta para egzaminatorów – Lewicki-Czeżowski powtarza się następnie przy kolejnych nazwiskach magistrantów.

Pierwszą magistrantką, przy której figurują te dwa nazwiska jest Alina Parczykowa (data egzaminu 14 XII 1950), kolejnymi - Jadwiga Bohdanowicz (15. XII. 1951), Stefan Jakubowski (24.XII.51), Ewa Pleulowa (28 XII 51 – nazwisko mało czytelne), Włodzimierz Kasprowicz (20 XII 51), Maria Starkówna (17 XII 51), Helena Kubińska (17 XII 51), Maria Kossakowa (17 XII 51), Maria Łęgowska (25 XII 51), Urszula Szutkowska (27 XII 51), Aneta Domino (25 XII 51 – nazwisko mało czytelne). Jako jedyny egzaminator, Andrzej Lewicki figuruje przy nazwiskach: Helena Orlikowska (26 XII 51), Irena Kiełpińska (28 XII 51), Irena Stachnik (23 XII 51), Helena Frąckiewicz (17 XII 51). Jak widać, egzaminy magisterskie przeprowadzano nawet w dniu Wigilii i w czasie Bożego Narodzenia – sytuacja raczej obecnie nie do pomyślenia.

W roku 1952 studia ukończyli: Maria Sarecka (13 I 52), Zofia Klębowska (30 IV 52), Jerzy Lindecki (28 VI 52),Zofia Więckowska-Nowakowa (28 VI 52), Melita Lewandowska (31 VII 52), Henryk Kaja (31 VII 52), Edward Gajewski (31 VII 52), Zygmunt Badura (31 VII 52), Zofia Kowalska (26 IX 52), Zofia Strawińska (25 IX 52), Antonina Łukowska (17 X 52), Helena Bielecka (9 X 52), Anna Kulikowska (16 X 52), Krystyna Grochocka (22 X 52), Kazimierz Dybowski (18 X 52), Apolonia Karbowska (22 X 52), Irena Januszewska (29 X 52), Halina Wittówna (30 X 52), Stanisława Hinel (30 X 52 – nazwisko mało czytelne), Maria Włodarska (29 X 52), Felicja Bałka (31 X 52 – nazwisko mało czytelne) i Józef Różycki (30 X 52).

Niestety pierwsi absolwenci byli w zasadzie ostatnimi. Jak pisze Andrzej Lewicki w sprawozdaniu z działalności Katedry Psychologii za lata 1945-1954: „Dydaktyczna praca zakładu zakończyła się w grudniu 1952 r, tj. w czasie gdy opuścili zakład ostatni magistrzy. Od tego czasu zajęcia dydaktyczne były ograniczone do konwersatorium psychologicznego, prowadzonego przez kierownika zakładu dla magistrów psychologii oraz asystentów UMK, zajmującego się problematyką przebudowy psychologii na podstawie nauki Pawłowa” (Lewicki, 1957, s. 80). I dalej: „Po wstrzymaniu rekrutacji na I rok oraz likwidacji kierunku psychologicznego na UMK wielu studentów, nawet już zaawansowanych w studiach w zaniepokojeniu o swą przyszłość wycofało się, przenosząc się na inne kierunki studiów. Studia ukończyło ogółem 38 osób”. (Lewicki, 1957, s. 81).

#

Rys. 1.6. Dedykacja na książce dla Andrzeja Lewickiego od absolwentów psychologii z rocznika 1952.


1.3. Zakład Psychologii i wyposażenie Zakładu

Okres powojenny w nowoutworzonym Uniwersytecie cechował brak wszystkiego – aparatury, pomocy dydaktycznych, literatury, a nawet wyposażenia zakładów w meble. Konieczne zatem stało się zdobycie funduszy na zakup niezbędnego wyposażenia.

W dniu 27 listopada 1946 roku kierownik Zakładu Psychologii UMK, dr Andrzej Lewicki, pisał do Ministerstwa Oświaty – Referatu Szkół Wyższych w Warszawie (via Wydział Humanistyczny UMK):

„Zakład Psychologii UMK w Toruniu prosi uprzejmie o przyznanie mu dotacji nadzwyczajnej na zakup niezbędnie potrzebnych książek i pomocy naukowych. Zakład Psychologii jest zakładem badawczym, w metodach swych zbliżonym do zakładów przyrodniczych i z tego względu posługiwać się musi szeregiem aparatów, tablic itp. potrzebnych zarówno do pracy pedagogicznej jak i ściśle badawczej”.

Wniosek opiewał na 40 000 zł. A wydatki obejmowały 1. Materiały do sporządzania tablic (karton, papier rysunkowy, papier kolorowy, tusz, farby, przyrządy kreślarskie, tekstura, klej, dykta, przybory elektrotechniczne, najpotrzebniejsze narzędzia stolarskie i ślusarskie (10 000 zł.); 2. Aparaty (25 000 zł.); 3. Książki i czasopisma (5000 zł.).

W odpowiedzi mamy pismo Dziekana Wydziału z 16 stycznia 1947 w tej sprawie skierowane do Ministerstwa Oświaty o treści:

”W załączeniu przesyłam podanie Kierownika Zakładu Psychologii UMK, które Rada Wydziału Humanistycznego w dn. 28/XI-46 uchwaliła poprzeć z tym jednak zastrzeżeniem, że udzielenie nadzwyczajnej dotacji dla Zakładu Psychologii nie wpłynie na uszczuplenie kredytów miesięcznych dla pozostałych Zakładów Naukowych Wydziału Humanistycznego.”

Wygląda zresztą na to, że Andrzej Lewicki wykazywał się dużą efektywnością jeśli idzie o zdobywanie funduszy na rozwój swojego zakładu. Sprawozdanie ze stanu Wydziału Humanistycznego UMK za maj 1947 podaje dotację na potrzeby naukowe za dwa kolejne miesiące (kwiecień i maj) dla wszystkich zakładów Wydziału. Zakładowi Psychologii przypadło 5750 zł w kwietniu i taka sama suma w maju, i były to największe sumy przypadające na jeden zakład (zakładów było 19), wyjątkiem była tylko historia, która dostała 2 x 9200 zł.

W roku 1948 dotacja dla Zakładu Psychologii wyniosła 200 000 zł. Pieniądze przyznane zostały przez Komisję do Spraw Odbudowy Nauki Polskiej przy Prezydium Rady Ministrów. Specyfikacja wydatków (pismo z dn. 6 września 1948) obejmowała następujące pozycje: I. Pomoce naukowe: 1. Aparaty i przyrządy firm krajowych, tablice, zaciemnienie jednego pokoju (50 000 zł); 2. Kymograf ze znacznikiem czasu, zamówiony w Anglii za pośrednictwem firmy Varimex. Cena według oferty 107 000 zł.; II. Zakup, konserwacja książek i czasopism naukowych; a/ w języku polskim 8 000 zł, b/w językach obcych 35 000 zł.Razem 200 000 zł.

W archiwum UMK zachowała się korespondencja dotycząca owej dotacji i różnych przeszkód związanych z jej otrzymaniem, na przykład zachowały się podania do Prezydium Rady Ministrów ponaglające w sprawie otwarcia kredytu na tę sumę. Andrzej Lewicki w piśmie z 25 X 1948 pisał:

„Firmy żądają od nas opłacenia rachunków, dalsze zwlekanie z ich pokryciem staje się coraz trudniejsze. M.in. za pośrednictwem Firmy „Varimex” sprowadzamy kymograf z wyposażeniem z Anglii – uiszczenie zań należności staje się specjalnie naglące”.

Kolejne problemy związane były z zarządzeniem Ministerstwa aby przyznawane miesięczne dotacje wydawane były do końca danego miesiąca. Absurdalność tego przepisu była oczywista ale – jak wynika z istniejącej dokumentacji – Uniwersytet musiał się temu oficjalnie sprzeciwić. W piśmie dr Andrzeja Lewickiego do Rektoratu UMK z dn. 19.4.1950 roku czytamy m.in.

„aparaty naukowe wykonywane w kraju (np. przez firmę Gottschalk w Poznaniu) przekraczają kwotę dotacji miesięcznej, a wykonanie ich trwa stale dłużej niż jeden miesiąc. Z tego względu również konieczna jest kumulacja (zaoszczędzenie) dotacyj z kilku miesięcy dla opłacenia zamówień.(…) Wobec tego przyłączamy się do prośby Uniwersytetu o anulowanie wymienionego zarządzenia”.

Zapotrzebowanie Zakładu Psychologii nie skończyło się na zakupie kymografu. We wniosku do Planu Inwestycyjnego na rok 1950 (datowanym 1949) widnieją następujące pozycje:

I. Meble i urządzenia, w tym: szafa biblioteczna, 3 biurka, tablica rozsuwana czteroskrzydłowa, druki do kartotek personalnych studentów i do bibliografii psychologicznej – razem 160 000 zł.

II. Pomoce naukowe, w tym aparaty pochodzenia zagranicznego z Anglii: aparat elektryczny do ekspozycji podniet, wirownica elektryczna, metronom kontaktowy, widełki stroikowe elektryczne, stoper, reschord (opornica), statyw do kymografu, urządzenie do utrwalania zdjęć kamograficznych, półka do urządzeń utrwaleniowych, palnik naftowy, ergograf z papierem, klucze do badania reakcyj złożonych, klucz do otwierania i przerywania prądu, klucz Morse’a, estezjometr zwykły i cyfrowy, deska do punktowania, pletysmograf, chronometr typu D’Arsenvala. Łączna cena wszystkich wymienionych przyrządów wyniosła 300 000 złotych. Oprócz tego w planie zapotrzebowania uwzględniono specjalne urządzenie do badań dzieci: ściana z siatki pomalowana na kolor ścian, trybuna dla obserwujących, urządzenie dziecinnego pokoju – na ogólną sumę 500 000 złotych. Całość wyniosła 1 110 000 złotych.

Jak widać, od samego początku toruńska psychologia miała silny profil eksperymentalny, co z jednej strony znalazło swój wyraz w nazwie zakładu (Zakład Psychologii Eksperymentalnej), z drugiej – w konsekwentnych działaniach na rzecz wyposażenia Zakładu w niezbędny sprzęt do badań.

Warunki lokalowe Zakładu były trudne i z pewnością realizacji tych planów nie ułatwiały. W czerwcu 1949 roku Zakład Psychologii Eksperymentalnej UMK zajmował lokal w Collegium Maius (I piętro), na który składały się cztery pomieszczenia: 1 sala wykładowa, 1 pracownia, 1 pokój dyżurnych asystentów i 1 pokój Kierownika Zakładu. Czytelnia Zakładu mieściła się w jednym z pokoi Seminarium Filozoficznego, razem z czytelnią Zakładu Filozofii. Nie były to tylko pokoje dla pracowników ale również miejsca prowadzenia wykładów i ćwiczeń. Co więcej, władze rektorskie mogły zakładowi zabrać pomieszczenia i dać je innemu zakładowi. W dniu 21 kwietnia 1948 Dr Andrzej Lewicki pisał do Dziekana Wydziału Humanistycznego:

„Zawiadamiam, że na życzenie JM Pana Rektora z dniem 22 kwietnia br odstępuję dwa pokoje Zakładu Psychologii do końca bieżącego roku akademickiego Seminarium Matematycznemu. W jednym z czterech pozostałych pokoi mieści się pokój dyżurnych asystentów, do drugiego jestem zmuszony przenieść moją własną pracownię, co jest niezbędne z uwagi na moją prace naukową oraz na indywidualne konferencje, jakie odbywam ze studentami wyższych lat na temat wykonywanych przez nich prac seminaryjnych i magisterskich. Na pracownie eksperymentalne pozostają dwa pokoje, oraz mały pokój obok auli, którego jednak w pełni nie można wyzyskać z uwagi na konieczność odstępowania go każdorazowo na odbywające się w auli uroczystości państwowe, wykłady powszechne etc. W ubikacjach tych ma odbywać indywidualne eksperymenty w zakresie ćwiczeń i prac z psychologii 42 studentów roku I, 19 studentów roku II, oraz 9 studentów roku III, w wymiarze dwóch i czterech godzin tygodniowo. Ponieważ szczupłość lokalu nie pozwala na wypełnienie tego programu, oświadczam, że w toku studiów psychologicznych w bieżącym roku akademickim będą musiały zajść zaburzenia i opóźnienia, za które nie ponoszę odpowiedzialności”.

Pod pismem znajduje się dopisek :”Potwierdzam, nadmieniając, iż zmiana zaszła nagle i bez przygotowania, 21. IV. 1948 (podpis ręczny nieczytelny).

Niemniej Zakład stopniowo się bogacił o nowe wyposażenie. Zakład wyposażony był w 103 sztuki mebli (o 23 sztuki więcej niż w poprzednim roku). Biblioteka Zakładu zawierała 452 pozycje (149 nowych pozycji w ostatnim roku). W dziale Aparaty i testy Zakład dysponował 75 pozycjami, w tym 15 nowymi. Z ważniejszych aparatów wymieniono: kymograf z wyposażeniem, mnemometr Ranschburga i pantograf (Sprawozdanie z działalności Zakładu Psychologii Eksperymentalnej UMK za rok akademicki 1948/49) .

W sprawozdaniu z działalności Katedry za lata 1945-1954 czytamy:

Pierwsze pomoce naukowe do wykładów i ćwiczeń sporządzali pracownicy katedry sami (np. ręczny mnemometr, urządzenie do badania spostrzeżeń skórnych, urządzenie do badania czułości kinostatycznej i in.), tablice poglądowe z anatomii układu nerwowego sporządzali dla zakładu według odpowiednich wzorów studenci Wydziału sztuk Pięknych UMK. Stopniowo katedra sprowadzała , częściowo z zagranicy, częściowo zamówione u mechaników krajowych, bardziej skomplikowane precyzyjne aparaty, jak mnemometr Ranechburga, zegar elektryczny do pomiaru czasu reakcji motorycznej z urządzeniami pomocniczymi itd. Ogółem katedra posiadała w ostatnim roku swego istnienia przeszło 50 aparatów i przyrządów oraz 21 tablic poglądowych. Biblioteka liczyła 1072 tomów, w tym 355 tomów radzieckiej literatury naukowej w oryginale i tłumaczeniach” (Lewicki, 1957, s. 79).

Archiwa uniwersyteckie zawierają też listy zamówionych do Zakładu książek. Zamówienie z roku 1948 obejmowało 52 pozycje, wszystkie zachodnie. Były to niemal wyłącznie prace amerykańskie i brytyjskie, obecnie uznane już za prace klasyczne - np. Bartlett, F.C. (1932) Remembering; Sherif. M. (1936). The psychology of social norms; Thurstone, L.L. (1935). The vectors of mind.; Allport, G. W. (1937). Personality. A psychological interpretation;Carmichael, L. (Ed.)(1946). Manual of child psychology; Cattell, R.E. A guide to mental testing; Guilford, J.P. (1936). Psychometric methods.; Murphy, G., Murphy, L.B., Newcomb, T.M. (1937). Experimental social psychology. I wiele innych. Wszystkie te książki prawdopodobnie znajdują się ciągle w zbiorach Biblioteki Uniwersyteckiej. Czy przetrwały do naszych czasów zamawiane wtedy „aparaty”, nie wiemy. Gdyby jednak przynajmniej część z nich się zachowała, mogłyby stanowić kolejny element świadczący o ciągłości toruńskiej psychologii i wejść w skład wyposażenia budynku Instytutu Psychologii.


1.4. Warunki bytowe pracowników.

Toruń nie został zniszczony w wyniku działań wojennych, niemniej wojna i czas powojenny zostawiły w substancji mieszkaniowej i infrastrukturze miejskiej potężne zniszczenia. Było to w znacznym stopniu wynikiem rabunkowych zachowań stacjonujących tu wojsk radzieckich. Kompletnej dewastacji uległy zakłady komunalne i szpitale, takie jak Gazownia Miejska na Jakubskim Przedmieściu czy Szpital Miejski przy ul. Batorego. Zniszczeniu uległy reprezentacyjne budynki miasta, zamienione na szpitale:Dwór Artusa, Ratusz Staromiejski czy Gmach Komunalnej Kasy Oszczędności (Harmonijka). Podobny los spotkał budynek katolickiego Seminarium Nauczycielskiego przy ulicy Sienkiewicza 30/32 (obecnie Wydział Sztuk Pięknych UMK). Z gmachów tych wywieziono wszystko, co miało jakąkolwiek wartość. Zniszczenia dotyczyły też mieszkań prywatnych. Jak pisze Sudziński (2020, s. 169) władze sowieckie z reguły nie uiszczały opłat czynszowych lub za dostawę energii elektrycznej. Niezwykle trudne było też odzyskanie od nich mieszkań, zwłaszcza tych usytuowanych w najbardziej reprezentacyjnych dzielnicach miasta, jak Bydgoskie Przedmieście. O tym jakie straty poniosła toruńska infrastruktura i substancja mieszkaniowa w wyniku stacjonowania tu sowieckich wojsk i ich grabieżczej polityki można przeczytać w pracach poświęconych historii miasta po roku 1945 (Sudziński, 2020; …).

W tej sytuacji nie jest zaskakujące, że nowopowstały Uniwersytet i jego kadra stanęły przed ogromnym wyzwaniem zarówno jeśli idzie o dostęp do niezbędnej infrastruktury (budynki, sale wykładowe, laboratoria) jak też mieszkania dla pracowników i studentów, a także ich wyposażenie. Znajdujący się w Archiwum UMK Wykaz Mieszkań zajętych przez pracowników UMK (niedatowany, prawdopodobnie koniec lat 40-tych) wymienia 16 lokalizacji, w których mieszkania otrzymali pracownicy Uniwersytetu, w tym 29 profesorów, 18 pomocniczych sił naukowych (adiunktów, asystentów) i 16 pracowników administracji. Wśród mieszkań przyznanych Uniwersytetowi mieszkania „niezajęte z powodu przebywania w nich Wojsk Czerwonej Armii” miały adresy: Bydgoska 14 i 32, Sienkiewicza 11,13 i 15, podczas gdy mieszkania wymagające wielkiego remontu to Bydgoska 30 i 33, Rybaki 53 i Moniuszki 10. Jak widać, wszystkie mieszkania znajdowały się na Bydgoskim Przedmieściu lub Rybakach. Na Bydgoskim Przedmieściu i Rybakach znajdowała się też większość mieszkań zajętych przez pracowników naukowych: Sienkiewicza 30/32, Konopnickiej 20, Bydgoska 33 i 78, Mickiewicza 7, 20, 30 i 49, Danielewskiego 6, Kochanowskiego 1, Rybaki 53. Poza Bydgoskim Przedmieściem mieszkania znajdowały się przy Grudziądzkiej 37, Mostowej 9, Starym Rynku 5.

Z kwestią dostępu do mieszkań łączyła się też nie mniej ważna kwestia ich wyposażenia. Repatrianci zza Buga raczej nie przywozili ze sobą mebli ani wyposażenia kuchni. W dniu 27 października 1946 prorektor UMK, Prof. Władysław Dziewulski pisał do Ministerstwa Ziem Odzyskanych:

„Rektorat Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu zwraca się z uprzejmą prośbą do Ministerstwa Ziem Odzyskanych o wydanie indywidualnych zezwoleń na otrzymanie i przewóz naczyń kuchennych, serwisów porcelanowych /zastaw stołowych/, oraz pościeli, jak: pierzyn, kołder, poduszek itp.

Wszystkie powyższe rzeczy znajdują się na terenie Wojewódzkiego Okręgowego Urzędu Likwidacyjnego w Katowicach.

Rektorat zaznacza, że pracownicy Uniwersytetu M. Kopernika są w przeważającej części repatriantami i są pozbawieni jakichkolwiek rzeczy dla osobistego użytku oraz dla członków swoich rodzin”.

Prorektor /Prof. Dr. Wł. Dziewulski/

A Rektorat UMK w dokumencie „Zapotrzebowania mieszkań i umeblowania” pisał m.in.

„Oprócz mieszkań daje się odczuwać brak mebli tak dla osobistego użytku jak i dla pracy naukowej. Z liczby 113 pracowników Uniwersytetu, jak profesorów i asystentów – 80 osób jest pozbawionych najkonieczniejszych mebli. Do tego doszło, że profesor Uniwersytetu śpi na ziemi i jada na skrzyni przez szereg miesięcy. Inny znowu nie może wyładować książek ze skrzyni do pracy, bo nie może dostać zwykłej półki na książki”.

Pisząca te słowa doskonale pamięta kompletnie przypadkowe i ubogie wyposażenie toruńskiego mieszkania w latach 50, na które składały się meble z odzysku, również otrzymane od innych profesorów.Była zatem „szafa od profesora Szarskiego”, „umywalka od dra Łosia”. Nie tworzyło to oczywiście żadnej spójnej całości. Bardzo zazdrościłam wtedy koleżance ze szkoły podstawowej, która jako dziecko rodowitych torunian mieszkała w mieszczańskim domu z firankami, wielkim dębowym stołem i podobnym kredensem. Dzieci oczywiście nie zdawały sobie sprawy z powodów tych różnic. Swoją drogą po wielu latach ta sama koleżanka powiedziała mi, że u nas jej się bardziej podobało ponieważ w naszym mieszkaniu były książki.

Problemy bytowe dotyczyły też braków żywnościowych i ubrań. W archiwum (z tego samego mniej więcej okresu, co poprzedni list prorektora Dziewulskiego) znajdujemy dokument sprawozdający z pomocy, albo raczej jej braku, w tych obszarach. Czytamy w nim m.in.

„Przydziały żywnościowe w Toruniu dla pracowników Uniwersytetu można powiedzieć, że nie funkcjonują wcale. Pracownicy naukowi otrzymali bowiem ostatni raz w październiku jakiś nieznaczny przydział, a w połowie marca za listopad dostali po dwadzieścia dkg masła. W innych Uniwersytetach i w Ministerstwach pracownicy otrzymują miesięcznie po kilka kilo mąki, po 1 do 2 kg cukru, po 1 kg masła. Z tego wszystkiego pracownicy uniwersyteccy w Toruniu nie otrzymali niczego”.

I dalej:

„Pracownicy naukowi dostali jeden przydział odzieżowy. Obuwia jednak nie dostał nikt,. Urzędnicy i podurzędnicy nie dostali niczego. (…) Profesorowie, Asystenci, Urzędnicy, Podurzędnicy dostali podarte i poplamione łachy bez żadnego użytku, które właściwie powinno było się zwrócić i wytoczyć dochodzenia, kto jest odpowiedzialny za tego rodzaju przydział i czy to były rzeczywiście przydziały, które z Ameryki dla Uniwersytetu przysłano”.

Problem trudności bytowych nie ominął oczywiście psychologii. O perypetiach mieszkaniowych profesora Kreutza i w związku z tym jego decyzji o rezygnacji z pracy na UMK już pisaliśmy. Przybyły pod koniec 1945 roku dr Andrzej Lewicki wraz z żoną otrzymał 9 lipca 1946 mieszkanie w budynku przy ulicy Mickiewicza 20. Nadmieńmy, że jest to ta willa na początku ulicy Mickiewicza, która aktualnie niszczeje, oczekując na kolejnego właściciela, który zechciałby włożyć pieniądze w jej restaurację. Historia willi związana jest z Uniwersytetem więc pozostaje mieć nadzieję, że doczeka się remontu, a nie spłonie w niejasnych okolicznościach, pozostawiając wolną rękę jakiemuś deweloperowi.

#

Ryc. 1.7. Willa przy ulicy Mickiewicza 20 (rok 2014).

Mieszkanie, które przydzielono drowi Lewickiemu było wynikiem podziału jednego dużego 7-pokojowego mieszkania na dwa, przy czym cztery pokoje otrzymał historyk profesor Bronisław Pawłowski wraz z rodziną, a trzy Andrzej Lewicki z żoną. Mieszkanie znajdowało się w oficynie na I piętrze. Na drugim piętrze mieszkał polonista, profesor Kucharski oraz młody adiunkt polonistyki, dr Artur Hutnikiewicz, późniejszy wybitny znawca Młodej Polski.

Jak to bywało z dzielonymi mieszkaniami, miało ono wiele niedogodności, w tym wspólna kuchnia i wspólna łazienka, na dodatek pokoje były przechodnie, a to oznacza, że do swojego mieszkania Andrzej Lewicki i jego żona musieli przechodzić przez pokój należący do mieszkania prof. Pawłowskiego.W dniu 3 września 1946, Andrzej Lewicki pisze list do Rektoratu UMK z prośbą o zainstalowanie w jego mieszkaniu osobnej kuchenki gazowej oraz zlewu, co pozwoliłoby na pewną niezależność gospodarstwa. Cztery lata później, 22 lutego 1950, Andrzej Lewicki występuje o zmianę mieszkania, argumentując, że - poza innymi niedogodnościami związanymi ze współdzieleniem mieszkania z inną rodziną –„mieszkanie jest zimne, niesłoneczne i wilgotne, ponieważ dach przepuszcza nawet niezbyt silny deszcz, a właściciel domu nie posiada funduszów na naprawę”. Podanie to spotyka się z przychylnością Rektoratu, który wydaje stosowne zaświadczenie celem przedłożenia władzom lokalowym.

To nie kończyło niedogodności związanych z tym mieszkaniem. Historyczka sztuki, Małgorzata Burzyńska poświęciła willi przy ulicy Mickiewicza 20 spory artykuł (Burzyńska, 2014), w którym m.in. cytuje list dra Lewickiego do władz miasta Torunia :

„1 lipca 1950 niejaki Andrzej Lewicki pisze do Prezydium Miejskiej Rady Narodowej, prosząc o skierowanie Komisji budowlanej do mieszkania nr 2 na I piętrze „celem stwierdzenia, że w mieszkaniu zajmowanym przeze mnie i moją rodzinę dach jest dziurawy i zacieka przy drobnych nawet deszczach. Dach jest kryty papą i nie naprawiany już od lat dwóch. Właścicielem domu jest Ob. Bolesław Kuczyński, zamieszkały w tym samym domu na parterze”.

#

Ryc. 1.8.Andrzej Lewicki z córką Marią (rok 1950)

W efekcie tych starań, czteroosobowa rodzina Andrzeja Lewickiego (w tym dwójka małych dzieci, pisząca te słowa, córka, Maria, urodzona w 1949 i syn Piotr urodzony w 1950) otrzymała przydział na mieszkanie w przyznanym jeszcze w 1945 roku Uniwersytetowi budynku przy ulicy Sienkiewicza 30/32, w którym mieścił się Wydział Matematyczno-Przyrodniczy. Obok sal wykładowych były tam też mieszkania dla pracowników Uniwersytetu. Zanim jednak budynek mógł zostać zasiedlony, potrzebny był kapitalny remont, gdyż budynek w czasie wojny przekształcony został w szpital i kompletnie zdewastowany. Zestawienie pomieszczeń mieszkalnych w tym budynku (źródło Archiwum UMK)zamieszcza uwagę: „brak kotłów centralnego ogrzewania, wody, okien, drzwi, światła, punktów sanitarnych – budynek wymaga kompletnego remontu”.

Mieszkanie przydzielone drowi Lewickiemu znajdowało się na I piętrze południowego skrzydła budynku, okna wychodziły na ulicę Bema, i było również wynikiem podziału większego, czteropokojowego mieszkania na dwa mieszkania dwupokojowe ze wspólną kuchnią, łazienką, przedpokojem, spiżarką i przylegającą do kuchni komórką z oknem. W dwóch pozostałych pokojach mieszkał profesor astronomii, twórca obserwatorium w Piwnicach, prorektor UMK, Władysław Dziewulski wraz z żoną, który przeniósł się z wyraźnie znacznie gorszego mieszkania przy ulicy Danielewskiego 6. Mieszkanie było słoneczne choć pokoje były opalane węglem.W budynku przy ulicy Sienkiewicza 30/32 mieszkało wiele osób zasłużonych dla Uniwersytetu: na parterze w jednym skrzydle – dziekan Wydziału Biologii i Nauk o Ziemi, profesor Jan Walas z rodziną, nad nimi profesorowie botaniki, Jan i Wanda Zabłoccy. W sąsiednim skrzydle na parterze – profesor chemii Antoni Swinarski z rodziną, rektor UMK w latach 1962-1965, na I piętrze Andrzej Lewicki z rodziną oraz profesor Dziewulski z żoną, a w sąsiednim dwupokojowym mieszkaniu na tym samym piętrze – profesor astronomii, Wilhelmina Iwanowska z matką. Na parterze w tym samym wejściu ale od strony północnej – dr Leon Bittel – kierownik stacji limnologicznej w Iławie wraz z rodziną. W budynku były też mieszkania w niskim parterze północnego skrzydła (wychodzącego na ulicę Fałata), które zamieszkiwała rodzina Dulków. Rodzina Andrzeja Lewickiego mieszkała w budynku przy Sienkiewicza 30/32 do czerwca 1962 roku, kiedy przeniosła się do Poznania.

#

Fot. 1.9. Budynek przy ulicy Sienkiewicza 30/32 – widok od ulicy Bema

W budynku przy ulicy Sienkiewicza mieścił się Wydział Matematyczno-Przyrodniczy. Do części południowej budynku wchodziło się od ulicy Bema. Łącznikiem z budynkiem od tej strony były – typowe dla Torunia - przedogródki, a w nich zadbana roślinność i kwiaty. Od strony zachodniej – zachowana do dziś zieleń i zadrzewione alejki. Po stronie północnej, od strony ulicy Fałata znajdywały się ogrody uprawiane przez botaników. W budynku mieścił się też Akademicki Związek Sportowy, a na przyległym terenie boisko sportowe z wszystkimi udogodnieniami – bieżnią, boiskiem do gry w piłkę, przyrządami do koszykówki i siatkówki, oraz skoczniami. W zimie boisko zamieniało się w lodowisko. Do boiska przylegał lasek z górką nadającą się do zjeżdżania na sankach, a od strony południowej - ogródki, w których mieszkańcy uprawiali swoje własne warzywa i owoce.Sam budynek był tajemniczy – miał strychy, piwnice i wiele wartych eksploracji zakątków. Na strychu budynku mieściło się małe muzeum przyrodnicze, którym zawiadywał dr Stefan Strawiński. Wielką atrakcją dla zamieszkującej budynek dzieciarni były nietypowe eksponaty w tym muzeum,w tym cielę o dwóch głowach – eksponaty te dr Strawiński cierpliwie pokazywał i objaśniał. Dla nas, mieszkających tam dzieci, a było ich kilkoro, ważniejsze były oczywiście wszystkie niezwykłe rekreacyjne możliwości jakie stwarzała ta pełna zieleni i atrakcji przestrzeń niż pomieszczenia uniwersyteckie.

Aktualnie niestety nie ma już podwórka naszych zabaw, nie ma ani ogródków ani przedogródków, na terenie boiska wznosi się potężny gmach Centrum Konserwacji Zabytków oraz przylegająca doń przestrzeń parkingowa. Czas płynie nieubłaganie.

1.5. Lata 50-te i koniec I etapu psychologii na UMK

W tym miejscu przytoczymy fragment ze strony internetowej UMK poświęconej historii Uniwersytetu.

„Okres, lata 1949-1956, należy do najtrudniejszych w całej historii toruńskiej uczelni. W związku z wdrażaniem "socjalistycznej idei uniwersytetu", a w rzeczywistości narzucaniem modelu radzieckiego, odebrano szkołom wyższym jakąkolwiek samorządność, poddano je ścisłej kontroli politycznej, rozpoczęto koncentrację kadr - zwłaszcza z nauk humanistycznych i społecznych - w ośrodkach centralnych, wreszcie wprowadzono na wielką skalę trzyletnie studia zawodowe (I stopnia). Skutki tej polityki okazały się katastrofalne szczególnie dla Wydziału Prawa, który został zlikwidowany w 1953 r. (rekrutację wstrzymano w 1951 r.). Ogromne straty poniósł Wydział Humanistyczny, zlikwidowano bowiem 12 kierunków studiów, pozostawiając tylko historię i polonistykę, na której w 1953 r. zawieszono jednorazowo rekrutację. Zlikwidowano jednocześn.ie kilka katedr, a ich wyposażenie i z trudem zgromadzony księgozbiór przekazano do innych uczelni. Kilku profesorów, w tym Konrada Górskiego i Henryka Elzenberga, odsunięto ze względów politycznych od dydaktyki. W wyniku tych działań oraz śmierci kilku starszych profesorów, egzystencja Wydziału została poważnie zagrożona. Groźba likwidacji zawisła także nad Wydziałem Sztuk Pięknych, jednak dzięki energicznym zabiegom m.in. władz uczelni i studentów Ministerstwo Kultury wycofało swoją decyzję z 1950 r.”

Likwidacja objęła też studia psychologiczne, które zamknięto w roku 1952, pozostawiając tylko usługową Katedrę Psychologii. Andrzej Lewicki (od roku 1952 docent, habilitował się na Uniwersytecie Wrocławskim w roku 1951) otrzymał w roku 1954 propozycję objęcia Katedry Psychologii na Uniwersytecie Poznańskim po śmierci profesora Stefana Błachowskiego i tę propozycję przyjął. Równocześnie jednak wystąpił o zgodę na pół etatu w Katedrze Psychologii UMK, w ramach której prowadził jeszcze wykłady, jednak już nie dla studentów psychologii. Ostatecznie umowę z Uniwersytetem Mikołaja Kopernika rozwiązał 31 grudnia 1961 roku.

Warto wspomnieć, że przez cały czas swojej pracy na UMK, od roku 1946 aż do końca zatrudnienia, Andrzej Lewicki pracował też w Centralnej Poradni Zdrowia Psychicznego przy ulicy Mickiewicza 24. Zainicjowało to jego badania w zakresie psychologii klinicznej. Łączenie pracy akademickiej z praktyką kliniczną było elementem jego świadomej filozofii. Już jako Kierownik Katedry Psychologii Klinicznej na Uniwersytecie Poznańskim wymagał od swoich pracowników aby ci, nauczając psychologii klinicznej czy diagnozy, podejmowali na część etatu pracę w placówkach klinicznych, gdyż bez doświadczenia praktycznego dydaktyka w tej dziedzinie jest mało wartościowa. Andrzej Lewicki był też konsultantem więzienia w Toruniu, dostrzegał konieczność udziału psychologów w rehabilitacji więźniów, co później zaowocowało zainicjowaniem na Uniwersytecie Poznańskim specjalizacji w zakresie psychologii penitencjarnej.

Kończąc ten etap toruńskiej psychologii pozwolę sobie przytoczyć „credo dydaktyczne” Andrzeja Lewickiego, jakie znalazłam wśród jego papierów. Myślę, że nie straciło ono nic ze swojej aktualności i po ponad 60 latach może służyć jako wskazówka dla nowej, odrodzonej toruńskiej psychologii.

1. Zupełna swoboda dyskusji, nie narzucanie młodzieży własnych poglądów naukowych, przeciwnie, pielęgnowanie ich samodzielności, domaganie się tylko, aby poglądy ich były logicznie uzasadnione i poparte należycie faktami.

2. Ścisłe porozumienie profesora prowadzącego wykłady z danego przedmiotu z asystentem, któremu powierzono ćwiczenia z tego przedmiotu, hospitacje ćwiczeń, omawianie ćwiczeń z asystentem z punktu widzenia ich dydaktycznych wad i zalet, dopomaganie asystentom w ich pracy nad studentami. Asystent jest często niewiele starszy od studenta i nie posiada należytego autorytetu, studenci muszą więc wiedzieć, że za poczynaniami asystenta stoi dojrzały pracownik naukowy.

3. Stworzenie na danym uniwersytecie mocnego ośrodka badań naukowych, który przyciągałby młodzież, zapoznawał ją z badawczą problematyką Zakładu i wciągał do prac naukowych, najpierw o charakterze pomocniczym, a potem samodzielnych.

4. Stawianie studentom psychologii wysokich wymagań, zarówno naukowych jak też społeczno-moralnych, koniecznych dla przyszłych doradców, wychowawców i pomocników ludzi (doniosłość „zawodowej etyki” psychologa, na którą kładzie się dziś bardzo mały nacisk).

5. Zachowanie kontaktu z magistrami, którzy pracują już zawodowo. Kontakt ten może mieć formę konwersatoriów, ale przede wszystkim osobistych rozmów i indywidualnej pomocy w sprawach praktyki oraz dalszego dokształcania się”.


2. Etap II. Katedra Psychologii w ramach struktur pedagogicznych


2.1. Miejsce psychologii w strukturach Wydziału Humanistycznego i Nauk Pedagogicznych

W roku 1959 została reaktywowana Katedra Psychologii na Wydziale Humanistycznym o funkcjach jednak czysto usługowych. Skomplikowane losy Katedry Psychologii w kolejnych latach częściowo splotły się z historią toruńskiej pedagogiki, dlatego poświęcimy tutaj nieco miejsca właśnie historii pedagogiki, a w niej oczywiście psychologii.

Katedra Pedagogiki, podobnie jak Katedra Psychologii, powstała w roku 1945 i stała się częścią Wydziału Humanistycznego. Jej kierownikiem był Kazimierz Sośnicki, który - podobnie jak Andrzej Lewicki - był absolwentem Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie. Podobnie jak w przypadku psychologii i tutaj w latach 50-tych (nieco później - w 1959) zawieszono stacjonarne studia pedagogiczne, które wznowiono dopiero w roku 1973. W roku akademickim 1976/1977 Katedra Pedagogiki została przekształcona w Instytut Pedagogiki i Psychologii w ramach Wydziału Humanistycznego. Historycy toruńskiej pedagogiki podkreślają fakt włączenia psychologii do nazwy Instytutu, a także włączenia zbiorów bibliotecznych Katedry Psychologii (około 600 tomów) (Jarzembska, 2009 ) do biblioteki Instytutu. Stanisław Nalaskowski, przedstawiając historię toruńskiej pedagogiki, pisał „Ze względu na szczególne znaczenie praktyczne psychologii, jej dojrzałość metodologiczną i wysoki status naukowy oraz ze względu na brak w UMK Katedry Psychologii, o strukturze organizacyjnej Instytutu zadecydowała koncepcja połączenia pedagogiki z psychologią. Podkreślała to w sposób jednoznaczny nazwa instytutu: Instytut Pedagogiki i Psychologii. Instytut ten funkcjonował do 1990 roku.” (Nalaskowski, 2009, s. 16). Dyrektorami Instytutu Pedagogiki i Psychologii byli, kolejno: Bolesław Pleśniarski (1976-1978), Stanisław Kawula (1979-1984), Jerzy Danielewicz (1984-1987), Zdzisław Dąbrowski (1987-1990).

Jak wynika z różnych źródeł, w tym z monumentalnego dzieła bibliograficznego pod redakcją Sławomira Kalembki (Pracownicy nauki i dydaktyki Uniwersytetu Mikołaja Kopernika 1945-1994),w ramach IPiP funkcjonował niezależny Zakład Psychologii, ze swoim kierownictwem i pracownikami. Kierownikami Zakładu byli kolejno: Anna Kulikowska, jedna z pierwszych absolwentek toruńskiej psychologii (kierowała Katedrą, a potem Zakładem w latach 1973-1980), Jan Rostowski (1980-1983) oraz Henryk Gasiul (1984-1991).

Instytut Pedagogiki i Psychologii przetrwał w tej nazwie i strukturze do roku 1990, kiedy przekształcił się w Instytut Pedagogiki. Dyrektorem Instytutu Pedagogiki został Roman Schulz, a od roku 1996 – Aleksander Nalaskowski. Instytut miał strukturę podzieloną na zakłady, liczba zakładów się zmieniała (13 lub 12), były też dwie pracownie.Instytut, poza studiami magisterskimi, prowadził też szereg studiów podyplomowych.Wśród zakładów Instytutu nie znajdziemy jednak Zakładu Psychologii. Jak wynika z istniejących dokumentów oraz wspomnień pracowników, w roku 1991 Zakład Psychologii przekształcił się w Katedrę Psychologii, funkcjonującą w ramach Wydziału Humanistycznego ale niezależną od Instytutu Pedagogiki.Kierownikiem Katedry został znany badacz psychologii ekonomicznej i psychologii decyzji, zatrudniony na stałe w Warszawie – Tadeusz Tyszka, który piastował tę funkcję do roku 1994 - do czasu rezygnacji z pracy na UMK. Do czasu wyboru kolejnego kierownika Katedry, opiekę nad Katedrą i prowadzonymi w niej studiami podyplomowymi sprawował Stanisław Kowalik, a w roku 1997 podjął pracę na UMK i tym samym objął kierownictwo Katedry Bogdan Wojciszke, wybitny psycholog społeczny, naonczas zatrudniony na Uniwersytecie Gdańskim. Niestety, jak wspomina Krzysztof Wolak, uczelnia nie była zainteresowana przedłużeniem umowy dla Bogdana Wojciszke, w związku z tym pracował tu jedynie rok. W roku 1999 kierownikiem Katedry Psychologii zostaje absolwent poznańskiej psychologii, Augustyn Bańka, specjalizujący się w psychologii środowiskowej i psychologii pracy i pełni tę funkcję do roku 2013.

W roku 2007 ma miejsce kolejna zmiana strukturalna: Instytut Pedagogiki, który liczy wówczas ponad 60 pracowników zostaje przekształcony w niezależny Wydział Nauk Pedagogicznych. Dziekanem Wydziału zostaje Aleksander Nalaskowski, a prodziekanami: Piotr Petrykowski, Beata Przyborowska, oraz Krzysztof Rubacha. Wydział ma strukturę katedralną i liczy sześć katedr: Katedrę Pedagogiki (kierownik: Władysława Szulakiewicz), Katedrę Dydaktyki Mediów w Edukacji (kierownik: Bronisław Siemieniecki), Katedrę Socjologii Edukacji i Pedagogiki Społecznej (kierownik: Ryszard Borowicz), Katedrę Pedagogiki Specjalnej (kierownik: Józef Binnebesel), Katedrę Pedagogiki Szkolnej (Kierownik: Ryszard Łukaszewicz) oraz Katedrę Psychologii (kierownik: Augustyn Bańka).Jak widać, nowy Wydział wcielił do swojej struktury Istniejącą niezależnie Katedrę Psychologii, tym samym wyprowadzając ją z Wydziału Humanistycznego.Kiedy w 2016 roku powstanie na Wydziale Humanistycznym Katedra Psychologii wraz z pięcioletnimi studiami psychologicznymi, na Uniwersytecie przez pewien czas funkcjonować będą dwie katedry o tej samej nazwie. Zmieni się to wraz z kolejną zmianą strukturalną w roku 2019.

Kierownikiem Katedry Psychologii w ramach Wydziału Nauk Pedagogicznych pozostaje Augustyn Bańka, a pracownikami są Romuald Derbis, Kazimierz Kotlarski, Tadeusz Kluz, Artur Mikiewicz, Krzysztof Wolak, Agata Goździewicz, Karol Orłowski i Agata Wołowska.

Po rezygnacji z pracy kierownika Katedry, Augustyna Bańki w roku 2013, Katedra Psychologii pozostała bez kierownictwa. W archiwalnych dokumentach Uniwersytetu znajdujemy informację, że opiekunem katedry, pełnomocnikiem dziekana, został ks. dr hab. Piotr Krakowiak. Kiedy w roku 2015 rozpoczynaliśmy naszą przygodę z budowaniem psychologii na UMK, Katedra Psychologii funkcjonująca w ramach Wydziału Nauk Pedagogicznych nie miała kierownictwa i liczyła tylko kilka osób, w tym Krzysztof Wolak, Artur Mikiewicz, Agata Wołowska, Lidia Wiśniewska.

W roku 2019 doszło do zasadniczych zmian strukturalnych na Uniwersytecie, wynikających z nowej ustawy o szkolnictwie i podporządkowanych nowemu statutowi UMK. Jedną z nich była likwidacja wydziałów liczących mniej niż 70 pracowników. Należał do nich Wydział Nauk Pedagogicznych, który został włączony, tym razem jako Instytut Nauk Pedagogicznych, do b. Wydziału Humanistycznego, który tym razem przyjął nazwę Wydziału Filozofii i Nauk Społecznych. Oznaczało to też automatycznie likwidację „pedagogicznej” Katedry Psychologii.Z kolei nowa Katedra Psychologii została przekształcona w Instytut Psychologii, stając się jednym z pięciu Instytutów Wydziału.


2.2. Warunki lokalowe

W 1945 roku Katedra Pedagogiki zaczynała tak samo jak pierwsza Katedra Psychologii - w budynku Collegium Maius przy ulicy Fosa Staromiejska 3. Warunki tu były równie niesprzyjające dydaktyce, zwłaszcza gdy w 1973 otwarto stacjonarne studia pedagogiczne. W tym budynku Katedra, a potem Instytut Pedagogiki i Psychologii mieściły się do roku 1987. W roku 1987 Instytut Psychologii i Pedagogiki został przeniesiony do pawilonu (właściwie baraku) przy ulicy Gagarina 5/Szosie Okrężnej 56. Jak wspomina Stanisław Nalaskowski, ze względu na to, że od tego czasu można było wszystkie zajęcia prowadzić w jednym budynku, warunki były znacznie korzystniejsze, sprzyjając organizacji dydaktyki, a także integracji studentów różnych roczników. W tym budynku mieszczą się aktualnie wydawnictwa naukowe UMK.

Kolejna zmiana lokalizacji miała miejsce w roku 1995, kiedy – już jako Instytut Pedagogiki – toruńska pedagogika została przeniesiona do budynku przy ulicy Asnyka 2a. Budynek był lepiej wyposażony w sale zajęciowe niż poprzedni, miał trzy sale wykładowe, sześć seminaryjnych, pięć ćwiczeniowych, dwie sale komputerowe po 20 miejsc każda, dwie sale specjalistyczne (muzyczna i terapeutyczna). W budynku była też biblioteka zawierająca 23 500 woluminów oraz 200 tytułów czasopism. Budynek miał punkt gastronomiczny i bezpłatny parking. Budynek był podłączony do internetu i w pełni wyposażony dla potrzeb dydaktycznych. Jak pisze Stanisław Nalaskowski (2009, s. 31) „Samodzielny obiekt, jakim dysponował IP, pozwalał na autonomizację studiów pedagogicznych, na unowocześnienie bazy naukowej i dydaktycznej oraz stwarzał pozytywne warunki do powstania toruńskiej szkoły pedagogicznej o wyraźnie indywidualnym obliczu naukowym”.Jak wynika z chronologii wydarzeń, w budynku tym było też miejsce dla Katedry Psychologii.

W roku 2006 oddany został do użytku rozbudowany budynek Wydziału Nauk Biologicznych. Do budynku tego przeniesiono Wydział Nauk o Ziemi i Gospodarce Przestrzennej (uprzednio zajmujący kilka różnych lokalizacji na terenie Torunia, przede wszystkim Bydgoskiego Przedmieścia), przeniesiono też nowy Wydział Nauk Pedagogicznych. Część zajęć (np. w pracowniach komputerowych) studenci pedagogiki odbywają w oddanym w roku 2013 nowoczesnym budynku Collegium Humanisticum. Katedra Psychologii funkcjonująca w ramach Wydziału Nauk Pedagogicznych otrzymała pomieszczenia w niewielkim budynku na tyłach Wydziału Nauk Ekonomicznych i budynku Biblioteki Uniwersyteckiej (w tym budynku obecnie mieści się dziekanat Wydziału Filozofii i Nauk Społecznych).

#

Ryc. 2.1. Mapa kampusu UMK sprzed 2019 roku – po numerem 15 mieści się Katedra Psychologii Wydziału Nauk Pedagogicznych.


2.3. Kadra naukowa i dydaktyczna Zakładu i Katedry Psychologii na UMK

W okresie od likwidacji studiów psychologicznych na UMK do roku 2016 przewinęło się przez Wydział Humanistyczny ponad 40 psychologów. Ich prawdopodobnie kompletną listę zawierającą dane o tym, skąd się wywodzili (a więc gdzie zdobywali kolejne stopnie), jak długo pracowali na UMK i w jakim charakterze, zawiera dołączona do tego tekstu tabela. Dostępne do roku 1994 roku dane zostały opracowane na podstawie pracy pod redakcją Sławomira Kalembki „Pracownicy nauki i dydaktyki Uniwersytet Mikołaja Kopernika 1945-1994”. Brakujące dane z ostatnich dwudziestu lat odtworzyli, pamiętający jeszcze ten okres, pracownicy Wydziału.

Już pobieżny ogląd psychologicznej kadry jaka przewinęła się na UMK pokazuje, że trudno tu mówić o spójnym, systematycznie budowanym zespole ludzi. Pierwsi pracownicy Katedry, czy też później Zakładu Psychologii, to absolwenci pierwszych studiów psychologicznych na UMK (Anna Kulikowska, Alina Parczyk, Urszula Szutkowska). Kierownikiem Katedry do roku 1970 był Tadeusz Witwicki, syn słynnego psychologa Władysława Witwickiego, jednak mniej dla psychologii zasłużony niż jego ojciec. Kierownictwo Zakładu Psychologii przejęła po nim dr Anna Kulikowska, która prowadziła Zakład do roku 1981. Nie był to na pewno okres dynamicznego rozwoju toruńskiej psychologii. Lata 60-te, jak wynika z zestawienia, to tylko dwie zatrudnione osoby (Tadeusz Witwicki i Anna Kulikowska). Kolejne, zatrudnione w Zakładzie osoby, razem z kierowniczką Zakładu, reprezentowały starsze pokolenie o orientacji bardzo praktycznej i wiedzy psychologicznej, powiedzmy delikatnie, „tradycyjnej”.Nie mogło to stanowić inspiracji naukowej dla zatrudnianych od początku lat 70-tych młodych osób, świeżych absolwentów psychologii na innych uczelniach. Były to głównie młode absolwentki kilku uczelni. Najbogatszym źródłem kadry był niewątpliwie Uniwersytet Poznański. We wczesnych latach 70-tych UMK zatrudniło kilka absolwentek poznańskiej psychologii (Halina Lewandowska, Jolanta Neubauer, Emilia Martynowicz, Renata Drążkowska-Kruchy, Teresa Zakrzewska), wszystkie w stopniu magistra, zatrudniane na stanowiskach asystenta, starszego asystenta, a także wykładowcy. Uniwersytet Poznański również później był źródłem kadr dla Zakładu Psychologii UMK (absolwentami UAM byli Kazimierz Kotlarski, Jacek Tuleya, Maria Wilińska, Krzysztof Wolak, Agata Wołowska, wreszcie Augustyn Bańka). Absolwentami Uniwersytetu Jagiellońskiego była Janina Lechowicz-Ziółkowska, a także później Andrzej Jakubik.Absolwentką Uniwersytetu Gdańskiego była Róża Banaśkiewicz-Bazińska. W drugiej połowie lat 70-tych pojawiają się absolwentki i absolwenci psychologii na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim (Zofia Włodowska, Teresa Rostowska, oraz jej mąż Jan Rostowski, wtedy w stopniu doktora,później Anna Turowska). Jan Rostowski przejmie w pewnym momencie kierownictwo Zakładu Psychologii (1980-1983). Absolwentami KULu byli też Henryk Gasiul (kierownik Zakładu Psychologii w latach 1984-1991), Tadeusz Kluz, oraz przyjęta w latach 90-tych Marzanna Ożarowska. Z kolei, gdy kierownictwo Katedry Psychologii obejmie warszawiak Tadeusz Tyszka, pojawią się osoby związane z Uniwersytetem Warszawskim i innymi instytucjami warszawskimi (Andrzej Eliasz, Andrzej Strzałecki). Własnych absolwentów Zakład/Katedra Psychologii w zasadzie nie mógł posiadać ze względu na brak regularnych studiów. Niemniej zatrudniono Karola Orłowskiego (magisterium z pedagogiki ale o tematyce wyraźnie psychologicznej, pod kierunkiem Tadeusza Tyszki) oraz wcześniej Marię Janusz (praca z pedagogiki pod kierunkiem Jana Rostowskiego).

Niewątpliwym utrudnieniem w budowaniu silnego zespołu była niestabilność kadrowa, co mogło wynikać z wielu powodów. Młodzi ludzie, nie znajdując odpowiedniego środowiska przenosili się gdzie indziej, orientacja praktyczna wielu osób i duże obciążenie dydaktyczne nie sprzyjało angażowaniu się w działalność badawczą, stąd brak awansów i częste przejścia na mało atrakcyjne etaty wykładowców lub starszych wykładowców.Pewnie jednym z powodów był też brak odpowiedniej stymulacji intelektualnej. W przypadku osób w stopniu doktora habilitowanego czy z tytułem profesora zatrudnienia na UMK miały charakter zatrudnień na drugim etacie, a to rzadko sprzyja identyfikacji z miejscem pracy.Ta niestabilność nasiliła się od połowy lat 80-tych do końca lat90-tych – w tym okresie wiele zatrudnień ma charakter jedno-dwu- lub trzyletni.O ile na innych publicznych uczelniach (Uniwersytecie Warszawskim, Uniwersytecie Poznańskim, Uniwersytecie Jagiellońskim) stabilność kadry była znaczna, wiele osób na tych uczelniach zdobywało wszystkie swoje kolejne stopnie i tytuły naukowe, dochodząc do tytułu profesora, i - wykształciwszy nowe pokolenie, które na tej uczelni pozostawało - stąd odchodziło na emeryturę, o tyle na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika takie sytuacje w przypadku psychologów w zasadzie nie miały miejsca. Oczywiście w innych jednostkach UMK mieliśmy do czynienia z podobną sytuacją, co na innych uczelniach publicznych, w tym miejscu piszemy jedynie o środowisku toruńskich psychologów.Cokolwiek można powiedzieć o zaletach mobilności, nie ulega wątpliwości, że budowanie zespołu musi opierać się na stabilnym i niezmiennym przez wiele lat trzonie, w skład którego wchodzą również osoby o znacznym dorobku naukowym. Sytuacja taka decyduje o trwałości zespołu, tworząc jego względnie niezmienną „esencję”. Bez tej esencji zespół może łatwo się rozpaść.

#

Ryc. 2.2. Rok 2009 – po habitacji Kazimierza Kotlarskiego.Zespół Katedry Psychologii Wydziału Nauk Pedagogicznych.Od lewej: dr Agata Wołowska, dr Małgorzata Banasiak, mgr Agata Goździewicz, dr Karol Orłowski, prof. dr hab. Romuald Derbis, dr hab. Kazimierz Kotlarski, prof. dr hab. Augustyn Bańka, dr Krzysztof Wolak


2.4. Aktywność dydaktyczna Katedry

Zakład, a potem Katedra Psychologii, stanowiły jednostkę o charakterze czysto usługowym, czyli oferującym dydaktykę w zakresie szeroko rozumianej psychologii dla studentów studiów pedagogicznych, a także dla innych kierunków na uniwersytecie. Nawet bez własnych studiów psychologicznych, oznaczało to ogromne obciążenie dydaktyczne. W programie studiów pedagogicznych psychologowie realizowali zajęcia (wykłady i ćwiczenia) z psychologii ogólnej, wychowawczej, rozwojowej, klinicznej, politycznej i in. Niezależnie od tych obciążeń Katedra Psychologii zainicjowała cykl studiów podyplomowych.

W 1992 roku, z inicjatywy Tadeusza Tyszki, naonczas kierownika Katedry Psychologii, pracownicy katedry zorganizowali Studia Specjalne z Doradztwa Organizacyjnego. Studia miały charakter stacjonarny, tzn. uczestnikami tych studiów byli studenci studiów dziennych, którzy byli zainteresowani tą dziedziną psychologii. W dużej mierze byli to studenci pedagogiki, ale również i ekonomii.Nauczanymi przedmiotami były: psychologia ekonomiczna (wykładowca: Tadeusz Tyszka), psychologia organizacji i zarządzanie (wykładowca Joanna Sokołowska), metodologia badań (wykładowca Andrzej Strzałecki), doradztwo personalne (wykładowca Krzysztof Wolak), psychologia ogólna (wykładowca Kazimierz Kotlarski), psychologia społeczna (wykładowca Róża Bazińska), statystyka (Karol Orłowski), metodyka prowadzenia szkoleń menadżerskich (wykładowca Karolina Wittek).

Po rezygnacji z pracy Tadeusza Tyszki, chcąc zachować formułę kształcenia w ramach Studiów Specjalnych, zmieniono nazwę i program owych studiów na Studia Specjalne z zakresu Doradztwa Organizacyjnego i Personalnego. Pracownicy Katedry czuli się dostatecznie przygotowani i kompetentni, aby stworzyć zespół umożliwiający kształcenie studentów w tej (względnie nowej) dziedzinie, jaką było doradztwo personalne. Z racji oczekiwań uczelni studia tego rodzaju musiały się samofinansować. Wprowadzono opłatę semestralną (500 zł). Studia trwały 4 semestry. Formuła studiów (były to studia w których studenci mogli uczestniczyć przez ostatnie dwa lata swoich dziennych studiów i których ukończenie dawało jednak określone kompetencje zawodowe) sprawiła, że cieszyły się one dużą popularnością. Trzeba zaznaczyć, że były to początki formowania się w firmach działów HR działów szkoleniowych, a których to specjalistów było niewielu.

Studentami byli w większości studenci pedagogiki, a także filologii, psychologii, socjologii, prawa. Kierował tymi studiami Krzysztof Wolak, który również był praktykiem oferującym firmom toruńskim swoje usługi w zakresie doradztwa personalnego, organizacyjnego i szkoleń managerskich. Ukończenie studiów wymagało praktyk zawodowych oraz napisania pracy dyplomowej. Promotorami tych prac byli pracownicy Katedry. Studia te ukończyło ok. 100 osób. Jak podkreśla Krzysztof Wolak, osoby te w późniejszym okresie rzeczywiście odnalazły się w swoim nowym zawodzie. W tamtym czasie były nielicznymi posiadającymi dyplom uniwersytecki z zakresu doradztwa organizacyjnego i personalnego. Studia były kontynuowane do 2005 roku.

Kolejną inicjatywą dydaktyczną były zainicjowane przez Augustyna Bańkę, kierownika Katedry w latach 1999 -2013 studia podyplomowe w zakresie doradztwa zawodowego, które rozpoczęły się w listopadzie 2005 r. Studia były prowadzone w trybie zaocznym, w systemie modułowym. Absolwenci studiów uzyskiwali kwalifikacje uprawniające do podjęcia pracy w charakterze szkolnego doradcy zawodowego oraz doradcy zawodowego w publicznych służbach zatrudnienia.

W ramach studiów studenci odbywali praktyki. Praktyka miała być prowadzona w szkołach i placówkach oświatowych, poradniach psychologiczno-pedagogicznych, Centrum Informacji i Planowania Kariery Zawodowej, powiatowych urzędach pracy. Szczegółową tematykę praktyk ustalano w zależności od potrzeb i oczekiwań oraz tematów prac dyplomowych uczestników studiów podyplomowych. Program studiów obejmował pięć modułów: Moduł przedmiotów ogólnych; Moduł przedmiotów z zakresu teorii i praktyki doradztwa zawodowego; Moduł przedmiotów z zakresu zarządzania informacją w doradztwie zawodowym; Moduł przedmiotów z zakresu zarządzania i organizacji usług doradczych; Moduł przedmiotów z zakresu metodologii doradztwa zawodowego. Studia trwały 3 semestry; 350 godzin i były realizowanie w trybie zaocznym. Wykładowcami byli: Augustyn Bańka, Grzegorz Goździewicz, Romuald Derbis, Czesław Noworol, Kazimierz Kotlarski, Tadeusz Kluz, Agata Wołowska, Karol Orłowski, Krzysztof Wolak.


2.5. Działalność naukowa Katedry

Pracownicy jednostek usługowych rzadko kiedy mają czas i zasoby na realizację złożonych programów badawczych. W każdej organizacji, również naukowej, również o profilu dydaktycznym, ważny jest jednak lider, który pociąga za sobą młodszych pracowników, inspirując do podejmowania tematów badawczych. Poczynając od wczesnych lat 90.w Katedrze Psychologii UMK taką inspirującą funkcję pełnili kierownicy Katedry – wszyscy w stopniu profesora i o dużym dorobku naukowym. Jednym z najbardziej aktywnych organizatorów badań naukowych w Katedrze Psychologii WH był Tadeusz Tyszka – specjalista w zakresie psychologii ekonomicznej i psychologii decyzji, zatrudniony w latach 1991-1995.

Jak wspomina Krzysztof Wolak:

W tym też czasie Prof. Tyszka zaczął organizować zespół badawczy wykorzystując kompetencje naukowe poszczególnych pracowników. Można powiedzieć, że zaangażowanie jakie przejawiał prof. T. Tyszka udzieliło się wszystkim. Organizowano systematyczne seminaria naukowe, na których poszukiwaliśmy rozwiązań problemów z zakresu psychologii ekonomicznej, wypracowywano standardy pracy naukowej, a pozycja naukowa profesora sprawiła, że w w Toruniu gościnnie angażowali się inni naukowcy. I tak, w prace Katedry zaangażowali się prof. Andrzej Strzałecki, prof.Joanna Sokołowska, prof. Andrzej Eliasz. Dziedzina była na tyle inspirujące, że idee Profesora znalazły swój wyraz, w 1992 roku, w postaci Studiów Specjalnych z Doradztwa Organizacyjnego. Studia miały charakter stacjonarny, tzn. że uczestnikami tych studiów byli studenci studiów dziennych, którzy byli zainteresowani tą dziedziną psychologii. Naturalnie w dużej mierze byli to studenci pedagogiki, ale również i ekonomii.

I dalej:

Trzeba podkreślić, że okres w którym kierował Katedrą prof. T. Tyszka był jednym z bardziej twórczych okresów dla wielu pracowników. Profesor potrafił zaangażować, zmotywować do pracy badawczej. Narzucił określone standardy metodologiczne, zawsze w przyjaznej, twórczej atmosferze umożliwiając pracownikom udział w wielu konferencjach naukowych, również za granicą.

Kolejnym kierownikiem Katedry został Bogdan Wojciszke – wybitny psycholog społeczny. Jego obecność i inspiracje teoretyczne mogły zainspirować pracowników Katedry, gdyby nie jego krótki, roczny pobyt na Uniwersytecie. Oddajmy znów głos Krzysztofowi Wolakowi:

W 1997 roku Kierownikiem Katedry został prof. Bogdana Wojciszke. Zaangażował część pracowników Katedry do realizacji projektu nt. Identyfikacji pracowników z firmą. Efektem tego było stworzenie narzędzia do badań służącego do oceny /pomiaru tego związku , tzw. KIF (Kwestionariusz Identyfikacji z Firmą). Zaskakiwał nas profesor swoją orientacją w literaturze przedmiotu i zaangażowaniem, np. na jednym ze spotkań padł pomysł użyteczności takiego narzędzia dla praktyków, a na następnym zebraniu naukowym Bogdan Wojciszke przywiózł gotowy projekt, z dostępną literaturą, sformułowanymi tezami i programem badań. Niestety, uczelnia (wydział) nie była zanadto zainteresowana przedłużeniem umowy z profesorem. Znowu zostaliśmy bez samodzielnego szefa mającego tytuł profesora

Ostatnim kierownikiem Katedry Psychologii, pełniącym te funkcję najdłużej bo aż 14 lat, był Augustyn Bańka, który (poza psychologią środowiskową i psychologia architektury) prowadził badania w zakresie psychologii organizacji i pracy. Temu profilowi zainteresowań zawdzięczamy prawdopodobnie poniższy opis zainteresowań badawczych pracowników katedry, jaki można znaleźć w internetowych archiwach UMK:

W ramach działalności naukowej Katedra Psychologii realizuje dwa podstawowe tematy badawcze: Obraz własnej osoby, przywiązanie pracownika do organizacji a zmiana kontraktu psychologicznego. Podjęty w badaniach problem, to próba odpowiedzi na pytanie: czy forma zatrudnienia, a co się z tym wiąże rodzaj kontraktu psychologicznego zawartego między organizacją a pracownikiem może wywierać wpływ na jego przywiązanie (afektywne, normatywne i trwałe) oraz czy ma to swoje konsekwencje w postaci poczucia jakości życia. Rozwiązanie tego ciekawego poznawczo problemu może mieć duże znaczenie praktyczne. Prowadzone badania mają również na celu opracowanie narzędzi do pomiaru kontraktu psychologicznego, jak również do pomiaru postaw związanych z pracą.
Poradnictwo transnacjonalne, doradztwo zawodowe i personalne w wymiarze europejskim. Celem podjętego zadania jest opracowanie podstaw teoretycznych poradnictwa transnacjonalnego, doradztwa zawodowego w wymiarze europejskim a dojrzałości do kariery, jak również przejścia z systemu edukacji do rynku pracy w wymiarze europejskim.

Podkreślmy jednak, że poszczególne osoby realizowały też swoje indywidualne tematy badawcze. Na przykład Róża Banaśkiewicz-Bazińska współpracowała z Bogdanem Wojciszke, badając procesy kształtowania się ocen społecznych, Kazimierz Kotlarski – zdolności oraz czynniki wpływające na sukcesy edukacyjne młodzieży, a Krzysztof Wolak przez wiele lat współpracował z prof. Marią Jarymowicz z Uniwersytetu Warszawskiego, zajmując się problematyką tożsamości i samooceny człowieka.

Aktualnie w Instytucie Nauk Pedagogicznych zatrudnionych jest pięć osób o wykształceniu psychologicznym. Są to: dr Malgorzata Banasiak, dr Malgorzata Fopka-Kowalczyk, dr hab. Agnieszka Hamerlińska, dr Artur Mikiewicz, dr Lidia Wiśniewska-Nogaj i dr Agata Wołowska. Pracownicy ci realizują swoje projekty badawcze, w dużym stopniu związane z profilem pedagogicznym.


2.6. Zakończenie

W latach 1959-2019 istniały na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika jednostki organizacyjne skupiające psychologów. Przez Zakład Psychologii, a później Katedrę Psychologii, przewinęło się ponad 40 psychologów. Jednak brak jasnej wizji psychologii u władz Wydziału (lub raczej wydziałów, do których organizacyjnie należała psychologia), a także władz Uniwersytetu, sprawiał, że nie powstały na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika pełnoprawne studia psychologiczne, a przy nich silna jednostka badawcza. W międzyczasie na konkurencyjnych uczelniach publicznych, często znacznie młodszych niż Uniwersytet Mikołaja Kopernika, utworzono studia psychologiczne, przyciągające wysoko wykwalifikowaną kadrę. Powstały studia psychologiczne na Uniwersytecie Gdańskim i -jeszcze bliżej – na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Studia psychologiczne oferowały też coraz liczniejsze uczelnie prywatne. Dlatego pozbawiona takiego zaplecza Katedra Psychologii, ostatecznie funkcjonująca w strukturach Wydziału Nauk Pedagogicznych, zakończyła swój instytucjonalny żywot w roku 2019. Jej miejsce, z zupełnie nową kadrą i programem, zajęła najpierw Katedra, a potem Instytut Psychologii.Losy jego powstania i działalność opisujemy w ostatniej, trzeciej części, historii toruńskiej psychologii.


3. Etap III. Nowe otwarcie.

Tę część historii pisząca te słowa opisuje z własnej autopsji i z bardzo krótkiej, bo zaledwie dziewięcioletniej, perspektywy czasowej. Z konieczności zatem ma ona charakter bardzo subiektywny, dlatego tam gdzie bezpośrednio dotyczy autorki, stosowana jest forma pierwszoosobowa. W innych natomiast miejscach – bardziej neutralna - trzecio-osobowa. Choć ta część dotyczy niedawnej historii, pamięć i w takim przypadku może zawodzić. Dlatego wspieram się informacjami przechowanymi na poczcie elektronicznej, w tym m.in. bogatą korespondencją z Dominikiem Antonowiczem i innymi osobami, którzy uczestniczyli w narodzinach nowej toruńskiej psychologii.


3.1. Rok 2015 - Na początku był entuzjazm (i sensowny zamysł).

Dominik Antonowicz był prawą ręką Rektora Andrzeja Tretyna w czasie jego pierwszej kadencji rektorskiej, a równocześnie członkiem Komitetu Ewaluacji Jednostek Naukowych przy Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego (2012-2016). Siedzieliśmy w tym Komitecie obok siebie. Fakt, że pochodził z Torunia, a na dodatek z UMK, sprawiał, że czułam z nim wyraźną więź duchową.Dominik, wtedy doktor, teraz już profesor UMK, zagadywał mnie nieustannie, wspominając, że Rektor Tretyn jest wyjątkowo zainteresowany zbudowaniem studiów psychologicznych w Toruniu. Psychologia była ostatnim kierunkiem na Wydziale Humanistycznym, zlikwidowanym w latach 50-tych, który dotąd nie powrócił na UMK. O reaktywacji studiów psychologicznych na UMK mówiono wielokrotnie. Kilka razy starano się zbudować psychologię na bazie istniejącej w strukturach pedagogicznych Katedry Psychologii (patrz część II) oraz „importu profesorskiego” z innych uczelni (m.in. z Warszawy, Gdańska, Poznania). Bez skutku. Kiedy na UMK powstały studia kognitywistyczne, merytorycznie bliskie psychologii, a także zatrudniające już kilku psychologów, starania te ponawiał dr Tomasz Komendziński w pierwszych latach XXI wieku. Dopiero jednak upór Rektora Tretyna oraz Dominika Antonowicza zrobiły swoje. Początkowo byłam zresztą przekonana, że żaden z nich nie myślał o zbudowaniu nowej jednostki na osobach, którym bliżej do emerytury niż do aktywnego życia zawodowego. W 2015 roku, kiedy zintensyfikowały się rozmowy na ten temat, kończyłam lat 66, osoba, która przeszłaby ze mną do Torunia – Tytus Sosnowski – 69. Byłam zatem przekonana, że moim zadaniem jest znalezienie młodych ludzi, którzy podjęliby się takiego zadania. A takich osób, które chciałyby się poświęcić i przenieść do innego miasta – tak same z siebie - nie widziałam. Dopiero po rozmowach z rektorem Tretynem zorientowałam się, że mogę się w te działania włączyć osobiście. Niebagatelną w tym rolę, o ile wiem, odegrał też profesor Jerzy Brzeziński z UAM, który „podpowiedział” nas Rektorowi Tretynowi – mówiąc ”będziesz miał od razu dwóch profesorów tytularnych”.

Pamiętną dla mnie jest data 31 marca 2015 kiedy Dominik Antonowicz przyjechał do nas na Wydział Psychologii UW, usiadł w fotelu w moim pokoju nr 311, popatrzył na mnie i na Tytusa Sosnowskiego i zapytał: „to co, przechodzicie, czy nie?”. I wtedy podjęliśmy decyzję, że tak, przechodzimy.

W dniu 31 marca 2015, już po tym spotkaniu,Dominik pisał do mnie:

Ogromnie się cieszę, że zgodziliście się u nas pracować. Informacja ta (choć nieoficjalnie i tajnie przekazana do Torunia) wywołała niebywały entuzjazm nie tylko u rektora, ale u wszystkich, którzy kibicują Wam i toruńskiej psychologii. Naprawdę mimo, że pogoda kiepska to dzień jest iście historyczny, bo to co się wydawało niemożliwe zaczyna nabierać realnych kształtów. Wydział zapewne czeka rewolucja, ale lekki powiew świeżości, nowi ludzie (zwłaszcza psychologowie) dobrze nam zrobią.

Dominik

Decyzja o przejściu do Torunia oznaczała też zmianę miejsca zamieszkania – nie wyobrażałam sobie dojeżdżania z Warszawy. Później zresztą uczyniliśmy z tego regułę – chcesz pracować na UMK, zamieszkaj w Toruniu. Ta reguła się sprawdziła, nasz główny trzon to stali mieszkańcy Torunia.Dzięki temu jesteśmy zespołem, a nie zbiorem wolnych elektronów bez identyfikacji z miejscem.

Kolejne dwa miesiące upłynęły mi zatem na przeszukiwaniu internetowych zasobów wszystkich agencji nieruchomości działających naterenie Torunia. Był to zresztą okres idealny na takie transakcje – w Toruniu można było kupić świetne mieszkanie w cenie, która dla warszawiaka wydawała się egzotyczna – od 1, 5 tysiąca do 3 tysięcy za metr kwadratowy. W rezultacie sprzedając małą kawalerkę w centrum Warszawy zakupiliśmy już w lipcu 2015 ponad 80 metrowe mieszkanie na Bydgoskim Przedmieściu, w bezpośrednim sąsiedztwie Parku Bydgoskiego, kilka minut pieszo od Starego Miasta. Lokalizacja poza Bydgoskim Przedmieściem w moim przypadku, z sentymentalnych względów, nie wchodziła w grę. Potem okazało się zresztą, że duża część naszych pracowników także znalazła swoje stałe miejsce na Bydgoskim Przedmieściu. Historia kołem się toczy.

Od samego początku przyświecała nam myśl, że projekt może się udać dopiero wtedy, gdy będzie nas dostatecznie dużo. Zielone światło od Rektora Tretyna pozwalało nam na szeroko zakrojone poszukiwania przyszłej kadry. Potrzebny był zatem „bąbel” nowego, pewna masa krytyczna, która z czasem przyciągnęłaby nowe osoby.

Muszę przyznać, że sprzyjało nam szczęście. Jednym z pierwszych ważnych nabytków był Maciej Trojan, nasz młodszy kolega z UW, doktor habilitowany, a więc kolejny samodzielny pracownik, z którym łączyły nas bliskie relacje i z którym w latach 90-tych ub. wieku przeprowadzaliśmy Wydział Psychologii UW przez bardzo radykalną reformę dydaktyczną. Maciek był jedną z pierwszych osób, która wyraziła ochotę, aby przejść z nami do Torunia. Jak zwykle zadziałał przypadek -Tytus Sosnowski na wydziałowym parkingu wspomniał mu, że zdecydowaliśmy się przeprowadzić do Torunia, na co Maciek zareagował „to ja jadę z Wami”. Rozpoczęły się negocjacje z rektorem Tretynem ponieważ Maciej chciał się przenieść z zespołem czyli z trzema osobami, a poza tym zależało mu na pieniądzach na budowę laboratorium zwierzęcego.W czerwcu 2015 pojechał do Torunia, z napięciem czekałam na wynik tych rozmów, w pewnym momencie przychodzi sms od Dominika „Maciej TAK”. Duża ulga. Grupa Macieja składała się z dr Judyty Gulatowskiej (doktorat u prof. Pawła Ostaszewskiego), która chętnie porzuciła pracę w korporacji na rzecz akademii, Julii Sikorskiej – doktorantki Macieja oraz Eweliny Włodarczyk -- behawiorystki.

Równolegle poszukiwaliśmy kolejnych osób. Mój pierwszy telefon był do Adriana Wójcika, mojego młodszego kolegi i doktoranta. Adrian właśnie zakończył pracę w jednej z prywatnych szkół w Warszawie, był wolnym strzelcem realizującym różne projekty badawcze, i chętnie zatrudniłby się w szkole publicznej. Jego żona, Ola Cisłak-Wójcik, zatrudniona na etacie adiunkta na Uniwersytecie SWPS, sygnalizowała od dłuższego czasu, że chciałaby z tej uczelni odejść. Ta para psychologów społecznych była idealnym początkiem nowoczesnej psychologii społecznej na UMK. Oboje wyrazili zgodę, przy czym Adrian został zatrudniony już w październiku 2015 na etacie asystenta w Instytucie Filozofii, który wówczas prowadził studia kognitywistyczne.Razem z małżeństwem Wójcików było nas już zatem (transferowych pracowników) ośmioro.

Mniej więcej w tym samym czasie do Tytusa Sosnowskiego zgłosiła się Lilianna Kostrzanowska -Jarmakowska, absolwentka łódzkiej psychologii i matematyki na Politechnice Warszawskiej, z pytaniem czy mogłaby u niego pisać doktorat. Lilianna była w tym czasie doktorantką na Uniwersytecie Łódzkim. Jej mąż, Tomasz Jarmakowski-Kostrzanowski był psychologiem społecznym, adiunktem na Uniwersytecie Łódzkim. Oboje wyrazili ochotę na nowy rozdział w swojej historii i przejście do Torunia. Było nas już zatem dziesięcioro.

„Napływowa kadra” nie była jednak jedynym wsadem do nowej jednostki. Na Wydziale Humanistycznym, w Instytucie Filozofii pracowały już lub były z nim związane cztery inne osoby. Jedną była dr Joanna Dreszer – torunianka od kilku generacji, absolwentka UW, która doktorat obroniła w Instytucie Biologii Doświadczalnej. Joasia stała się naszym toruńskim filarem w czasie przygotowywania wszystkich papierów koniecznych do otwarcia kierunku, wtedy gdy większość z nas ciągle jeszcze była zatrudniona w swoich poprzednich instytucjach. Drugą osobą była dr Małgorzata Gut, absolwentka biologii i psychologii na Uniwersytecie Jagiellońskim, która podobnie jak Joanna Dreszer obroniła doktorat w Instytucie Biologii Doświadczalnej. Przez pewien czas była zatrudniona w jednej z prywatnych szkół w Warszawie, gdzie współpracowała z prof. Piotrem Jaśkowskim, po jego śmierci zatrudniła się w Instytucie Filozofii UMK, wzmacniając toruńską kognitywistykę. Trzecią osobą była dr Monika Lewandowska, zatrudniona wcześniej w Instytucie Badania Słuchu w Kajetanach, również absolwentka studiów magisterskich na UW oraz doktorskich w Instytucie Biologii Doświadczalnej PAN w Warszawie.I wreszcie czwarta osoba, dr Bibianna Bałaj, uczennica profesora Piotra Francuza na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, zatrudniona wcześniej przy realizacji grantów badawczych w Interdyscyplinarnym Centrum Nowoczesnych Technologii UMK, oraz – podobnie jak pozostałe trzy osoby – wzmacniająca toruńską kognitywistykę. Oczywiście włączenie tych czterech osób do nowotworzonej Katedry Psychologii oznaczało ich odejście z Instytutu Filozofii i częściowe przynajmniej uszczuplenie ich dydaktycznego zaangażowania na rzecz studiów kognitywistycznych. Był to jednak koszt jaki Wydział Humanistyczny musiał ponieść jeśli projekt budowy psychologii na UMK miał się powieść.

Grupa osób skupiona wokół toruńskiej kognitywistyki była większa niż wspomniane cztery osoby. W istocie było to silne środowisko, uczestniczące w badaniach koordynowanych m.in., przez prof. Włodzisława Ducha zWydziału Fizyki i Astronomii, realizowanych w nowym budynku Interdyscyplinarnego Centrum Nowych Technologii w zachodniej części kampusu. W skład tej grupy obok wymienionych, Bibianny Bałaj, Joanny Dreszer, czy Moniki Lewandowskiej, wchodzili też młodzi absolwenci toruńskiej kognitywistyki - Natalia Pawlaczyk, Jan Nikadon, Ewa Ratajczak, Magdalena Szmytke, Karolina Finc, a także zaprzyjaźnione osoby z innych instytutów -Tomasz Piotrowski, Jacek Matulewski i wielu innych. Część z tych osób znalazła potem miejsce w kadrze Instytutu Psychologii (Natalia Pawlaczyk,Ewa Ratajczak,Magdalena Szmytke), z wieloma pozostałymi nasi psychologowie nadal utrzymują kontakty badawcze.

Ryc. 3.1.1. Zanim powstała psychologia – zaangażowana w badania grupa kognitywistyczna (od lewej: Magdalena Szmytke, Karolina Finc, Bibianna Bałaj, Natalia Pawlaczyk)

Ryc. 3.1.2. Zanim powstała psychologia - laboratorium dziecięce Baby Lab w Interdyscyplinarnym Centrum Nowych Technologii. Tu prowadzone były pierwsze badania realizowane w ramach kognitywistycznego grantu kierowanego przez prof. Włodzisława Ducha.

Ostatnią osobą, która znalazła się wśród członków założycieli nowej toruńskiej psychologii był lekarz z wykształcenia, dr hab. Sławomir Czachowski, torunianin i znany w Toruniu specjalista z zakresu praktyki rodzinnej. Sławek zgłosił się do nas zresztą sam – ratując nam sytuację jeśli idzie o liczbę samodzielnych pracowników. Jak łatwo policzyć łączna liczba członków założycieli wyniosła zatem w roku 2016 – 15 osób.

Moja korespondencja z wiosny i lata 2015 pokazuje jednak, że nie wszystko szło tak gładko jakby to wynikało z powyższych fragmentów. Pierwsza prowizoryczna lista osób do przyjęcia dostarczona mi przez Dominika Antonowicza bardzo odbiegała od tego, co w końcu się zmaterializowało. W dniu 30 marca, dzień przed rozmową z nami, Dominik Antonowicz pisał: „

„Strategia Wydziału była pisana dość dawno, kiedy o psychologii nikt nie marzył. Wszystko się zmieniło, jak ja przyszedłem i zacząłem ogólne wizje przerabiać na konkretne działania. Przekonałem rektora, że nie robimy psychologii na pedagogice, żadnych ukraińskich eksperymentów, żadnych frajerów-obieżyświatów, tylko inwestujemy w ludzi wartościowych. Rektor i ja we dwójkę pilotujemy projekt, a dr Joanna Dreszer (od Ducha) organizacyjnie. Dla mnie jak wiesz nie ma rzeczy niemożliwych, a otwarcie tej psychologii to już jest kwestia honorowa. Dziekan wydziału wie o naszych staraniach, obiecał nie wtrącać się.
Nasz zespół powoli się rysuje:
Aneta Brzezicka
Jan Kamiński
Agnieszka Burzyńska
Monika Lewandowska (od Skórzyńskiego) rozmawiamy jeszcze z
Anią Ziomkiewicz (Yale)Brakuje nam baaaardzo społecznej części od psychologii, zarówno do legitymizowania kierunku, ja również do prowadzenia zajęć. Jadę do Warszawy z konkretnymi propozycjami, bo tu jest czas na konkretne działania”.

Jak widać, jedynymi osobami, które z tego prowizorycznego „zespołu” ostatecznie weszły w skład Katedry Psychologii była Monika Lewandowska. Prowadziliśmy negocjacje z wieloma osobami wszystkie jednak kończyły się niepowodzeniem.Jednym z powodów był niewątpliwie nasz wymóg rezygnacji z etatu w poprzednim miejscu pracy oraz przeprowadzka do Torunia.Zależało nam przede wszystkim na zespole, który z jednej strony składałby się z osób zaangażowanych naukowo i dydaktycznie, z drugiej, który zdecydowałby się na ten – radykalny z punktu widzenia osobistych planów – ruch. Dziś po dziewięciu latach widzimy bardzo wyraźnie, jak mało mobilna jest polska akademicka społeczność, oraz jak destrukcyjnie na potencjalne możliwości tworzenia silnych ośrodków naukowych w mniejszychmiejscowościach wpłynęły prywatne szkoły wyższe, które budowały swoją kadrę przede wszystkim na pracownikach dojeżdżających do miejsca zatrudnienia z innych miejscowości. Zwłaszcza pracownicy, którzy uzyskali już pewien status w nauce nauczyli się dyktować warunki zatrudnienia, a wśród nich znajdował się na ogół jak najkrótszy czas przebywania w nowym miejscu pracy, najczęściej ograniczony do godzin stacjonarnej dydaktyki. Coś, co w zachodnim świecie akademickim jest -powiedzmy szczerze – nie do pomyślenia. Zgoda na takie warunki oznacza bowiem atomizację zespołu, brak związku z miejscem pracy, włączając w to również szerszy kontekst – miasta, a także poczucie niesprawiedliwości u pozostałych członków zespołu(prace administracyjne i organizacyjne spadają na ogół na nich). Nasza strategia, przełamująca ten coraz bardziej popularny w Polsce schemat, ogranicza do minimum takie praktyki, choć całkiem niestety nie udało nam się ich uniknąć. Niemniej również od osób dojeżdżających wymagamy pełnego zaangażowania w prace Instytutu.

Obok powyżej opisanych przyjęliśmy jeszcze jedną zasadę – utrzymywania dobrych kontaktów z innymi jednostkami psychologicznymi w Polsce, zwłaszcza tymi w bezpośrednim sąsiedztwie. Tworząc psychologię na toruńskim uniwersytecie obiecałam profesorowi Januszowi Trempale, naonczas Dziekanowi Wydziału Psychologii na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy – najbliżej nam położonej uniwersyteckiej placówki psychologicznej – że nie zatrudnimy nikogo zjego pracowników i tego słowa dotrzymaliśmy. Nauczeni doświadczeniem praktyk stosowanych przez uczelnie prywatne, które zbudowałyswoją kadrę w znacznym stopniu na kadrze przejętej z innych uczelni, pragnęliśmy tworzyć zespół z zachowaniem wszelkich zasad przyzwoitości wobec innych jednostek. Dlatego naszymi pracownikami są osoby, które same się do nas zgłosiły.


Pomimo wielu trudności byliśmy optymistami. 4 maja 2015 pisałam do prodziekana Sojaka: „Jestem coraz lepszej myśli, że nam się uda. Jak powiedziałam tu na Wydziale to wiele osób powiedziało, że nam zazdrości Koniecznie chcę też wzmocnić "nóżkę społeczną", żeby nie wszystko byłoneuro. No i musi być pomost z socjologami. Mam propozycję dwójki fajnychmłodych ludzi (małżeństwo), którzy bardzo entuzjastycznie odnieśli się dotego projektu (Aleksandra Cisłak i jej mąż, Adrian Wójcik). Będę z nimi rozmawiać w najbliższym czasie bardziej detalicznie”.

Podobna korespondencja dotyczyła innych osób.Rozpoczęły się negocjacje – place, mieszkania, formy zatrudnienia. Kilkakrotnie jeździliśmy do Torunia. Główne spotkanie, z większością zainteresowanych osób, miało miejsce 14 lipca w Rektoracie. Był obecny prodziekan Sojak, pojawili się na nim również przedstawiciele innych kierunków na Wydziale – przede wszystkim filozofii -oferując nam zresztą cały zestaw zajęć, które – w przekonaniu filozofów – są absolutnie niezbędnym wyposażeniem przyszłych psychologów. Po zakończeniu spotkania otrzymaliśmy list od prodziekana Sojaka następującej treści:

Szanowni Panowie,

Oto ustalenia dotyczące dydaktyki po dzisiejszym spotkaniu dotyczącym programu psychologii. Liczba grup (ćwiczenia, konwersatoria) jest zależna od tego czy będziemy przyjmować na psychologię 50 osób (dwie grupy) czy 60 osób (trzy grupy).

1. Przedmioty w gestii Instytutu Filozofii
1A. Obowiązkowe:
Wprowadzenie do etyki (Etyka ogólna) 30 konwersatorium
Bioetyka 15 wykładu
Historia filozofii 30 konwersatorium
Filozofia umysłu 30 godzin konwersatorium
1B. Przedmioty fakultatywne (do wyboru):
Psychologia egzystencjalna 30 konwersatorium
Antropologia filozoficzna 30 konwersatorium
Filozofia kultury 30 konwersatorium
2. Przedmioty w gestii Instytutu Socjologii:
1A. Obowiązkowe:
Wprowadzenie do socjologii 30 wykład
Ogólna metodologia nauk 30 wykładu
Badania nad młodzieżą 30 (do koszyka psychologii społecznej - jeden z 6 (4 do wyboru) przedmiotów uzupełniających do modułu psychologii społecznej do zagospodarowania przez Krystynę Szafraniec)
Metodologia jakościowa 30 konwersatorium

1B. Przedmioty fakultatywne (do wyboru):
Psychologia ewolucyjna 30 konwersatorium
3. Przedmioty w gestii Katedry Logiki:
Logika 30 godzin konwersatorium Przypisanie konkretnych przedmiotów do lat studiów zostanie określone do początków września. Będę wdzięczy już teraz za wskazanie osób odpowiedzialnych za te przedmioty, które do września opracują sylabusy.

List ten sugerował, że nie będziemy mieć wielu stopni swobody w układaniu naszego programu. Z tym oczywiście nie mogliśmy się zgodzić. Studia psychologiczne mają swoją wewnętrzną logikę i program w znacznym stopniu zgodny z ustalonymi niegdyś przez środowisko standardami nauczania. Poza tym rozpoczynając przygodę z zupełnie nowym kierunkiem studiów, chcieliśmy mieć jak najwięcej swobody w tworzeniu własnego oryginalnego programu. Wiedzieliśmy, że czeka nas ciężka praca przy układaniu programu, zgodnego z naszą wizją, ale równocześnie wychodzącego naprzeciw oczekiwaniom pozostałych jednostek Wydziału.Choć zatem nie wszystkie dezyderaty dziekana mogliśmy (lub chcieliśmy) zrealizować, to jednak efektem był nasz ostateczny plan, który w większym, niż na innych uczelniach, stopniu obfituje w obligatoryjne zajęcia oferowane przez filozofów (np. podwójna dawka zajęć z logiki, dodatkowe zajęcia z etyki, osobne zajęcia z filozofii kultury czy filozofii umysłu). Obowiązkowe są też zajęcia z socjologii. Odbywa się to z niewątpliwą korzyścią dla studentów.

Praca nad ostatecznym programem studiów, umożliwiającym uzyskanie zgody na otwarcie kierunku od października 2016 zajęła nam cale lato i jesień 2015. Cały czas towarzyszyła nam niestety niepewność co do ostatecznego składu naszej kadry, co utrudniało zadanie, zwłaszcza obsadę zajęć obligatoryjnych i specjalizacyjnych. Ostateczny program był kombinacją doświadczeń wyniesionych z różnych uczelni: przede wszystkim Uniwersytetu Warszawskiego i Uniwersytetu SWPS. Program tworzyło wiele osób, przede wszystkim niżej podpisana, poza tym Tytus Sosnowski, Joanna Dreszer, Aleksandra Cisłak-Wójcik i wiele innych. Przy tworzeniu programu, a przede wszystkim tworzeniu i sprawdzaniu poprawności nieskończonej liczby tabelek – nieoceniona okazała się Bibianna Bałaj.

Od samego początku zakładaliśmy, że stworzymy studia elitarne – przyjmując na pierwszy rok maksymalnie 60 osób, wprowadzając system tutoringowy, wciągając studentów od razu do prac badawczych. Przyjęliśmy, że na poziomie zajęć specjalizacyjnych – obok bardziej tradycyjnych specjalizacji – zaoferujemy studentom dwie specjalizacje unikalne w skali kraju: specjalizację z zakresu psychologii zwierząt oraz specjalizację z zakresu psychologii społecznej i środowiskowej.Choć z czasem program ulegał zmianom, a ostatecznie obecnie przyjmujemy na studia dwukrotnie więcej studentów, główne ambitne założenia i ich realizacja pozostały bez zmian.

Ostateczną wersję programu studiów psychologicznych złożyliśmy do Działu Nauczania w listopadzie 2015.W oparciu o złożone przez nas dokumenty 15 grudnia 2015 Senat Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu przyjął uchwałę o utworzeniu nowego kierunku – psychologii. Z kolei 1 września 2016 powołana została Katedra Psychologii na Wydziale Humanistycznym UMK.

Informacja o otwarciu długo oczekiwanych studiów spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem w Toruniu. Bez przesady powiem, że jako kierownik nowo powołanej Katedry Psychologii byłam nieustannie proszona o wypowiedzi do lokalnych mediów: prasy i radia. Jedna z konferencji prasowych na ten temat odbyła się w Rektoracie, a o zainteresowaniu lokalnych mediów niech świadczy to zdjęcie:

Ryc. 3.1.3. Konferencja prasowa dotycząca otwarcia studiów psychologicznych na UMK (rok 2015)

Podjęta przez nas decyzja, że praca w nowoutworzonej Katedrze Psychologii powinna się wiązać z przeniesieniem do Torunia oznaczała konieczność znalezienia mieszkania dla znacznej części pracowników.Część pracowników zdecydowała się albo na wynajem albo na zakup własnego mieszkania, w stosunku do innych z pomocą pospieszył znowu Rektor Tretyn, który przyznał cztery mieszkania z Toruńskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego, oferowane Uniwersytetowi przez miasto, na potrzeby naszych pracowników. Z tej możliwości skorzystali m.in. Maciej Trojan, Ola i Adrian Wójcikowie i Judyta Gulatowska.Rektor pokrył też koszty kaucji jaką zwyczajowo nabywcy tego typu mieszkań muszą wpłacić.


3.2. Okres pionierski budowy toruńskiej psychologii

Gdzieś w historii nowej jednostki powinno też znaleźć się miejsce na odnotowanie zupełnie nieformalnych inicjatyw, które w niemniejszym stopniu przyczyniły się do powstania zespołu jak bardziej formalne działania władz uczelni. Świadkiem i miejscem naszych towarzyskich spotkań był przede wszystkim Czarny Tulipan -kultowy pub Bydgoskiego Przedmieścia. Pub ten był miejscem spotkań osób skupionych wokół toruńskiej kognitywistyki zanim jeszcze skrystalizował się pomysł utworzenia psychologii. Nic zatem dziwnego, że stał się też głównym nieformalnym miejscem spotkań gdy projektowaliśmy nasze studia. Spotykaliśmy się tamwielokrotnie w różnych personalnych konfiguracjach. Zachowały sięzdjęcia z tego okresu – może nie najlepszej jakości ale oddające atmosferętamtych pionierskich czasów.

Ryc. 3.2.1. W Czarnym Tulipanie – a tu już zalążek przyszłej psychologii

Ryc. 3.2.2. W Czarnym Tulipanie – jak widać mieliśmy swój ulubiony stolik

Ryc. 3.2.3. I jeszcze jedno zdjęcie ze spotkania w Czarnym Tulipanie

Zachowała się też dokumentacja ze spotkań w innych miejscach, zarówno bardziej formalnych jak i domowych. Zamieszczamy je tutaj, żeby pokazać jak dużą rolę w tworzeniu zespołu odgrywają nieformalne spotkania.

Ryc. 3.2.4. W nowym mieszkaniu Bianki Bałaj na Bydgoskim Przedmieściu



Ryc. 3.2.5. W pomieszczeniach Interdyscyplinarnego Centrum Nowych Technologii


3.3. Rok 2016 – Pierwsi studenci


Rekrutacja na I rok okazała się od razu sukcesem, plasując psychologię na jednym z pierwszych miejsc w popularności kierunków studiów na UMK (liczba kandydatów wyniosła ponad 500).W wyniku rekrutacji przyjęliśmy 88 osób.A więc nie 60 lecz o jedną trzecią więcej. I choć kilkanaście osób nie podjęło studiów, to oznaczało to cztery grupy konwersatoryjne i ćwiczeniowe i odpowiednio więcej laboratoryjnych.

Wagę wydarzenia jakim było otwarcie studiów psychologicznych na UMK było powierzenie prof. Marii Lewickiej wykładu inauguracyjnego na uroczystości inauguracji roku akademickiego 2016/2017. Wykład dotyczył podziałów społecznych, ich mechanizmów, oraz sposobów ich możliwego przezwyciężenia w oparciu o wiedzę z zakresu psychologii społecznej. Temat, przyznajmy, aktualny do dziś.

Wydziałową inaugurację roku 2016/2017, w trakcie której wykład inauguracyjny wygłosił specjalnie zaproszony na tę uroczystość, profesor Dariusz Doliński z Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu, poprzedziło zebranie organizacyjne z nowo przyjętymi studentami psychologii. Zebranie miało miejsce w Sali IX w budynku Wydziału Humanistycznego – popularnej Harmonijce. Nadmieńmy, że trzech absolwentów tego rocznika (Jakub Słupczewski, Mateusz Strzałkowski, Alex Lubiński) to obecni doktoranci Instytutu Psychologii, a inny absolwent, Michał Główczewski, obronił rok temu z powodzeniem doktorat na socjologii i od kilku lat jest pełnoprawnym pracownikiem Instytutu.

Fot.3.3.1. Zebranie organizacyjne w roku 2016/2017 – pierwszy rocznik studiów Psychologicznych na UMK

Fot. 3.3.2.Zebranie organizacyjne w roku 2016/2017 – pierwszy rocznik studiów Psychologicznych na UMK


3.4. Lata 2016-2017: Warunki lokalowe Katedry Psychologii

Aczkolwiek optymizm ojców założycieli toruńskiej psychologii był ogromny, w rzeczywistości zarówno warunki studiowania jak i możliwości prac badawczych były w tym czasie dość ograniczone. Siedziba Wydziału Humanistycznego - Harmonijka – choć z zewnątrz urokliwa i położona w bezpośredniej bliskości Starówki, była mało atrakcyjnym miejscem studiowania dla nowoprzyjętych studentów. Ponieważ zależało nam na pokazaniu psychologii jako nauki nowoczesnej, ustaliliśmy z Rektorem, że część zajęć prowadzić będziemy w nowoczesnym budynku Collegium Humanisticum na kampusie. Koszty wynajęcia sal w tym budynku pokrywał Rektor. Budynek ten choć robi wrażenie swoją bryłą i nowoczesnym wystrojem, miał jednak sporo mankamentów – głównym były twarde krzesław sali wykładowej, przytwierdzone do podłogikrzesła ustawione w równych rzędach w salach seminaryjnych, oraz przeinwestowanie budynku w nowe technologie, uniemożliwiające ręczne sterowanie wieloma funkcjami. Niemniej studentom budynek się podobał, bardziej niż sale w Harmonijce. Dostaliśmy też dostęp do sal komputerowych, gdzie prowadziliśmy zajęcia ze statystyki. Ustalaliśmy zatem plan zajęć tak, aby w jednym dniu zajęcia odbywały się w Collegium Humanisticum, w innym natomiast w Harmonijce. W Humanisticum zajęcia miały cztery kolejne roczniki studentów, dopóty pandemia nie spowodowała przejścia na zdalny system nauczania, a potem od listopada 2021 – przeniesienie całej dydaktyki do nowej siedziby Instytutu Psychologii.

Odrębnym problemem były miejsca dla pracowników. W pierwszym roku działalności rozlokowano Instytut Psychologii w kilku lokalizacjach. W Harmonijce dostaliśmy jeden pokój na parterze (a drugi zajmował sekretariat).W budynku Interdyscyplinarnego Centrum Nowoczesnych Technologii otrzymaliśmy dwa pomieszczenia na 2 piętrze, wypożyczone od fizyków, dostęp do Sali konferencyjnej, w której odbywaliśmy swoje cotygodniowe zebrania, oraz – na poziomie minus 1 – pokój przeznaczony na cele laboratoryjne. Część osób, która wcześniej pracowała przy grantach w ICNT, nadal korzystała z pomieszczeń laboratoryjnych w tym budynku. W pokojach ICNT znalazło się też miejsce dla szaf z testami psychologicznymi – początku przyszłej Pracowni Testów. W Collegium Humanisticum, z kolei, otrzymaliśmy od Wydziału Historii jedno pomieszczenie, w którym umieściliśmy komputer z drukarką i które służyło prowadzącym zajęcia w tym budynku. Jedynym zespołem, który od początku dysponował własnym laboratorium był zespół Macieja Trojana – w piwnicyAkademickiej Przychodni Lekarskiej zorganizował on swoje laboratorium, w którym niemal natychmiast ruszyły badania z udziałem psów.W tym miejscu musimy nadmienić, że dzięki inicjatywie prodziekana Krzysztofa Pietrowicza udało się uzyskać z Ministerstwa tzw. grant restrukturyzacyjny, czyli sporą kwotę na wyposażenie nowej jednostki jaką była Katedra Psychologii. Z tej kwoty udało się zakupić kilka komputerów, meble i sprzęt do badań (na przykład przenośne okulografy) stanowiące pierwsze wyposażenie laboratorium psychologicznego (zwłaszcza z psychologii społecznej), a także zatrudnić kilka osób na częściowe etaty.

W kolejnym roku (2017) Rektor przeznaczył na potrzeby psychologii trzy pomieszczenia na I piętrze w budynku APL, poprzednio zajmowane przez redakcję Głosu Uczelni. Dzięki uprzejmości redakcji, która przeniosła się do budynku przy ulicy Reja, otrzymaliśmy zatem naszą pierwszą względnie stałą lokalizację, oznaczoną tabliczką Katedra Psychologii, z miejscem na sekretariat, pokój kierownika Katedry i jednym dodatkowym pokojem do pracy (wykorzystywanym przez psychologów społecznych).Oczywiście nadal w budynku funkcjonowała przychodnia, a pozostałe pomieszczenia były wykorzystywane przez inne podmioty uniwersyteckie (Fundację Amicus, Dział Inwestycyjny, zastępcze pomieszczenia dla Wydziału Biologii na czas przeprowadzanego remontu itp.).

Rozproszenie lokalizacji oraz miejsc odbywania zajęć nie sprzyjało poczuciu utożsamienia się z miejscem. Dlatego od samego początku dążyliśmy do otrzymania własnego terytorium, które łączyłoby przestrzeń dydaktyczną, badawczą oraz pokoje pracownicze. Marzenie to zrealizowało sięszybciej niż mogliśmy oczekiwać, a jego materializacją była ostateczna decyzja Rektora Tretyna, żeby na potrzeby nowotworzonej psychologii przeznaczyć budynek Akademickiej Przychodni Lekarskiej. Początkowo miały to być jedynie niektóre pomieszczenia, opróżnione po – czasowo je użytkujących na czas remontu własnej siedziby - pracownikach Wydziału Biologii. Obejmowały głównie pomieszczenia piwniczne oraz część pomieszczeń na parterze i pierwszym piętrze, przy zachowanych pomieszczeniach przychodni lekarskiej i pomieszczeniach medycyny pracy. (fot).

Ryc. 3.4.1. Pierwsze przymiarki do obecności psychologów w budynku przy ulicy Gagarina 39 (parter – południowe skrzydło).


Ryc. 3.4.2.Pierwsze przymiarki do obecności psychologów w budynku przy ulicy Gagarina 39 (piwnica)

Było to jednak rozwiązanie zdecydowanie tymczasowe, w niewyremontowanych pomieszczeniach, nie można było prowadzić zajęć dydaktycznych dla większej liczby studentów,trudno byłoby je też zaadaptować do potrzeb laboratoryjnych. Stąd ostateczna decyzja Rektora, żeby psychologii oddać cały budynek APL (z wyjątkiem północnego skrzydła, gdzie miał urzędować Dział Inwestycyjny UMK) była najsensowniejszą decyzją z punktu widzenia rozwoju naszej jednostki. Należy też wspomnieć, że były brane pod uwagę jeszcze inne możliwości. Jedną było dobudowanie kolejnego grzebienia do budynku Collegium Humanisticum, drugą – budowa zupełnie nowego budynku na tyłach Seminarium Duchownego przy ulicy Sienkiewicza, trzecią – oddanie dla psychologii budynku Baszty Koci Łeb przy ulicy Podmurnej 74. Zgoda na nowy budynek oznaczałaby długie czekanie na własną siedzibę, średniowieczna Baszta, choć urokliwa, nie nadawała się do celów dydaktycznych i badawczych. Stąd – zresztą wspierana przez dziekana Sojaka – decyzja przejęcia i gruntownej adaptacji budynku przychodni. O tym jak przebiegał proces adaptacji piszemy dalej.


3.5. Rozwój kadrowy Katedry Psychologii w latach 2017-2023

O ile nasz pierwszy zespół z powodzeniem obsługiwał pierwszy, a nawet drugi rok studiów, to brakowało nam kadry wyspecjalizowanej w tak ważnych dla studiów psychologicznych przedmiotach jak psychologia osobowości, diagnoza psychologicznaczy – marzenie większości studentów – psychologia kliniczna.Brakowało nam też specjalistów od psychologii rozwojowej. Intensywne poszukiwania owocowały kolejnymi zatrudnieniami. W roku 2017zatrudniliśmy na stanowisku adiunkta dra Łukasza Miciuka – ucznia profesora Piotra Olesia z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Łukasz zapewnił nam wysokogatunkową dydaktykę z zakresu psychologii osobowości, diagnozy psychologicznej, a także poradnictwa psychologicznego. W tym samym roku zatrudniliśmy specjalistkę w zakresie psychologii klinicznej, dr Katarzynę Śliwińską – licencjonowaną psychoterapeutkę w zakresie terapii poznawczo-behawioralnej, toruniankę, absolwentkę psychologii na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Kasia stała się filarem przyszłej specjalizacji z psychologii klinicznej. W 2018 roku nasz zespół wzbogacił się o kolejnego psychologa klinicznego – zatrudniliśmy dr Kamilę Łaszewską, wychowankę Collegium Medicum w Bydgoszczy. Kamila uzupełniła nam ofertę dydaktyczną m.in. o zajęcia z pomocy psychologicznej, wzmocniła specjalizację z zakresu psychologii klinicznej oraz przejęła na siebie organizację praktyk studenckich. Również w 2018 roku zatrudniliśmy psychologa poznawczego – dr Joannę Ulatowską, specjalistkę w zakresie psychologii pamięci i zeznań świadków. Joanna obroniła doktorat na Uniwersytecie SWPS, a jej ostatnim miejscem zatrudnienia była Akademia Pedagogiki Specjalnej w Warszawie.

Nietypowe zatrudnienie miało miejsce w roku 2019. Nasz student, Michał Główczewski, który był też magistrem prawa, a na dodatek doktorantem w Instytucie Socjologii, został przez nas zatrudniony na etacie asystenta. Michał wzmocnił nam zespół psychologii społecznej, a kiedy obronił doktorat w roku 2022, został zatrudniony na etacie adiunkta. Było to tym bardziej uzasadnione, że właśnie w roku 2019 Katedra i zespół psychologów społecznych poniosły pierwszą stratę personalną – dr Aleksandra Cisłak-Wójcik, świeżo po zrobieniu habilitacji, zdecydowała się zrezygnować z pracy u nas i powrócić na Uniwersytet SWPS.

Kolejne dwa pełnoetatowe zatrudnienia to rok 2020 i dwóch samodzielnych pracowników – transferowani z Warszawy: dr hab. Adam Tarnowski z Uniwersytetu Warszawskiego oraz dr hab. Rafał Milner z Instytutu Badań Słuchu w Kajetanach. Pierwszy wzmocnił działkę psychologii pracy, drugi – neuropsychologię. Kiedy w 2019 roku weszła w życie nowa ustawa o szkolnictwie wyższym oraz odpowiednio do niej dostosowany Statut UMK, Katedra Psychologii została przekształcona w niezależny Instytut Psychologii w ramach Wydziału Filozofii i Nauk Społecznych. Nowy statut uczelni stanowił, że przewodniczący dyscypliny oraz dyrektor Instytutu są tą samą osobą, a zatem stosuje się do nich reguła granicy wieku (67 lat). Kiedy zatem psychologia w roku 2022 otrzymała – w wyniku ewaluacji – dyscyplinę, funkcję dyrektora Instytutu Psychologii objął od października 2022 Adam Tarnowski. Dzięki jego inicjatywie udało się nam dostosować nasz program nauczania do wymogów certyfikatu europejskiego, tzw. EuroPsy, który toruńska psychologia otrzymała w roku 2021. Była to też okazja do pierwszej poważnej rewizji programu studiów. Nowym programem idzie aktualnie trzeci rok psychologii.

Braki w zakresie obsady niektórych przedmiotów uzupełnialiśmy połówkami i ćwiartkami etatów, w stosunku do obsady których niebyły wymagane osobne konkursy. W ten sposób przez dwa kolejne lata psychologii rozwojowej nauczała u nas prof. Anna Brzezińska, specjalistka w tej dziedzinie i pracowniczka Instytutu Psychologii UAM, u nas zatrudniona na połówce etatu profesora. Kiedy ze względu na stan zdrowia musiała się wycofać z cotygodniowych przyjazdów do Torunia, zastąpiła ją jej uczennica dr Julita Wojciechowska, zatrudniona czasowo na jednej czwartej etatu. Ponieważ ten ostatni okres zbiegł się z okresem pandemii więc były to zajęcia prowadzone zdalnie.Niemniej wiedzieliśmy, że waga tego przedmiotu jest tak duża, że na dłuższą metę nie możemy sobie pozwolić na kadrę dojeżdżającą, zatrudnioną na stałe na innej uczelni.

Jak się okazało – sprzyjało nam ogromne szczęście. W roku 2021 zgłosiła się do mnie profesor Marta Białecka z Uniwersytetu Jagiellońskiego – wybitna specjalistka w zakresie psychologii rozwoju -z pytaniem czy byłoby dla niej i dla jej doktorantek miejsce w naszym zespole.Otrzymaliśmy zgodę na otwarcie trzech konkursów, przy czym ostatecznie zdecydowały się na przyjazd do Torunia dwie osoby: prof. Marta Białecka oraz jej doktorantka, wtedy już świeżo obroniona doktor, Joanna Płotnikowska. Rozwiązywało to nam nie tylko problem obsady zajęć z psychologii rozwojowej, ale też pozwoliło na zagospodarowanie istniejącego na terenie ICNT laboratorium badań dziecięcych Baby Lab. W 2023 roku do zespołu rozwojowego dołączyła absolwentka toruńskiej kognitywistyki, realizująca pracę doktorską na Wydziale Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego pod kierunkiem dr hab. Przemysława Tomalskiego, mgr Magdalena Szmytke.

Wymienione osoby nie są jedynymi aktualnymi pracownikami Instytutu. Od dłuższego czasu z Instytutem związana jest mgr Natalia Pawlaczyk, aktualnie zatrudniona na połowie etatu dydaktycznego i wzmacniająca ścieżkę specjalizacyjną z zakresu neuropsychologii. Drugą osobą, która od dłuższego czasu jest z nami związana jest dr Ewa Ratajczak – uprzednio zatrudniona na połowie etatu technicznego i połowie dydaktycznego – od roku 2023, po obronie pracy doktorskiej na Wydziale Fizyki,na pełnym etacie naukowo-dydaktycznym. Od roku 2023 na jednej czwartej etatu dydaktycznego zatrudniona jest mgr Angelika Listwan, wzmacniająca ścieżkę psychologii klinicznej, która zastąpiła zatrudnioną na podobnym etacie przez kilka lat dr Kingę Mickiewicz.Nieocenioną pomocą w organizacji Pracowni Testów Psychologicznych służy mgr Bartłomiej Kiljanek, zatrudniony w Instytucie na etacie technicznym, realizujący doktorat z zakresu psychologii języka.

Licząc zatem od roku 2017 nasz zespół wzbogacił się o 11 pełnoetatowych pracowników. Równocześnie jednak ponieśliśmy dwie straty – w 2019 roku odeszła dr Aleksandra Cisłak-Wójcik i mniej więcej w tymsamym czasie z zespołu Macieja Trojana – z powodu innych osobistych planów - mgr Ewelina Włodarczyk.

Zmiany kadrowe objęły też przekształcenia etatów. Dwie osoby w wieku emerytalnym, prof. Tytus Sosnowski oraz dr hab. Sławomir Czachowski, prof. UMK, zmieniły swoje zatrudnienie z pełnego na połowę etatu. Aktualnie Instytut liczy zatem 22 osoby na pełnych etatach (naukowo-dydaktycznych lub dydaktycznych) oraz kilka na połowie lub ćwiartce etatu. Nie jest to dużo, zważywszy, iż troje pracowników jest w wieku emerytalnym. Biorąc pod uwagę popularność psychologii pozwalającą nam na rekrutację około 100 nowych studentów rocznie, oraz nasze ambicje dydaktyczne i naukowe, wyliczyliśmy, że optymalna docelowa liczba pracowników w naszym Instytucie powinna wynosić 35. Daje to właściwą proporcję liczby studentów do liczby pracowników pozwalającą na zindywidualizowaną opiekę nad studentem. Taka liczba pozwala też na konieczne zastępstwo w przypadkuchoroby pracownika, jego urlopu naukowego lub stażu zagranicznego.Jest też gwarantem stabilności zespołu i szans na dalszy rozwój.

Ryc. 3.5.1. Pamiątkowe zdjęcie zespołu instytutu Psychologii UMK(pracownicy i doktoranci) - 3 listopada 2022– na ekranie laptopa obecny wirtualnie nowy dyrektor Instytutu, Adam Tarnowski, Maria Lewicka jako dyrektor odchodzący z pamiątkowym obrazem.

Załącznikiem do obecnej historii toruńskiej psychologii jest genealogia naukowa naszych pracowników. Pozwala ona na zorientowanie się, skąd przyszliśmy i jakie są nasze korzenie. W przeciwieństwie do okrzepłych od wielu lat instytutów czy wydziałów psychologii w Polsce, w których gros kadry jest wykształcone w tych właśnie jednostkach, a więc jest w pewnym sensie wynikiem „chowu wsobnego”, nasza kadra reprezentuje wiele różnych linii. Znacznym wsadem do toruńskiej psychologii jest oczywiście Warszawa, a konkretnie Wydział Psychologii UW oraz Instytut Biologii Doświadczalnej im. Nenckiego w Warszawie. Oba te ośrodki są spadkobiercami szkoły lwowsko-warszawskiej. Ale kadra naszego Instytutu ma też kilka innych korzeni: łódzki, lubelski, krakowski. W niektórych z nich drogi wiodą, jak w Warszawie, do Lwowa ale na wykształceniu kadry zaważyła specyfika konkretnych ośrodków. Dlatego nasz zespół jest bardzo wielobarwnym zbiorem osób.


3.6. Lata 2017 – 2019: Projektujemy naszą siedzibę

Podstawowym celem naszego zespołu była budowa własnej siedziby. Kiedy pojawił się projekt oddania we władanie psychologii budynku Akademickiej Przychodni Lekarskiej, dziekan Sojak zorganizował spotkanie ze swoim kolegą – toruńskim architektem, Maciejem Kurasem.Nie pamiętam szczegółów naszej pierwszej rozmowy, pamiętam jednak, że wyraził się on sceptycznie o budynku Collegium Humanisticum jako nie posiadającym genius loci. Było to sygnałem, że nadajemy na podobnych falach, podobnie myślimy o tym, co decyduje o tym, że jakieś miejsce jest przyjazne użytkownikom. Był to dobry prognostyk przyszłej współpracy. Maciej Kuras wówczas urzędował z młodym zespołem w budynku przy ulicy Bydgoskiej (pracownia architekta Sobocińskiego). Odwiedzaliśmy go w lecie 2017 wielokrotnie, razem pracując nad szczegółami projektu adaptacji budynku APL na potrzeby Instytutu. Zdecydowanym ułatwieniem był pierwotny projekt przychodni, który umożliwiał adaptację do nowych funkcji. Temu projektowi poświęcimy zatem trochę miejsca.

Akademicka Przychodnia Lekarska powstała w pierwszym etapie budowy miasteczka uniwersyteckiego na Bielanach i została oddana do użytku w roku 1973. Mieściła się we wschodniej części kampusu, wśród innych usługowych budynków miasteczka, akademików, hoteli asystenckich, za budynkiem stołówki (obecnie Wydział Teologii) i budynkiem (starego) Centrum Sportu. Z czasem w bezpośrednim sąsiedztwie zaprojektowano budynek Klubu Studenckiego od Nowa.Projektantem APL był warszawski inżynier architekt, Zenon Buczkowski. Budynek Akademickiej Przychodni Lekarskiej (APL) dzielił się na dwie części. Południowe skrzydło zajmowała część szpitalna (na parterze) oraz sanatoryjna (na I piętrze), poświęcona pacjentom, w tym studentom, z chorobami płucnymi. Dlatego w części środkowej zaplanowano też pomieszczenia radiologii. Część ta miała oddzielne wejście. W pozostałej części budynku, z oddzielnym, głównym, wejściem, umieszczono gabinety przychodni, z czasem również medycyny pracy. Przy wejściu na ścianie wschodniej umieszczono mozaikę nawiązującą do kosmosu, autorstwa toruńskiego malarza i grafika, Stanisława Borysowskiego.W piwnicy zlokalizowano wodolecznictwo, a także pomieszczenia kuchenne, z których windą przewożono posiłki do stołówek w części szpitalnej i sanatoryjnej. Ze względu na sanatoryjny profil budynku, umieszczono go w lesie, a z pierwszego piętra można było zewnętrznymi schodami wyjść na dwór. Budynek miał trzy otwarte patia, dzięki którym wszyscy pacjenci mogli korzystać z kontaktu z naturą przebywając w budynku.

Oryginalny plan APL z opisem pomieszczeń ilustruje rycina, a z dokładniejszym jego opisem można zapoznać się w monografii ‘Uniwersytet Mikołaja Kopernika. Projekt i realizacja” pod redakcją Bohdana Popławskiego (1974), oraz w rozdziale autorstwa Marii Lewickiej i Macieja Trojana (2022), poświęconemu procesowi adaptacji budynku APL na potrzeby Instytutu Psychologii. Poniżej prezentujemy też kilka zdjęć oryginalnych wnętrz byłej przychodni autorstwa fotografa Władysława Lemma (prawa autorskie do tych zdjęć zakupiliśmy).

Ryc. 3.6.1. Główne wejście do przychodni z oryginalną mozaiką Stanisława Borysowskiego (fot. W. Lemm).

Ryc. 3.6.2. Oryginalny projekt budynku Akademickiej Przychodni Lekarskiej. Po lewej stronie rzut I piętra (sanatorium), po prawej – parteru.

Ryc. 3.6.3.Pokój w części sanatoryjnej Akademickiej Przychodni Lekarskiej (fot. W. Lemm).

Ryc. 3.6.4. Rejestracja do Akademickiej Przychodni Lekarskiej (fot. W. Lemm)

Ryc. 3.6.5. Poczekalnia w Akademickiej Przychodni Lekarskiej (fot. W. Lemm)

Ryc. 3.6.6.Mozaika autorstwa Stanisława Borysowskiego przy wejściu do b. przychodni

Z czasem zmieniał się sposób użytkowania budynku. Aczkolwiek nadal pełnił on funkcję przychodni, była to jednak przychodnia nie tyle akademicka co ogólnomiejska, w budynku umieszczono też medycynę pracy. Zlikwidowano część szpitalną i sanatoryjną, a w opróżnionych pomieszczeniach zlokalizowano różne instytucje uniwersyteckie, takie jak redakcja Głosu Uczelni, Fundacja Uniwersytecka Amicus, Dział Inżynieryjny, Dział Obronny Uniwersytetu, zorganizowano też zastępcze pomieszczenia dla pracowników Wydziału Biologii na czas remontu ich budynku. W południowej części umieszczono poradnię dla dzieci. W pomieszczeniach piwnicznych upchnięto wypożyczalnię sprzętu narciarskiego. Doraźne ulepszenia niekoniecznie wychodziły budynkowi na dobre,na przykład podłoga przychodni, obok oryginalnego marmuru, składała się z patchworku różnychwykładzin i materiałów.Niezależnie zatem od naszych planów, budynek i tak wymagał gruntownego remontu i modernizacji.

Główny zamysł Macieja Kurasa i jego zespołu polegał na wyburzeniu parteru południowego skrzydła budynku, w którym oryginalnie mieściła się izba chorych, zadaszeniu południowego patia oraz przekształceniu przylegających pomieszczeń radiologii w dwie duże aule wykładowe. W wyburzonym południowym skrzydle zaplanowano pomieszczenie czytelni oraz bufet z wyjściem na taras. Zadaszone patio miało pełnić funkcję głównego korytarza Instytutu otwartego na przestrzeń społeczną.Wewnętrzny korytarz poczekalni zamieniono w część dydaktyczną, zlikwidowano boazerię ścienną, oraz umieszczono tam sześć sal ćwiczeniowych i seminaryjnych.W zachodniej części, połączonej z budynkiem oddzielnym wejściem,zlokalizowano Ośrodek Psychoterapii. Dobudowano windę (oryginalny projekt Kurasa uwzględniał windę wewnętrzną, ostatecznie powstała oszklona winda zewnętrzna łącząca trzy kondygnacje).W piwnicach budynku zaplanowano kilkanaście laboratoriów badawczych oraz sale komputerowe. Pokoje na I piętrze miały służyć pracownikom Instytutu jako pokoje do pracy. Północne skrzydło miało zostać udostępnione Działowi Inwestycyjnemu Uniwersytetu. Oryginalny projekt Macieja Kurasa ilustruje rycina:

Ryc. 3.6.7. Oryginalny projekt parteru budynku autorstwa Macieja Kurasa i jego zespołu.

Ryc.3.6.8.Wizualizacja skrzydła południowego według projektu Kurasa

Oryginalny projekt uwzględniał zadaszenie chodnika prowadzącego do głównego wejścia do budynku Instytutu, na wzór daszków łączących poszczególne budynki kampusu w jego zachodniej części. Z czasem, aby obniżyć koszty, z tych daszków zrezygnowaliśmy.

Projekt adaptacji Przychodni zamówiony przez Katedrę Psychologii i opłacony z jej funduszy został zaprezentowany Rektorowi 19 lipca 2017 roku. Projekt spotkał się z uznaniem Rektora, który – jak sam powiedział – uwierzył, że adaptacja budynku na cele naukowo-dydaktyczne jest możliwa. Od tego momentu należy liczyć postęp prac nad nową siedzibą psychologii.

Ryc. 3.6.9.Prezentacja projektu adaptacji budynku APL na zebraniu Katedry Psychologii – zebrania odbywały się w Sali konferencyjnej budynku ICNT

Przetarg na wykonanie projektu budowlanego przygotowany został 18 maja 2018, ogłoszenie o przetargu ukazało się 29 maja 2018, a otwarcie ofert 13 czerwca 2018. Do przetargu stanęło kilka firm, w tym firma Macieja Kurasa. Najtańszą firmą okazała się poznańska firma Archimedia.Na szczęście firma ta zgodziła się realizować projekt Macieja Kurasa, co usprawniało pracę, a poza tym oznaczało, że nasza dotychczasowa praca nie poszła na marne. W lipcu 2018 zgłosiliśmy firmie Archimedia szereg poprawek do projektu, m.in.umieszczenie zewnętrznej windy, oznaczało to konieczność dobudowania dodatkowego pomieszczenia od części zachodniej, a także zmiany na poziomie I piętra polegające na dodaniu z obu stron korytarza oszklonych dodatkowychpomieszczeń (przyszłego sekretariatu Instytutu oraz pokoju dla gości wizytujących).Odbiór dokumentacji koncepcyjnej na bazie projektu Macieja Kurasa miał miejsce25 lipca 2018. Kolejne miesiące to praca z firmą Archimedia nad dokumentacją budowlano-wykonawczą – ostateczne usunięcie wad oraz zatwierdzenie projektu w ostatecznym kształcie miało miejsce 22 lutego 2019.


3.7. Lata 2019-2021: W Baszcie Koci Łeb

W międzyczasie opróżniano budynek Akademickiej Przychodni Lekarskiej – jej dotychczasowi użytkownicy musieli się stamtąd wyprowadzić. Dotyczyło to też nas. Na czas remontu Katedra Psychologii (od października 2019 – Instytut Psychologii) przeniosła się do Baszty Koci Łeb przy ulicy Podmurnej 74.

Ryc. 3.7.1.Od 14 stycznia 2019 do listopada 2021 siedzibą Katedry/ Instytutu Psychologii była średniowieczna Baszta Koci Łeb. Na budynku powiewa zaprojektowana przez Macieja Trojana flaga toruńskiej psychologii.

W Baszcie mieliśmy swoje pokoje, tu odbywaliśmy niektóre zajęcia dydaktyczne oraz cotygodniowe spotkania Katedry. Nie trwało to długo gdyż już w marcu 2020 pandemia zamknęła nas w domach, a wszystkie zajęcia prowadzone były w trybie zdalnym. Niemniej Basztę wspominamy z sentymentem. Pisząca te słowa odbywała w Baszcie również spotkania z zespołem realizującym grant – osoby przyjeżdżające z Warszawy bardzo nam tego średniowiecznego klimatu zazdrościły.

Ryc. 3.7.2. Jedno z zebrań Instytutu w Baszcie – pączki na stole wskazują, że był to tłusty czwartek

Baszta miała dwa piętra i dach. Z tego dachu roztaczał się widok na ulice i dachy Starego Miasta.

Ryc. 3.7.3.Widok z Baszty na ulicę Podmurną. Widać pomnik generałowej Zawackiej.

Ryc. 3.7.4. Dach Baszty odwiedzaliśmy w trakcie imprez instytutowych

Ryc. 3.7.5. Na dachu Baszty

Ryc. 3.7.6.Na dachu Baszty

Ryc. 3.7.7. A to już widok z dachu Baszty na wewnętrzne patio

Ryc. 3.7.8. A to już spotkanie na dole – w patio

Ryc. 3.7.9. Patio świetnie nadawało się do kameralnych imprez

Ryc. 3.7.10. I dyskusji

Ryc. 3.7.11. W pełni przygotowani do budowy nowej siedziby

Ryc. 3.7.12. Budowę naszej nowej siedziby będziemy kontrolować w profesjonalnym rynsztunku


3.8. Budowa 2019 - 2021

Na wiosnę 2019 roku Uniwersytet ogłosił przetarg na wyłonienie wykonawcy inwestycji. Inwestycja została podzielona na trzy etapy, przy czym ostatni etap obejmował wyposażenie budynku. Inwestycja miała być w całości sfinansowana z pieniędzy Uniwersytetu, a kwota przeznaczona na realizację I etapu inwestycji nie powinna przekraczać 9 milionów złotych. Etap I obejmował roboty rozbiórkowe, wykonanie nowych ścian i posadzek, montaż podwieszanych sufitów, montaż rynien, roboty dekarskie i izolacyjne, roboty betoniarskie, ślusarskie, ociepleniowe, roboty drogowe i chodniki, a także roboty budowlane instalacyjne: instalacje sanitarne, instalacje c.o., wentylacja mechaniczna, instalacje oświetlenia, instalacje p.poż, monitoring itd. Dwa pierwsze przetargi (24 kwietnia i 4 czerwca 2019) nie przyniosły rozstrzygnięć. Trzeci przetarg (otwarcie kopert 26 czerwca 2019) wyłonił wykonawcę – była nim firma konsorcjum Leszka Piotrowskiego. Firma ta wygrała też przetarg na budowę nowego budynku Uniwersyteckiego Centrum Sportu. Jak się potem okazało, firma nie uniosła podwójnych obciążeń.

18 lipca 2019 nastąpiło przekazanie placu budowy przyszłego Instytutu Psychologii zwycięskiej firmie. Nad przebiegiem robót czuwał Dział Inwestycyjny Uniwersytetu, od samego początku niemało do powiedzenia mieliśmy oczywiście też my – przyszli użytkownicy budynku. Nie tylko zatem sam projekt ale też jego wykonanie było przez nas kontrolowane i nadzorowane.

Ryc. 3.8.1. Stanisław Rudnicki (inspektor nadzoru - branża budowlana), Maciej Trojan, Maria Lewicka(przedstawiciele użytkownika), Leszek Piotrowski (Pełnomocnik Konsorcjum Wykonawców), Andrzej Bobecki (Kierownik Działu Inwestycyjnego), Edyta Masternak (Kierownik Działu Administracyjno-Gospodarczego), Dariusz Litwiński (inspektor nadzoru - branża sanitarna), oraz Tytus Sosnowski (przedstawiciel użytkownika).

Powyższe zdjęcie jest też pierwszym zdjęciem w prowadzonej regularnie aż do listopada 2021 przez Macieja Trojana Kronice Budowy. Od lipca 2019 co tydzień pojawiały się na stronie internetowej Instytutu nowe zdjęcia ilustrujące postępy budowy, opatrzone odpowiednim, często dowcipnym, komentarzem. Z Kroniką budowy można do teraz zapoznać się na stronie archiwalnej :http://psychologia.umk.pl/Infokat/kronika-budowy

Wyburzenia objęły cały parter części południowej budynku aż do pomieszczeń radiologii. W tych ostatnich konieczne było obniżenie podłogi, żeby możliwe było zbudowanie w tym miejscu dwóch kilkupoziomowych auli. Wyburzenie części południowej oznaczało też konieczność zabezpieczenia stropów odpowiednią liczbą słupów konstrukcyjnych. Stanowią one teraz dekorację w części socjalnej korytarza oraz w czytelni, dzieląc wizualnie większą przestrzeń.

Podłogę należało też obniżyć w pomieszczeniach piwnicznych, gdyż wysokość tych pomieszczeń uniemożliwiała ich użytkowanie – a tu miało się znaleźć kilkanaście laboratoriów i dwie pracownie komputerowe. Prace w piwnicy były iście katorżnicze – oznaczało to konieczność zbicia betonowej podłogi oraz obniżenie jej o kilkadziesiąt centymetrów. Nieco mniej wymagające były inne wyburzenia – na pierwszym piętrze poszerzyliśmy w jednym miejscu korytarz, co również oznaczało konieczność budowy dodatkowych wsporników.

Wyburzenia miały też miejsce w dawnej poczekalni i w korytarzu zachodnim. Wyburzono ściany funkcjonujących tam gabinetów lekarskich, w ich miejsce pojawiło się sześć sal wykładowych i seminaryjnych, dwie wnęki – rodzaje poczekalni dla studentów, a w korytarzu zachodnim – kilka gabinetów pracowniczych. Z kolei instalacja zewnętrznej windy wymagała dobudowania nowej części na poziomie plus 1 – łącznika między windą a korytarzem na poziomie I piętra.

O wielkości robót niech świadczy kilka zdjęć.

Ryc. 3.8.1. Gruz z wyburzonych części południowego skrzydła budynku

Ryc. 3.8.2. Odsłonięte południowe skrzydło – tu będą aule wykładowe i korytarz główny nowego Instytutu.

Ryc. 3.8.3. Pomieszczenia piwniczne – prace przy obniżaniu poziomu podłogi

Najtrudniejsze i najbardziej uciążliwe roboty rozbiórkowe spadły na zatrudnionych przez firmę Leszka Piotrowskiego robotników z Ukrainy. Rozmawialiśmy z nimi wielokrotnie, pochodzili z różnych części kraju, nawet bardzo odległych. Pracowali bardzo ciężko, wielokrotnie bez wymaganego zabezpieczenia, jak wyglądało ich wynagrodzenie – nie wiemy. Nie wiemy też, ilu z nich wróciło po wybuchu wojny do kraju i ilu nadal żyje.

Prace adaptacyjne budynku prowadzone były pod nadzorem konserwatora zabytków. Nasze starania zbiegły się z decyzją konserwatora miejskiego aby w roku 2020 cały kampus uniwersytecki objąć opieką konserwatorską. Budynek Przychodni , obok budynku Wydziału Chemii, to dwa ostatnie budynki, które zachowały w wersji niezmienionej swój pierwotny modernistyczny kształt. W pozostałych budynkach (Rektorat, Aula, budynek Wydziału Biologii) wprowadzono w międzyczasie ogromną liczbę zmian, dobudowywano kolejne ich fragmenty, niszcząc bezpowrotnie pierwotny wygląd. Aby zapobiec nadmiernej ingerencji w oryginalny projekt budynku przychodni, konserwator wyznaczył pewne nieprzekraczalne dla nas ramy możliwych zmian, równocześnie zezwalając na podstawowe – niezbędne dla zmiany funkcji budynku - przekształcenia. Podporządkowaliśmy się zdecydowanej większości tych zaleceń. W budynku zachowaliśmy wiele oryginalnych elementów, w tym w holu dydaktycznym (dawna poczekalnia) słupy nośne z lastrikową okładziną, świetliki pod sufitem, oryginalną boazerię na suficie, fakturę baranka na podwieszanym suficie. W korytarzu wschodnim zachowaliśmy oryginalne ręcznie robione kafle. Zachowaliśmy fragmenty marmurowej posadzki, dopasowując do jej wyglądu pozostałe posadzki w korytarzach. Zachowaliśmy oryginalne liternictwo w całym budynku. Na pierwszym piętrze odtworzyliśmy w dwóch pomieszczeniach oryginalną boazerię i półki. Zgodnie z kolejnymi zaleceniami zastosowaliśmy fakturę baranka na nowym podwieszanym suficie w korytarzu wschodnim, zmieniliśmy też w tym korytarzu ułożenia toalet, zwiększając światło tego korytarza. Zachowaliśmy też zewnętrzne schody, które aktualnie doprowadzają do dobudowanej od strony zachodniej woliery – laboratorium typu sky-lab, w którym znajdą swoje miejsce ptaki krukowate.Historia budynku została też uwieczniona w postaci tapety złożonej ze starych zdjęć, która zdobi ścianę bufetu.

Prace w roku 2019 i na początku roku 2020 toczyły się wartko. Kronika budowy co tydzień rejestrowała kolejne zmiany, co napawało optymizmem. Niestety 11 marca 2020 Rektor ogłosił zamknięcie Uniwersytetu ze względu na pandemię. Wprawdzie prace budowlane toczyły się nadal, wyraźnie jednak zwolniły. Pojawiły się problemy z podwykonawcami, zwycięska firma , która równolegle realizowała dwie budowy – naszą oraz budowę Uniwersyteckiego Centrum Sportowego – okazała się niewypłacalna. Prace zwalniały, prowadzący Kronikę Budowy Maciej Trojan dwoił się i troił, żeby pokazać jakikolwiek postęp na budowie. W tej sytuacji zaczęliśmy naciskać na zastępcę kwestora, inż. Marcina Maksima, który pilotował budowę, aby odstąpić od umowy z firmą Leszka Piotrowskiego i ogłosić nowy przetarg, tym razem na dokończenie etapu I oraz realizację etapu II.Prawdopodobnie, gdyby nie nasze ponawiane naciski,swoisty pat trwałby jeszcze bardzo długo. Musimy w tym miejscu podkreślić, że nasz upór ochronił nas przed groźbą niekończącej się prowizorki. Kanclerz Maksim proponował nam wprowadzenie się do budynku po ukończeniu pierwszego etapu, a nie – jak planowano – po zakończeniu wszystkich trzech i wyposażeniu budynku w meble i niezbędny sprzęt („No przecież macie jakieś mebelki - w przeciwnym wypadku będziecie czekać jeszcze dziesięć lat”). Absolutnie nie mogliśmy się na to zgodzić, interwencja u Rektora zażegnała to niebezpieczeństwo.

Ryc. 3.8.4. Zdecydowanie nie byliśmy tylko biernymi obserwatorami budowy….

Decyzja zakończenia współpracy z firmą pana Piotrowskiego zapadła w październiku 2020, a 20 listopada tego roku Uniwersytet przejął plac budowy, przygotowując się do ogłoszenia przetargu na kontynuację prac.Kolejny przetarg został ogłoszony 20 grudnia 2020 i rozstrzygnięty 13 stycznia 2021. Przetarg wygrała toruńska firma Dompol, kierowana przez inż. Jerzego Przedpełskiego, która przejęła teren budowy 3 lutego 2021. Firma dała nam sześcioletnią gwarancję na usunięcie ewentualnych usterek. Oczywiście w międzyczasie wzrosły koszty– Uniwersytet musiał dopłacić ponad milion złotych do pierwotnie zaplanowanej kwoty.

Ryc. 3.8.5. Przekazanie kluczy do budynku przedstawicielom firmy Dompol

Tym razem prace bardzo przyspieszyły, choć i tak nie udało się dotrzymać terminu oddania budynku (20 września 2021). W tej sytuacji zmuszeni byliśmy przedłużyć zdalny tryb nauczania dla naszych studentów o prawie dwa miesiące.

Jesień 2021 to intensywne prace nad wyposażeniem budynku w niezbędne meble i sprzęt. Bardzo dobrze układała się nasza współpraca z uniwersyteckim Działem Zaopatrzenia, jego pracownicy ze swej strony byli też bardzo zadowoleni z naszej organizacji. Wiedzieliśmy, czego chcemy i faktycznie wszystkie plany udało się nam zrealizować. Jeżeli zatem osoby odwiedzające nasz budynek są zaskoczone tym, jak bardzo jest on przyjazny i funkcjonalny to jest to wynikiem ogromnego wysiłku jaki – jako przyszli użytkownicy – wkładaliśmy zarówno w sam projekt jak i jego realizację we wszystkich dosłownie szczegółach. Tomy wybieraliśmy meble i ich kolor, sprawdzaliśmy miękkość foteli w auli, dbaliśmy o to, żeby gniazdka elektryczne znajdowały się na korytarzach w odpowiedniej liczbie, a w pokojach do pracy na wysokości blatów biurek, a nie przy listwach podłogowych. Naszym pomysłem była energooszczędność budynku poprzez instalację 82 paneli fotowoltaicznych na dachu południowego skrzydła budynku. Naszym pomysłem była też znaczna liczba udogodnień, takich choćby jak elektroniczny dostęp do wszystkich pomieszczeń zamiast dziesiątków czy setek kluczy, tablice magnetyczne przy drzwiach informujące o dostępności pracownika, dekoracje na ścianachw większości zakupione z prywatnych funduszy pracowników. Zadbaliśmy o to, żeby każda grupa pracowników miała dostęp do pokoju socjalnego – dotyczy to zarówno kadry naukowej, jak i pracowników obsługi i administracji. W budynku są zatem trzy, a nawet cztery, pokoje socjalne.

19 listopada 2021 budynek otworzył swoje podwoje dla studentów. Wcześniej przeniesiono do budynku cały nasz dobytek, czasowo przechowywany w Baszcie. Na zdjęciu poniżej krzątanina i rozładowywanie kartonów.

Ryc. 3.8.6. Rozładowywanie kartonów przeniesionych z Baszty

A oto studenci pierwszego roku w nowej auli:

Ryc. 3. 8.7. Rocznik 2021/2022 rozpoczyna studia w nowym budynku


3.9. Psychologia i Kognitywistyka (PiK).

Budynek byłej przychodni ma nieco ponad 3000 metrów kwadratowych powierzchni. Nie jest to dużo jak na rozwijający się Instytut. Niemniej nasze obliczenia sugerowały, że możemy ten budynek z kimś dzielić. Szczególnie sale dydaktyczne mogły pomieścić więcej aniżeli jeden kierunek studiów. Zależało nam na tym, aby nie był to kierunek przypadkowy lub – jeszcze gorzej – aby sale nie były podnajmowane przez różne kierunki, nad czym nie mielibyśmy żadnej kontroli. W przyszłości zależało nam bowiem na wprowadzeniu wielu nowatorskich rozwiązań, podzielanych przez wszystkich użytkowników budynku, takich chociażby jak zintegrowany elektroniczny plan zajęć.

Nasz wybór zaproszenia do budynku innego podmiotu padł na Katedrę Kognitywistyki. Z pracownikami i studentami kognitywistyki psychologia od dawna utrzymywałabliskie kontakty, część naszych pracowników prowadziła wspólne projekty badawcze, a także zajęcia dydaktyczne, w tym seminaria licencjackie i magisterskie. Czworo naszych pracowników wspierających studia kognitywistyczne przeszło w 2016 roku do nowo powstałej Katedry Psychologii. Dlategowybór kognitywistyki wydał się naturalny. Do wyboru tego udało nam się też przekonać dziekana Sojaka.

Negocjacje zaczęliśmy już w roku 2020,z naszej inicjatywy rozpoczęliśmy wspólne – niezbyt niestety liczne - spotkania naukowe (ze względu na pandemię- wirtualne), sporządziliśmy też swoistą deklarację współpracy, która została 12 lipca 2020 roku podpisana przez obie strony i przedstawiona Dziekanowi Sojakowi. Ideę współpracy instytucjonalnej między psychologią i kognitywistyką zaprezentowaliśmy też na posiedzeniu Kolegium Rektorskiego.

Deklaracja współpracy badawczej i dydaktycznej Instytutu Psychologii i Katedry Kognitywistyki Wydziału Filozofii i Nauk Społecznych UMKPsychologia i kognitywistyka są dziedzinami pokrewnymi teoretycznie, badawczo i dydaktycznie. Psychologia, wyrosła historycznie z filozofii, jest dzisiaj nauką empiryczną z pogranicza nauk społecznych i biologicznych. Równieżkognitywistyka staje się dyscypliną coraz bardziej zorientowaną empirycznie, zwłaszcza od momentu pojawienia się neuroscience. To sprawia, że obie dziedziny zbliżają sie do siebie zarówno na polu badań naukowych jak i dydaktyki. Podobną tendencję obserwuje się również w nauce światowej, gdzie wiele projektów badawczych oraz wiele renomowanych czasopism naukowych łączy ściśle problematykę psychologiczną i kognitywistyczną. Świadomi tych tendencji, Instytut Psychologii i Katedra Kognitywistyki Wydziału Filozofii i Nauk Społecznych UMK deklarują chęć bliskiej współpracy w zakresie działalności naukowej i dydaktycznej.Współpracy tej sprzyjał będzie niewątpliwie nowy budynek Instytutu Psychologii, oferujący kilkanaście laboratoriów badawczych przeznaczonych do badań psychofizjologicznych, badań procesów poznawczych i badań klinicznych, których dotąd dramatycznie brakowało na naszym wydziale. Znaczenie nowych laboratoriów nabiera dodatkowego znaczenia w związku z uczestnictwem obu dyscyplin w pracach prowadzonych w ramach uczelni badawczej (Emerging Fields i Priorytetowych Obszarach Badawczych). Dlatego też Instytut Psychologii i Katedra Kognitywistyki są żywotnie zainteresowane wspólnym wykorzystaniem przestrzeni badawczej i dydaktycznej dostępnej w nowym budynku. Nowa jakość, uzyskana dzięki wspomnianej współpracy, byłaby korzyścią tak dla Instytutu Psychologii jak Instytutu Badań Informacji i Komunikacji, którego częścią jest Katedra Kognitywistyki, a w szerszej perspektywie – dla całego Wydziału. Pracownicy Katedry Kognitywistyki, realizując wspólne przedsięwzięcia z pracownikami Instytutu Psychologii, pozostają jednocześnie członkami dotychczasowej dyscypliny naukowej w zadeklarowanej formie (Nauki o komunikacji społecznej i mediach) i strukturze organizacyjnej, podobnie jak pozostałe katedry Instytutu Badań Informacji i Komunikacji i katedry Instytutu Psychologii. Bliska współpraca dydaktyczna i badawcza Katedry Kognitywistyki będzie w zgodzie z wyznaczonym i zaakceptowanym wieloletnim planem rozwojowym Katedry Kognitywistyki (kadrowym, naukowym i organizacyjnym) i będzie ten rozwój wspomagała.Deklaracja współpracy nie pociąga sama za sobą konsekwencji finansowych, prawnych i instytucjonalnych. Koordynatorami deklarowanej współpracy pozostają: kierownik Katedry Kognitywistyki reprezentujący i działający w porozumieniu z Dyrektorem Instytutu Badań Informacji i Komunikacji oraz Dyrektor Instytutu Psychologii.

Pracownicy Instytutu Psychologii Pracownicy Katedry Kognitywistyki

W nowym budynku przyznaliśmy Katedrze Kognitywistyki trzy pokoje na I piętrze, dwa pomieszczenia laboratoryjne na poziomie minus 1,oraz oczywiście równy dostęp do wszystkich pomieszczeń dydaktycznych, sali konferencyjnej, czytelni itp. Aby wzmocnić przekaz o współpracy wymyśliliśmysymbol PiK, który znalazł się na wszystkich ekranach komputerów w salach dydaktycznych, a także na leżakach.

Ryc.3.9.1.Symbol PiK na ekranach komputerów w salach dydaktycznych

Planowaliśmy, że ta wspólna koegzystencja zaowocuje wspólną stroną internetową, wspólnymi zasadami zapisów studentów na zajęcia i szeregiem wspólnych inicjatyw organizacyjnych. Dziś po upływie ponad dwóch lat zasiedzenia budynku widzimy, że te plany zostały tylko częściowo zrealizowane. Nasi pracownicy prowadzą zajęcia dla studentów kognitywistyki, a także część pracowników psychologii współpracuje z kognitywistami w ramach inicjatywy uczelni badawczej (zespół Emerging Field, kierowany przez Bibiannę Bałaj). Nie doczekaliśmy się jednak wspólnej organizacji dydaktyki i wspólnej strony internetowej. Mamy nadzieje, że wspólnych inicjatyw będzie więcej.


3.10. Lata 2021 – 2024 – w nowym budynku.

Studenci rozpoczęli zajęcia w nowym budynku 19 listopada 2021 roku. Niestety już w styczniu Uniwersytet ponownie wrócił do nauczania zdalnego, dodatkowo w ramach oszczędności przedłużono przerwę międzysemestralną do początku marca. Tak więc studenci ponownie powrócili do budynku w marcu 2022 i od tego czasu są w nim nieprzerwanie.

7 maja 2022 zorganizowaliśmy uroczyste otwarcie naszej nowej siedziby. Zrobiliśmy to po swojemu – bez formalnej pompy, bez zapraszania lokalnych polityków, za to z oddaniem wyrazów wdzięczności wszystkim, którzy do powstania psychologii oraz jej nowej siedziby się przyczynili. Przed budynkiem posadziliśmy drzewo Rektorowi Andrzejowi Tretynowi.

Ryc. 3.10.1. Miłorząb japoński posadzony rektorowi Andrzejowi Tretynowi

W budynku znalazło się miejsce na tablicę pamiątkową poświęconą pierwszemu projektantowi budynku przychodni, inż. arch. Zenonowi Buczkowskiemu oraz autorowi adaptacji, inż. arch. Maciejowi Kurasowi.

Ryc. 3.10.2. Tablica pamiątkowa poświęcona architektom budynku Instytutu Psychologii

Osobna tablica przy wejściu do budynku informuje, że adaptacja budynku została sfinansowana całkowicie z pieniędzy Uniwersytetu i że wyniosła nieco ponad 16 milionów złotych. Była to niewątpliwie najtańsza inwestycja Uniwersytetu w ostatnim czasie.

Ryc. 3.10.3. Tablica informująca o kosztach inwestycji.

Ryc. 3.10.4. Uroczystość otwarcia budynku 7 maja 2022

Aczkolwiek oddany do użytkowania budynek był wyposażony we wszystkie niezbędne podstawowe sprzęty, nadal kontynuowaliśmy (i kontynuujemy) jego wyposażanie. Na korytarzach pojawiła się zieleń, ściany udekorowaliśmy obrazami – pracami dyplomowymi studentów malarstwa,uratowanymi ze strychu budynku przy ulicy Sienkiewicza 4/6, który należał do Wydziału Sztuk Pięknych, a który Uniwersytet zamierzał sprzedać.Aranżacją i wprowadzaniem różnych udogodnieńdo budynku zajmują się wszyscy pracownicy Instytutu Psychologii, także pracownicy obsługi.Doskonałym przykładem jest wyposażenie czytelni – o przyjazną atmosferę zadbała nasza bibliotekarka pani Ludmiła Ossowska-Hahn. W czytelni znalazły się dwa akwaria, obrazy na ścianach, wygodne foteliki i jeden z ciepłą lampą na sąsiednim stoliku. Studenci lubią tu przychodzić i posiedzieć w ciszy, przygotowując się do zajęć. Link do strony czytelni: http://psychologia.umk.pl/Infokat/CIP.

Ryc. 3.10.5. Czytelnia Instytutu Psychologii

Wiele dekoracji, podobnie jak wszystkie tablice w budynku, zostało zakupionych z prywatnych funduszy wykładowców. Z prywatnych funduszy wykładowców powstał też ogród japoński w jednym z dwóch pozostałych patio. Ogród ten został w całości zaprojektowany oraz wykonany przez grupę studentów psychologii pod kierunkiem Ani Grabianowskiej. Drugi ogród – w stylu angielskim – również zaplanowany i wykonany przez studentów - powstanie niedługo.

Ryc. 3.10.6. Studenci przygotowują materiały do budowy ogrodu japońskiego

Ryc. 3.10.7. Studenci przygotowują materiały do budowy ogrodu japońskiego

Ryc. 3.10.8. A oto efekt finalny

Szczególnym pietyzmem darzymy w naszym budynku przyrodę – i tę roślinną i biegającą, żywą. Budynek znajduje się w lesie, teren odwiedzają różne zwierzęta – lisy, wiewiórki, kuny, a także znaczna liczba gatunków ptaków. Studenci razem z pracownikami angażują się w prace wokół budynku – posadzono kilkaset sadzonek młodych drzew i założono łąkę kwietną.

Maskotką Instytutu jest kotka Balbinka, o którą szczególnie dbają studenci, organizując składkę na zakup karmy, a ostatnio specjalny kiermasz własnych wypieków, z którego dochód w całości wzbogacił fundusz Balbinki.

Ryc. 3.10.9 i 3.10.10. Instytutowa maskotka Balbinka i kiermasz Uczta u Balbinki

Zwierzęta były nam bliskie od samego początku istnienia Katedry Psychologii. Przypomnijmy, że przez pierwsze kilka lat Katedra opiekowała się w toruńskim Ogrodzie Zoobotanicznym kozami syryjskimi.

Ryc. 3.10.11Katedra Psychologii jako honorowy opiekun kóz syryjskich

3.10.1. Ocena budynku Instytutu Psychologii po zasiedleniu.

Adaptacja budynku Instytutu Psychologii została przeprowadzona zgodnie z wszystkimi dezyderatami współczesnego projektowania. Jako przyszli użytkownicy byliśmy obecni zarówno w fazie planowania jak i wykonawstwa.Zgodnie ze współczesnymi zasadami planowania jednak na tym rola użytkowników się nie kończy, jako że każda nowa inwestycja powinna zostać oceniona także po jej zasiedleniu. Ocenie należy poddać jej sposób użytkowania, zgodny lub nie z intencją projektanta, satysfakcję użytkowników oraz zebrać uwagi odnośnie potencjalnych zmian i uzupełnień. Taka analizę oceny budynku Instytutu Psychologii po zasiedleniu przeprowadziliśmy wraz ze studentami specjalizacji psychologii społecznej i środowiskowej pół roku po zasiedleniu budynku a więc na wiosnę roku 2022. Zastosowano różne metody – od ilościowych do jakościowych: obserwacje, spacery badawcze, wykonywane przez uczestników zdjęcia. Powstały podsumowujące raporty oraz dwa plakaty będące podsumowaniem zebranych wyników.

Ryc. 3.10.1.1.Plakaty podsumowujące ocenę budynku Instytutu Psychologii po zasiedleniu

Wiele sformułowanych dezyderatów udało nam się wprowadzić – w budynku jest więcej niż wtedy zieleni, na ścianach więcej dekoracji, studenci otrzymali miękkie pufy do siedzenia, wreszcie – last but not least – w styczniu 2023 otworzył swoje podwoje bufet.

3.11. Konkurs Modernizacja Roku i Budowa XXI wieku.

Jeszcze w trakcie projektowania naszego budynku znaleźliśmy informację, że bydgoskie Stowarzyszenie Ochrony Narodowego Dziedzictwa Materialnego organizuje co roku konkurs, nagradzając najlepsze projekty modernizacyjne na terenie Polski. Konkurs o nazwie Modernizacja Roku i Budowa XXI wieku jest konkursem ogólnopolskim, o ustalonej już renomie (obecnie odbywa się jego 28 edycja). Do konkursu można zgłaszać różne zakończone inwestycje: od zupełnie niewielkich aż po monumentalne. Inwestycje są dwojakiego rodzaje: pierwszy to tytułowe modernizacje starych obiektów – przywracanie im życia i nowej funkcji. Drugi to obiekty nowo budowane. W każdej z tych opcji jest wiele bardziej szczegółowych kategorii: obiekty szkolnictwa rozpatrywane są w innej kategorii niż na przykład inwestycje drogowe lub sportowe. Organizatorzy są zresztą elastyczni – w zależności od rodzaju zgłoszeń powstają też nowe konkurencje.Ewentualna nagroda przyznawana jest trzem podmiotom: inwestorowi, architektowi (biuru projektowemu) oraz wykonawcy.

Postanowiliśmy zgłosić nasz nowo zaadaptowany budynek jako dobry przykład modernizacji budynku na potrzeby szkolnictwa. Złożyliśmy wniosek i zostaliśmy zakwalifikowani do finału. Aby móc wystartować w finale należało wpłacić odpowiednią sumę – sumę tę zwyczajowo dzielą między siebie wszystkie trzy podmioty. Wizytacja konkursowego jury miała miejsce w czerwcu 2022, a we wrześniu ogłoszono werdykt: budynek Instytutu Psychologii UMK otrzymał wyróżnienie w kategorii „Pamięć miejsc historycznych”. Nie jest to z pewnością przypadkowa kategoria – członkowie jury zwrócili uwagę na pietyzm z jakim, adaptując budynek, nawiązywaliśmy do jego historii.

Ryc. 3.11.1. Wizytacja jury konkursowego Konkursu Modernizacja Roku i Budowa XXI Wieku. Członkowie jury otrzymali książkę z rozdziałem autorstwa Marii Lewickiej i Macieja Trojana poświęconym procesowi adaptacji budynku APL na potrzeby Instytutu Psychologii.

Ryc. 3.11.2. Przykład pietyzmu w nawiązywaniu do historii budynku – tapeta z oryginalnymi zdjęciami Przychodni w bufecie Instytutu Psychologii UMK.

Wręczenie nagrody miało miejsce na Zamku Królewskim w Warszawie.W imieniu Instytutu Psychologii nagrodę odebrał prof. Tytus Sosnowski, w imieniu wykonawców – inż. Jerzy Przedpełski, w imieniu architektów- inż. arch. Maciej Kuras. Obecny był też dr hab. Maciej Trojan, a także dziekan dr hab. Radosław Sojak.

Ryc. 3.11.3. Uroczystość odebrania nagrody: od lewej prof. Tytus Sosnowski, inż. Jerzy Przedpełski i inż. arch. Maciej Kuras.

Ryc. 3.11.4. A to już sama nagroda.

Rok później zwycięskie projekty zostały przedstawione warszawiakomna wernisażu w warszawskich Łazienkach (Ryc. ). Przez miesiąc mieszkańcy stolicy i turyści mogli oglądać dobre przykłady modernizacji, w tym nasz. Swoją drogą wielka szkoda, że polskie uczelnie tak rzadko chwalą się swoimi inwestycjami, a jest ich w ostatnim czasie wiele.

Ryc. 3.11.5. Wernisaż w Łazienkach – Maciej Trojan oraz organizatorzy 27 konkursu Modernizacja Roku i Budowa XXI wieku (wrzesień 2023).

Kilka dni temu plansza z naszym projektem (fotografie wykonane przez Alexa Lubińskiego) zawisła na płocie naszego Instytutu.


3.12. Nauka

Od samego początku przyświecała nam jasna wizja budowy jednostki, która będzie mocna zarówno dydaktycznie jak i naukowo. Trzeba przyznać, że za budowę takiej jednostki wzięliśmy się w najmniej politycznie sprzyjającym okresie. Wielka reforma uczelni, zwana „Konstytucją dla Nauki”, autorstwa Jarosława Gowinai jego zespołu, zasadniczo zmieniała zasady oceny jednostek naukowych, niestety z niekorzyścią dla młodych, dopiero tworzących się jednostek, a już szczególnie dla psychologii. Dotychczasowe zasady oceny osiągnięć naukowych, obowiązujące od 2005 do 2017 roku ocenie poddawały całe jednostki organizacyjne – instytuty lub wydziały. Jeżeli w takim instytucie lub na wielodyscyplinowym wydziale znalazła się psychologia, to była oceniana razem z innymi dyscyplinami, które wchodziły w jego skład – na przykład socjologią lub filozofią. Ponieważ psychologia jest nauką społeczną, więc najczęściej była częścią jednostek, w skład których wchodziły inne nauki społeczne, ewentualnie humanistyczne. W porównaniu z nimi jednak psychologowie bardzo szybko „przestawili się” na międzynarodowy model publikacyjny, publikując coraz więcej i w coraz wyżej punktowanych zachodnich czasopismach. Dlatego według „starych” zasad ewaluacji opłacało się każdej jednostce mieć u siebie psychologów , gdyż windowali oni wskaźniki publikacyjne dla całej jednostki. Sytuacja zmieniła się wraz z wprowadzeniemtzw. Konstytucji dla Nauki czyli Ustawy 2.0. Według nowych zasad bowiem ewaluacji miały podlegać pojedyncze dyscypliny, a nie jednostki organizacyjne. Oznaczało to ni mniej ni więcej, żemłoda i dopiero tworząca się jednostka musiała stanąć w szranki z okrzepłymi dyscyplinami psychologicznymi na innych uniwersytetach – na przykład na Uniwersytecie Jagiellońskim lub Warszawskim.Nowa Ustawa uzależniała też prawo do prowadzenia studiów i nadawania stopni od uzyskanej kategorii naukowej (przynajmniej B+). Dla naszego młodego zespołu, który miał jasną wizję swojego rozwoju, oznaczało to solidne zagrożenie. Niemniej kiedy zaczynaliśmy (2016), towarzyszył nam duży optymizm, jak się później okazało - uzasadniony.

Rozpoczęliśmy od jasnego postawienia sprawy jeśli idzie o publikacje - liczyć się będą przede wszystkim publikacje w czasopismach ze wskaźnikami wpływui odpowiedniej punktacji ministerialnej. Z pomocą przyszedł rektor Tretyn, który w 2017 roku wprowadził tzw. „stypendia” dla autorów wysoko punktowanych publikacji. Od roku 2017 opublikowaliśmy 129 publikacji w czasopismach z tzw. „wyższej półki” – z impact factor lub indeksowanych w Scopusie (2017 – 12 publikacji, 2018 – 11, 2019 – 13, 2020 – 22, 2021 – 24, 2022 – 22, 2023 – 22) oraz kilka rozdziałów w zagranicznych monografiach z tzw. II (najwyższego) poziomu. Większość tych publikacji lokowała się wysoko nie tylko w punktacji ministerialnej ale i w rankingach międzynarodowych: Prawie 80 publikacji to Q1 na liście Scopus, prawie 20 – Q2. W czasie ewaluacji 2021 dało nam to niezłą lokatę w I kryterium ewaluacyjnym (najwyżej ważonym).Należy też podkreślić, że nie ulegliśmy pokusie publikowania w sztucznie dowartościowanych przez ministra Czarnka marnych czasopismach polskojęzycznych.

Jak na młody zespół odnosiliśmy też – przynajmniej w pierwszym okresie - niezłe sukcesy w zdobywaniu grantów (II kryterium ewaluacyjne). Granty w tym czasie otrzymali : Monika Lewandowska (grant Sonata), Maria Lewicka (grant OPUS, grant Preludium BIS, udział w konsorcjum grantu Sonata), Małgorzata Gut (Grant Sonata), Aleksandra Cisłak-Wójcik (grant OPUS), Magdalena Formanowicz (Grant OPUS – ulokowany w naszym uniwersytecie). Grant OPUS otrzymał też, czasowo u nas zatrudniony, Kenneth Holmqvist – w związku z jego odejściem grant nie był kontynuowany. Otrzymaliśmy też mniejsze granty NCN – granty Miniatura realizowali Bibianna Bałaj i Łukasz Miciuk, zupełnie ostatnio grant Preludium – otrzymała doktorantka Dominika Jurgiel. Inny grant Preludium, ulokowany na razie na Uniwersytecie Warszawskim, realizujeMagdalena Szmytke. Nie wszystkie granty mogliśmy sobie w całości przypisać – wraz z odejściem Aleksandry Cisłak grant został podzielony między nasz Uniwersytet i Uniwersytet SWPS, podobnie grant Magdaleny Formanowicz. Niemniej w rankingu ewaluacyjnym dało to nam niezłą lokatę w porównaniu z innymi dyscyplinami.

Tak zwane trzecie kryterium (wdrożenia) wypełniły nam dwa osiągnięcia : Małgorzaty Gut test Prokalkulia do oceny umiejętności matematycznych oraz Bibianny Bałaj – zastosowanie okulografii do kontaktu z osobami sparaliżowanymi.

Ewaluacja za lata 2017-2021 przyniosła nam kategorię B-plus, co oznaczało z jednej strony przyznanie nam dyscypliny, z drugiej – dawało uprawnienia (doktorskie i habilitacyjne). Tym samym, pierwszy etap budowania zespołu również w obszarze nauki został przez nas osiągnięty. Pozwoliło to nam na wprowadzenie dyscypliny psychologia do szkoły doktorskiej, oraz przeniesienie kilku naszych doktorantów, dotąd ulokowanych w innych dyscyplinach, do naszej dyscypliny. Aktualnie w naszym Instytucie w dyscyplinie psychologia kształci się 10 doktorantów.

Ryc. 3.12.1. Decyzja Ministerstwa przyznająca toruńskiej psychologii kategorię B-plus

Tyle wyniki ilościowe. Jak wiadomo, ewaluacja jednostek – w sposób, w jaki dotąd była prowadzona – nie wnika w jakość prac, a jedynie w jego ilościowe aspekty (punktacja, wkład finansowy). Ale nauka to przede wszystkim jakość, ciekawe badania,oryginalne pomysły teoretyczne. Opublikowany niedawno Raport OPI „Nauka w Polsce” zwraca uwagę na to, że polscy naukowcy publikują dużo i w dobrych czasopismach ale ich wyniki znajdują słaby oddźwięk w środowisku naukowym, mierzony choćby liczbą cytowań. Pod tym względem nasi pracownicy pewnie nie odbiegają od średniej krajowej. Cytowania to zresztą też wskaźnik ilościowy, który niewiele mówi o jakości i treści naszych prac. Poniżej krótko omawiam profile badań osób zatrudnionych w Instytucie Psychologii. Należy też podkreślić, że aczkolwiek w Instytucie funkcjonują trzy katedry, to jednak zainteresowania badawcze pracowników i ich prace przecinają podziały formalne.

Liczbowo najsilniejszym zespołem jest grupa pracowników zajmująca się szeroko rozumianymi badaniami mózgowych mechanizmów procesów psychicznych, ulokowanych z jednej strony w Katedrze Psychologii Poznawczej i Porównawczej, z drugiej w Katedrze Psychologii Klinicznej i Neuropsychologii. Jądrem tej grupy są pracownicy, którzy dyplomy doktorskie uzyskali w Instytucie Biologii Doświadczalnej PAN (Joanna Dreszer, Monika Lewandowska, a także Małgorzata Gut), czyli osoby, które od początku zajmowały się mózgowymi mechanizmami procesów psychicznych. Z grupą tą współpracuje Bibianna Bałaj, specjalizująca się w okulografii oraz Ewa Ratajczak- specjalistka w zakresie EEG, z doświadczeniem badawczym wyniesionym z Instytutu Maxa Plancka w Niemczech. Osoby te współtworzyły toruńską kognitywistykę i dlatego w zespole znalazły się osoby będące absolwentami kognitywistyki oraz osoby współpracujące, reprezentujące inne dyscypliny (fizyka, informatyka).Ostatnio dołączył do nich biolog Rafał Milner, uprzednio zatrudniony w Instytucie Badania Słuchu w Kajetanach – bliski współpracownik Moniki Lewandowskiej. Mózg można oczywiście badać z różnych punktów widzenia, dlatego ten obszar badań jest bardzo zróżnicowany. Małgorzata Gut zajmuje się zaburzeniami w rozumowaniu matematycznym (dyskalkulią), problematykę zdolności numerycznych w procesie starzenia się podejmuje też jej doktorant Jakub Słupczewski. Monika Lewandowska zajmuje się mózgowymi mechanizmami percepcji szeregów czasowych oraz percepcją muzyki. Joanna Dreszer zainicjowała w Instytucie badania dotyczące percepcji sztuki, w których uczestniczy wiele osób, w tym Ewa Ratajczak, Bibianna Bałaj i doktorantka – Martyna Olszewska. Bibianna Bałaj bada wyobraźnię. Rafał Milner i jego doktorant Łukasz Grabowski zajmują się neurofeedbackiem. Ewa Ratajczak prowadziła badania dotyczące biofeedbacku. Sławomir Czachowski prowadzi badania dotyczące psychologicznych korelatów zaburzeń psychosomatycznych.

W Katedrze Psychologii Społecznej i Środowiskowej rozwijanych jest kilka obszarów badań. Pierwszy obszar to badania z zakresu psychologii środowiskowej. Z jednej strony dotyczą one psychologii miejsca (przywiązania do miejsca, pamięci miejsca, znaczenia miejsca, reakcji na zmiany miejsca, estetyki środowiskowej), z drugiej strony – zachowań prośrodowiskowych i stosunku do zmian klimatycznych.Pierwszym obszarem zajmuje się Maria Lewicka i jej doktoranci (Mateusz Strzałkowski, Alex Lubiński, Szymon Bojarski), drugim – Adrian Wójcik i jego doktorantka – Dominika Jurgiel. W katedrze rozwijane są też badania społeczne. Tomasz Jarmakowski-Kostrzanowski zajmuje się problematyką moralności, a jego doktorant – Kacper Zyskowski – problematyką psychologicznych konsekwencji posiadania władzy. Michał Główczewski zainicjował obszar badań dotyczący sprawiedliwości, przede wszystkim proceduralnej. W Katedrze prowadzi się też badania dotyczące szeroko rozumianej pamięci. Zeznaniami świadków i kłamstwem zajmuje się Joanna Ulatowska, natomiast pamięcią społecznąw powiązaniu z teoriami tożsamości – Maria Lewicka, Adrian Wójcik i Michał Główczewski. Maria Lewicka prowadzi też badania dotyczące nostalgii – swoistej formy pamięci. Na pograniczu psychologii społecznej, osobowości i klinicznej lokują się zainteresowania Łukasza Miciuka z Katedry Psychologii Klinicznej i Neuropsychologii, który zajmuje się teorią samowiedzy, w tym jej trafnością,oraz teoriami ja.

W Katedrze Psychologii Poznawczej i Porównawczej, obok badań neuropsychologicznych, realizowane są dwa nurty badań: z zakresu psychologii rozwojowej oraz psychologii porównawczej. Marta Białecka zajmuje się problematyką rozwoju krytycyzmu u dzieci w powiązaniu z teorią umysłu, jej była doktorantka i współpracowniczka, Joanna Płotnikowska, kłamstwem i rozumieniem ironii u dzieci. Magdalena Szmytke, kończąca doktorat u Przemysława Tomalskiego w Warszawie, zajmuje się wielozmysłowym nabywaniem języka przez niemowlęta. Na tę grupę i jej badania czeka gotowew zasadzie laboratorium Baby Lab ulokowane w Interdyscyplinarnym Centrum Nowych Technologii.

Drugim nurtem badań w ramach Katedry Psychologii Poznawczej i Porównawczej są badania dotyczące psychologii zwierząt. Badaniami kieruje Maciej Trojan. Badania prowadzone są w terenie - w Ośrodku Wydziału Biologii UW w Urwitałcie na Mazurach (badania zachowania się dzikich koni), w Ogrodzie Zoologicznym w Warszawie (badania zachowania szympansów), a także w laboratoriach (razem z biologami badania zachowania ryb). W badaniach uczestniczą doktorantki, Julia Sikorska i Alicja Broncel. W przygotowaniu jest laboratorium typu sky-lab – woliera do badań zachowań kognitywnych ptaków.

Uniwersytet Mikołaja Kopernika jest jedną z dziesięciu polskich wyższych uczelni, które uzyskały w roku 2019 status Uczelni Badawczej. Oznacza to dopływ dodatkowych pieniędzy na badania. Instytut Psychologii korzysta z tych funduszy w różny sposób. Pracownicy Instytutu (Maria Lewicka, Adrian Wójcik, Michał Główczewski i ich doktoranci) uczestniczą – razem a geografami społecznymi - w jednym z podzespołów Uniwersyteckiego Centrum Doskonałości „Interakcje – umysł, społeczeństwo, środowisko” – People-Environment-Space. Z kolei Bibianna Bałaj jest kierownikiem drugiego już z rzędu Wyłaniającego się Pola Badawczego (Emerging Field) o tytule: Kultura, Rozwój i Dobrostan, realizowanego we współpracy psychologów (dwa zespoły, jeden kierowany przez Martę Białecką, drugi przez Rafała Milnera) i kognitywistów (zespół kierowany przez Arkadiusza Guta).Finanse z uczelni badawczej przeznaczane są nie tylko na projekty w ramach tych struktur, ale również na projekty dla młodych badaczy (Debiuty), projekty studenckie Grants4Students, wyjazdy zagraniczne, staże i konferencje, a nawet programy doktorskie. Zarówno nasi młodzi pracownicy jak i nasi studenci z tych możliwości korzystają.

Na koniec podkreślmy, że infrastruktura Instytutu umożliwia prowadzenie bardzo zróżnicowanych badań, w tym z użyciem zaawansowanych nowoczesnych technologii (okulografia, wirtualna rzeczywistość, drony, badania procesów mózgowych). Chcemy aby wyznacznikiem naszych badań było właśnie wykorzystanie nowych technologii. Daliśmy temu wyraz publikując zbiorową książkę pokazującą możliwość zastosowania nowoczesnych technologii w różnych obszarach badań psychologicznych.

Ryc. 3.12.2. Monografia pokazująca na zastosowanie nowych technik w badaniach psychologicznych


3.13. Dydaktyka

Nie ma uczelni wyższej bez studentów i nie ma dobrej uczelni bez dobrej dydaktyki i zaangażowania w nią całej społeczności akademickiej. Aktualnie w Polsce jest ponad 140 uczelni oferujących studia psychologiczne. Lwia część tych uczelni to uczelnie prywatne, a większość studiów ma profil praktyczny. Duża część uczelni prywatnych oferuje tylko studia licencjackie z psychologii. Są teżkierunki, które w nazwie mają słowo „psychologia”, ale z odpowiednim przymiotnikiem – „psychologia w biznesie”, „psychologia zwierząt” itd. – nie są to pełnoprawne studia psychologiczne kończące się dyplomem psychologa. Kiedy rozpoczynaliśmy studia psychologiczne na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika było dla nas zupełnie oczywiste, że muszą to być studia jednolite pięcioletnie o profilu ogólnoakademickim.Podporządkowaliśmy tej wizji nasz program studiów i dobór wykładowców.Poniżej krótko omówię najważniejsze elementy naszego programu studiów, wykorzystując przy tym obszerne fragmenty raportu samooceny, który przygotowaliśmy w związku z oceną kierunku przez Polską Komisję Akredytacyjną w roku 2023.

Program studiów psychologicznych na UMK tworzyły osoby, które miały już doświadczenie dydaktyczne i organizacyjne w innych wiodących uczelniach w kraju (m.in. na Uniwersytecie Warszawskim, Uniwersytecie SWPS, Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, Uniwersytecie Jagiellońskim), dlatego zastosowaliśmy szereg rozwiązań sprawdzonych w innych uczelniach, równocześnie unikając popełnionych tam błędów. W konstruowaniu programu przyświecało nam kilka podstawowych celów: (1) uzyskanie właściwego balansu między indywidualizacją procesu kształcenia a zapewnieniem studentom poczucia bezpieczeństwa i identyfikacji z miejscem studiowania i grupą koleżeńską; (2) przygotowanie studentów do samodzielnego prowadzenia badań i uczestnictwa w zespołach badawczych; (3) dostarczenie w odpowiednich proporcjach wiedzy teoretycznej oraz przygotowania praktycznego.

Konstruując program naszych studiów i realizując cel pierwszy naszego programu wyciągaliśmy wnioski z niekorzystnych rozwiązań w naszych poprzednich miejscach pracy. Troje obecnych pracowników Instytutu Psychologii UMK (Maciej Trojan, Maria Lewicka, Tytus Sosnowski) było pod koniec lat 90. na Wydziale Psychologii UW autorami radykalnej reformy studiów, liberalizującej proces studiowania i zwiększającej liczbę zajęć do wyboru już od pierwszego roku studiów. System ten sprawdzał się przy niewielkiej liczbie bardzo ambitnych stacjonarnych studentów, natomiast przy rosnącej liczbie studentów o bardzo różnym stopniu przygotowania do studiowania okazał się mało skuteczny. Studenci mieli poczucie zagubienia, a ich wybory kursów były dość chaotyczne i nie tworzyły spójnej całości. Dlatego konstruując obecny program wprowadziliśmy bardziej tradycyjne rozwiązania takie jak obligatoryjne ćwiczenia do wielu wykładów, a także w pełni obligatoryjny, identyczny dla wszystkich rok pierwszy. Pozwala to nowoprzyjętym studentom znaleźć się w nowej akademickiej rzeczywistości.W żaden sposób nie zrezygnowaliśmy jednak z indywidualizacji kształcenia, lecz wprowadzamy zajęcia fakultatywne stopniowo, przy czym osoby pełniące funkcje tutora pomagają studentom w sytuacji zagubienia czy trudności podjęcia decyzji. Oddzielne zajęcia fakultatywne dedykowane zostały rocznikom 2-3 oraz 4-5 – w ten sposób wyrównujemy stopień przygotowania studentów w każdej z tych grup zajęć. Konstruując nasz program dążyliśmy zatem do uzyskania równowagi między spójnością merytoryczną, a swobodą wyboru zostawioną studentowi. Program mazatem charakter „lejkowaty”: całkowicie obowiązkowy rok I oraz coraz bardziej zwiększająca się liczba godzin zajęć fakultatywnych na kolejnych latach.

Drugi cel - przygotowanie studentów do samodzielnego prowadzenia badań i uczestnictwa w zespołach badawczych, staramy się osiągnąć poprzez stopniowe wprowadzanie studentów w arkana metodologii badań psychologicznych. Na roku 1 studenci otrzymują teoretyczną wiedzę z zakresu metodologii badań, na ćwiczeniach z zakresu metodologii projektują swoje pierwsze badanie, otrzymują też podstawową wiedzę z zakresu statystyki. Na roku 2 rozszerzają swoją wiedzę ze statystyki, uczestniczą w kursie umiejętności akademickich, czyli opanowują profesjonalne zasady pisania raportów empirycznych (według 7 wydania APA Manual), uczestniczą w wykładzie z psychometrii oraz w ćwiczeniach, na których uczą się samodzielnie konstruować kwestionariusz na wybrany przez siebie temat. W trakcie 60-godzinnego kursu „Konstrukcja kwestionariuszy psychologicznych” uczą się w praktyce formułować pytania kwestionariuszowe, samodzielnie prowadzić badanie w celu określenia rzetelności i trafności narzędzia, a także ustalać normy dla badanej cechy. Zajęcia kończą się raportem badawczym. Pragniemy nadmienić, że te zajęcia są unikalne w skali kraju. Na roku trzecim studenci przygotowują indywidualną pracę roczną pod kierunkiem wybranego opiekuna. Wszystkie prace roczne mają charakter empiryczny, to znaczy studenci samodzielnie formułują problem badawczy, ustalają metodologię badania, zbierają wyniki, opracowują je przy pomocy programu statystycznego i przygotowują raport z badań. Raporty te muszą spełniać wymogi profesjonalnych raportów empirycznych i być przygotowane zgodnie z wymogami 7 wydania APA. Wszystkie prace roczne są recenzowane przez dwie osoby: opiekuna pracy oraz niezależnego recenzenta. Prace są archiwizowane za pomocą specjalnie przygotowanego programu archiwizującego na wzór APD (https://pr.psychologia.umk.pl). Prace sprawdzane są wewnętrznym systemem antyplagiatowym OSA (https://osa.umk.pl). Na roku czwartym studenci wybierają seminarium magisterskie. Podobnie jak w przypadku prac rocznych, wszystkie prace magisterskie pisane na kierunku psychologia mają charakter empiryczny, wszystkie respektują wymogi APA Manual 7 wydanie. Zarówno w przypadku prac rocznych, jak i magisterskich studenci uczą się obowiązujących w psychologii zasad: określania liczby osób badanych na podstawie analizy mocy, podawania siły efektów, a nie tylko istotności statystycznej, niektóre prace są pre-rejestrowane.

Zajęcia ze statystyki prowadzi absolwentka zarówno studiów matematycznych jak i psychologicznych – dr Lilianna Jarmakowska-Kostrzanowska. Jej nieustające wysiłki, żeby ten niezbyt przez studentów uwielbiany przedmiot im przybliżyć i uatrakcyjnić, przynoszą wyraźne efekty. Poza wyraźnym wzrostem wiedzy, wyrazem uznania i sympatii była nagroda przyznana przez studentów w czasie Święta Psychologii w roku 2023. Z sukcesem i dużym poświęceniem zajęcia ze statystyki prowadzą też Judyta Gulatowska, Ewa Ratajczak i Magdalena Szmytke.

Trzeci cel dydaktyczny: dostarczenie w odpowiednich proporcjach wiedzy teoretycznej oraz przygotowania praktycznego, realizujemy poprzez odpowiedniąkonstrukcję programu studiów. Trzy pierwsze lata to przede wszystkim zajęcia dające podstawy teoretyczne dla późniejszych zastosowań.Na roku 4 i 5 oferujemy studentom jedną z czterech specjalizacji: (1) psychologię kliniczną, (2) neuropsychologię, (3) stosowaną psychologię zwierząt, oraz (4) stosowaną psychologię społeczną i środowiskową. Dwie ostatnie specjalizacje są unikalne w skali kraju. Zajęcia specjalizacyjne prowadzą pracownicy Instytutu ale także znaczna liczba zatrudnionych na umowy zlecenia specjalistów-praktyków. Praktykami studentów w liczbie 100 godzin opiekuje sięKamila Łaszewska.

Podkreślmy też, że treści programowe poszczególnych przedmiotów wykorzystują doświadczenia prowadzących wyniesione z ich poprzednich uczelni. I tak na przykład ćwiczenia z psychologii społecznej czerpią z doświadczeń Uniwersytetu SWPS, wykłady z zaawansowanej psychologii społecznej – Uniwersytetu Łódzkiego, ćwiczenia i wykłady z psychologii osobowości i diagnozy psychologicznej – z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wykłady z etologii i historii psychologii – z Uniwersytetu Warszawskiego. Tematyka wykładów i ćwiczeń z psychologii rozwoju człowieka czerpie z doświadczeń byłych pracowniczek Instytutu Psychologii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Specjalność Stosowana psychologia społeczna i środowiskowa w swojej części środowiskowej z kolei korzysta z treści analogicznej ścieżki, jaka funkcjonowała do roku 2016 na Uniwersytecie Warszawskim. W Instytucie Psychologii UMK zatrudnionych jest też kilka osób, które obroniły doktoraty w Instytucie Biologii Doświadczalnej im Nenckiego w Warszawie – dzięki temu nasza dydaktyka jest mocna w obszarze badań mózgu. Z kolei dynamiczny rozwój badań (a także zajęć) z użyciem okulografów zawdzięczamy dziedzictwu pracowni nieżyjącego Piotra Francuza na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim i jego uczennicy, dr Bibiannie Bałaj, zatrudnionej w Instytucie Psychologii UMK.Ta różnorodność sprawia, że nasz program stanowi ciekawą kombinację najlepszych wzorów z różnych krajowych i nie tylko krajowych źródeł.

Od samego początku kładliśmy ogromny nacisk na jakość dydaktyki na naszych studiach. Służą temu cotygodniowe zebrania całego zespołu, na których omawiamy bieżące sprawy dydaktyczne. Wprowadziliśmy też od samego początku autorską, dodatkową ankietę oceny zajęć (komplementarną z ankietami w USOSie), która rozprowadzana jest wśród studentów na przedostatnich zajęciach danego kursu,początkowo papierową, obecnie w formie elektronicznej. Ankiety te wypełniane są przez znaczną liczbę studentów, zawierają pytania ilościowe i jakościowe i pozwalają na szybkie reagowanie na zauważone nieprawidłowości. Elektroniczną wersję ankiety opracowała, a następnie regularnie opracowuje jej wyniki i rozsyła osobom zainteresowanym Judyta Gulatowska. Wprowadziliśmy też działania usprawniające procesy rejestracji na zajęcia fakultatywne, wybory tutorów i wybory specjalności. Wprowadziliśmy, inaczej niż na całym Uniwersytecie,dwustopniowe zapisy na zajęcia fakultatywne (a nie zapisy według reguły „kto pierwszy ten lepszy”). Wybory specjalności dokonywane są poprzez internetową stronę kierunku psychologia (psychologia.umk.pl) i zawsze mają miejsce w czerwcu na 3 roku studiów. Zleciliśmy też opracowanie specjalnego programu do archiwizowania prac rocznych wraz z recenzjami i ocenami opiekunów i recenzentów.

W okresie pandemii (rok 2020/2021), Maciej Trojan realizował innowacyjną formę wirtualnego kontaktu ze studentami I roku. Dla tego rocznika, z myślą o tym, aby studenci poczuli, że są częścią Uniwersytetu, że tworzą społeczność, a także by zapoznać ich z kadrą nauczającą, zorganizowane zostało – unikalne w skali kraju – Radio Psyche. Co piątek przez cały rok o godzinie 18.00 studenci tego rocznika mogli uczestniczyć w spotkaniu z którymś z wykładowców, posłuchać dobrej muzyki, uczestniczyć w konkursach wiedzy psychologicznej i wygrywać nagrody. Ten rocznik obecnie realizuje czwarty rok swoich studiów. Chcemy podkreślić, że wszyscy wykładowcy, którzy mieli okazję pracować ze studentami tego rocznika podkreślają ich ogromną dojrzałość i zainteresowanie badaniami i studiami. Jest to też rocznik wyróżniający się aktywnością organizacyjną, w kołach naukowych. Tak więc inwestycja w postaci cotygodniowych integracyjnych audycji radiowych dla studentów „rocznika pandemii” okazała się niezwykle udana.

Bardziej szczegółowo o naszych działaniach na rzecz dobrej dydaktyki można przeczytać w Raporcie samooceny przygotowanym na potrzeby ewaluacji kierunku psychologia przez Polską Komisję Akredytacyjną w roku 2023. Raport ten dostępny jest na stronie internetowej Instytutu Psychologii.W marcu 2024 otrzymaliśmy pozytywną ocenę Komisji Akredytacyjnej we wszystkich 10 kryteriach oceny. Ocena jest ważna przez kolejnych pięć lat. Wcześniej uzyskaliśmy też rekomendację Komitetu Psychologii PAN jako jednego z kilkunastu najbardziej rekomendowanych studiów psychologicznych w Polsce. W roku 2021 otrzymaliśmy certyfikat europejski EuroPsy.

Prawdopodobnie w wyniku naszych aktywnych działań projakościowych rośnie liczba kandydatów na nasze studia, co obrazuje poniższa rycina. W ciągu ostatnich dwóch lat wyprzedziliśmy pod tym względem dotychczasowego rekordzistę – prawo.

Ryc. 3.13.1. Statystyki rekrutacji na studia psychologiczne na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika


3.14. Studenci

Mamy wrażenie, że mimo początkowych trudności lokalowych, braku własnego terytorium i zajęć odbywanych w bardzo różnych lokalizacjach, nasi studenci od samego początku mieli poczucie wspólnoty. Już nasz pierwszy rocznik wprowadził tradycję kończenia roku wspólnym z wszystkimi wykładowcami ogniskiem na Martówce. Tradycja została niestety przerwana po dwóch wydaniach (2017 i 2018) z powodu pandemii i lockdownu w roku 2019 ale powróciła ponownie w roku 2022, a w roku 2023 została połączona z - też organizowanym przez studentów – świętem psychologii.Poniżej przedstawiamy kilka zdjęć ilustrujących klimat tych pierwszych spotkań.

Ryc. 3.14.1. Czerwiec 2018 – już drugi rocznik organizuje ognisko na Martówce

Ryc. 3.14.2. Martówka 2018

Ryc. 3.14.3.Martówka 2018

Ryc. 3.14.4. Martówka 2018 – przygotowanie do wielkiej bitwy

Ryc. 3.14.5. Martówka 2018 – kolejni zawodnicy na starcie

Ryc. 3.14.6. Martówka 2018 – najmłodszy uczestnik gry – Janek Wójcik

Ryc. 3.14.7. I najstarszy – Tytus Sosnowski (Martówka 2018)

W roku 2019 studenci naszego pierwszego rocznika, m.in., Jakub Słupczewski i Marta Szymańska, zorganizowali pierwszą studencką konferencję naukową PsychoNova. Ponieważ nie mieliśmy własnej siedziby, konferencja miała miejsce w budynku Wydziału Matematyki i Informatyki przy ulicy Chopina. Kolejne wydanie konferencji PsychoNova przypadło już na okres pandemii więc konferencja odbywała się w trybie zdalnym. Jednym z zaproszonych wykładowców był prof. Michał Bilewicz z Uniwersytetu Warszawskiego. Trzecia konferencja PsychoNova to już rok 2022 a więc można było się pochwalić nową siedzibą. Kolejna konferencja planowana jest w maju 2024.

Ryc.3.14.8.PsychoNova 2019 w auli Wydziału Matematyki i Informatyki

Ryc. 3.14.9. PsychoNova 2019 – sesja plakatowa

Ryc. 3.14.10. Psychonova 2022 – już we własnym budynku

Ryc. 3.14.11. PsychoNova 2022 - komisja ocenia plakaty

Ryc. 3.14.12. PsychoNova 2022 – grono organizatorów

Dobrą tradycją różnych instytutów i wydziałów są organizowane przez studentów święta ich kierunku. Studenci psychologii UMK zorganizowali pierwsze święto psychologii w maju 2023.Święto rozpoczęła uroczystość odsłonięcia tablicy ku czci pierwszego założyciela psychologii w Toruniu, Andrzeja Lewickiego. Tablicę przy wejściu do auli 101 odsłoniła prof. Maria Lewicka razem z byłym rektorem prof. Andrzejem Tretynem.

Program święta był bogaty. Był kurs pierwszej pomocy z demonstracjami, konkursy z udziałem studentów i wykładowców (Familiady), nagrody dla wykładowców, konkurs najlepszych memów, mrożące krew w żyłach zagadki kryminalne (kto ukradł test?), mecz koszykówki studenci kontra wykładowcy (wynik do przewidzenia: 37:19), a na koniec tradycyjne ognisko na Martówce.

Ryc. 3.14.13. Odsłonięcie tablicy – nadanie Auli 101 nazwy patrona Andrzeja Lewickiego – założyciela toruńskiej psychologii

Ryc. 3.14.14. Najlepszy mem.

Ryc. 3.14.15. Nagrodzeni nauczyciele (Od lewej: Lillianna

Kostrzanowska-Jarmakowska, Maria Lewicka, Maciej Trojan, Michał Główczewski)

Ryc.3.14.16.Pokazy pierwszej pomocy Ryc. 3.14.17Familiada: studenci kontra pracownicy

Ryc. 3.14.18. Słynny mecz i taniec zwycięzców po meczu

Ryc.3.14.19.Ognisko na Martówce 2023

Dzień później zorganizowaliśmy pierwszy zjazd naszych absolwentów. W Zjeździe wzięły udział pierwsze dwa roczniki absolwentów – wielu z nich po raz pierwszy mogło zobaczyć naszą nową siedzibę.

Ryc. 3.14.20. Nasi pierwsi absolwenci (roczniki2016/2017 i 2017/2018).


3.15. Doktoranci

Jak studenci i absolwenci to oczywiście również doktoranci. Aktualnie (stan na grudzień 2024) Instytut ma 11 doktorantów, z czego większość to nasi absolwenci. Dbamy bardzo o to, żeby wszyscy czuli się pełnoprawnymi członkami Instytutu. Wszyscy doktoranci zatem mają swoje biurka, miejsca w pokojach pracowników, uczestniczą w cotygodniowych zebraniach Instytutu, angażują się w sprawy organizacyjne Instytutu, a także w działania Fundacji Toruńskiej Psychologii. Prowadzą też zajęcia w ograniczonym oczywiście wymiarze ale dające im doświadczenie dydaktyczne – będzie jak znalazł gdy po obronie zostaną zatrudnieni na etatach adiunktów, o co będziemy się bardzo starać. Pierwsze obrony powinny mieć miejsce już niedługo. A skoro mowa o obronach i stopniach to troje naszych pracowników obroniło prace doktorskie – choć jeszcze nie w naszej toruńskiej dyscyplinie: Lilianna Kostrzanowska-Jarmakowska obroniła pracę na Uniwersytecie Warszawskim (w dyscyplinie psychologia), Ewa Ratajczak na Wydziale Fizyki UMK (w dyscyplinie fizyka), a nasz absolwent, Michał Główczewski w Instytucie Socjologii UMK (w dyscyplinie nauki socjologiczne). W październiku 2024 doczekaliśmy się też pierwszego „naszego” doktora habilitowanego – habilitację zrobiła dr Joanna Ulatowska.


3.16. Inicjatywy

Od początku przyświecała nam jasna wizja tego, kim chcemy być i jakie mamy aspiracje. Chcemy być obecni na mapie akademickiej Polski, a z czasem być aktywnymi uczestnikami środowiska międzynarodowego. Chcemy też aktywnie włączać się w prace na rzecz miasta i jego lokalnej społeczności. Celowi temu od początku służyło wiele naszych inicjatyw. We wrześniu 2017 zorganizowaliśmy w Toruniu Zjazd Polskiego Stowarzyszenia Psychologii Społecznej. Była to okazja do pokazania Torunia i naszej młodej psychologii szerokiemu gronu polskich psychologów społecznych. Rok później, w czerwcu 2018, zorganizowaliśmy Kolokwia Psychologiczne Polskiej Akademii Nauk. Tematem wiodącym były nowoczesne technologie i ich zastosowanie w badaniach psychologicznych. Współorganizatorem konferencji było uniwersyteckie Interdyscyplinarne Centrum Nowoczesnych Technologii. Obie te konferencje odbywały się w budynku Wydziału Matematyki i Informatyki przy ulicy Chopina.

Lata 2019 do 2021 to niestety lata pandemii i ogólnego zamknięcia Uniwersytetu. Jak już wspomniano, nie przeszkodziło to naszym studentom w zorganizowaniu wirtualnej konferencji PsychoNova (rok 2020).

W wrześniu 2023 Instytut zorganizował dużą (na 300 osób) konferencję Polskiego Towarzystwa Badań Układu Nerwowego (PTBUN). Głównym organizatorem była dr Małgorzata Gut. Z kolei na czerwiec 2024 planowana jest organizacja 32 Kolokwiów Psychologicznych PAN, tym razem pod hasłem „Człowiek i środowisko”. Obie te konferencje, podobnie jak kolejne konferencje studenckie PsychoNova, odbywały się i odbywać będą w budynku Instytutu Psychologii.

Ryc. 3.16.1.Nasi doktoranci i studenci jak zawsze na posterunku (konferencja Polskiego Towarzystwa Badań Układu Nerwowego – wrzesień 2023).

Wymieniając aktywność konferencyjną Instytutu nie można pominąć organizowanego co roku w marcu Tygodnia Mózgu. Przez pięć kolejnych wieczorów zainteresowani mieszkańcy Torunia mogą posłuchać wykładów popularyzujących różne aspekty badań mózgu. Wykładom towarzyszą warsztaty organizowane przez studentów. Organizatorem Tygodnia Mózgu jest Małgorzata Gut. Pierwsze spotkania miały miejsce w różnych lokalizacjach Torunia – w budynku Wydziału Fizyki, a także w pomieszczeniach Młynów Wiedzy.Od dwóch lat spotkania odbywają się w budynku Instytutu Psychologii i cieszą się sporym zainteresowaniem słuchaczy.

Ryc. 3.16.2. Plakat anonsujący tydzień mózgu w marcu 2024

Budynek Instytutu Psychologii cieszy się dużą sympatią odwiedzających. Przyjazna przestrzeń zaprasza do organizowania tu różnych wydarzeń. Już na stałe umościł się tu Klub Profesorów, który od roku organizuje tu swoje wykłady i spotkania towarzyskie w drugą środę każdego miesiąca. Okazuje się też, że przestrzeń głównego holu Instytutu to świetna przestrzeń wystawowa – przez kilka miesięcy swoje obrazy pokazywał tu artysta – pracownik Wydziału Sztuk Pięknych – prof. Ireneusz Kopacz.

Ryc. 3.16.3.Wystawa obrazów profesora Ireneusza Kopacza z Wydziału Sztuk Pięknych UMK

W kwietniu 2024 w głównym holu została otwarta wystawa obrazów artystek w spektrum autyzmu (A*tystki).

Ryc. 3.16.4. Otwarcie wystawy A*tystki. Na zdjęciu autorki prac.

Wygląda na to, że mariaż psychologii i sztuk pięknych będzie długotrwały. Symboliczny billboard autorstwa toruńskiej Galerii Rusz sygnalizuje początek współpracy miedzy artystami i psychologami.

Ryc. 3.16.5. Galeria Rusz (Joanna Górska i Rafał Góralski) i Joanna Dreszer z Instytutu Psychologii

W najbliższym czasie planowane jest stworzenie wspólnie w Wydziałem Sztuk Pięknych UMK Centrum Badań nad Sztuką i EstetykąŚrodowiskową. Inicjatorkami przedsięwzięcia są Joanna Dreszer z Instytutu Psychologii oraz Aleksandra Sojak-Borodo z Wydziału Sztuk Pięknych.

Od zeszłego roku w budynku Instytutu prowadzone są też otwarte dla wszystkich środy naukowe – spotkania, na którym wszyscy zainteresowani, nie tylko psychologowie, mogą przedstawić swoje pomysły, przedyskutować cudze lub po prostu posłuchać o badaniach prowadzonych przez kolegów i koleżanki. Środy prowadzone są pod patronatem ptaka Feniksa – symbolu odrodzonej psychologii toruńskiej.

Ryc.3.16.6. Feniks – symbol odrodzonej toruńskiej psychologii

Ostatnią inicjatywą toruńskiej psychologii jest Fundacja Toruńskiej Psychologii. Fundacja została zarejestrowana w styczniu 2024. Fundacja ma cele statutowe, będzie też prowadzić działalność gospodarczą. Fundacja ma wspierać młodą toruńską psychologię, ale także aktywnie współtworzyć otoczenie społeczne, współpracować z miastem i województwem, świadczyć usługi na rzecz lokalnej społeczności, współuczestniczyć w projektach badawczych.

Ryc. 3.16.7. Uroczyste wmurowanie tabliczki Fundacji Toruńskiej Psychologii w jednym z pokoi Instytutu – tu będzie jej siedziba.


3.17. Ostatnie półrocze

Spisanie historii Instytutu Psychologii zakończyliśmy w czerwcu 2024 roku. Minęło pół roku i pojawiły się kolejne wydarzenia, które należałoby odnotować w tym miejscu. Oto one:

Na pierwszym miejscu, niewątpliwie PIES. Pies albo raczej suczka, Mika, przybyła do nas w sierpniu i zastąpiła nam kota Balbinę, który okazał się być Karolem i szczęśliwie wrócił do swoich poprzednich właścicieli. Mika zamieszkała w Instytucie i stanowi doskonały odstresowywacz dla naszych studentów. Jak co roku w grudniu studenci zorganizowali kiermasz samodzielnie przygotowanych wypieków i ręcznych wyrobów, z którego dochód został w całości przekazany na utrzymanie Miki.

Fot.3.17. 1. Suczka Mika i bożonarodzeniowy kiermasz dla Miki

Po drugie Balbina-Karol została uwieczniona na muralu na tyłach naszego budynku przygotowanym przez studentów I roku Wydziału Sztuk Pięknych. Mural zaistniał na jesieni, a oficjalne jego otwarcie planowane jest na maj 2025. Mural jest też namacalnym dowodem rozwijającej się współpracy naszego Instytutu z Wydziałem Sztuk Pięknych.

Fot. 3.17.2. Mural na zachodniej ścianie budynku Instytutu Psychologii (fragmenty)

Po trzecie Galeria Rusz i przez ponad dwa miesiące obecna w naszych przestrzeniach wspaniała wystawa prac jej dwojga artystów, Joanny Górskiej i Rafała Góralskiego, uświetniająca 20-lecie działalności Galerii. Przez dwa miesiące studenci uczyli się wśród kolorowych psychologicznych „memów” - wystawa miała zatem zarówno dydaktyczny jak i artystyczny wymiar. Artyści pozostawili nam też kilka prac na pamiątkę.

Fot. 3.17.3. Galeria Rusz w holu Instytutu Psychologii

Fot. 3.17.4. A oto niektóre z prac ofiarowanych nam przez artystów

Po czwarte – rozwijaliśmy kolejne inicjatywy organizacyjne. Sukcesem zakończyły się 32 Kolokwia Psychologiczne, przebiegające pod hasłem „Człowiek i środowisko”. Były interdyscyplinarne i z bardzo aktualną problematyką. Jak zwykle ogromnie pozytywne oceny zbierał nasz budynek.

Fot. 3.17.5-6. 32 Kolokwia Psychologiczne Komitetu Psychologii PAN. Gościem zagranicznym był prof. Gerhard Reese z Uniwersytetu Kaiserslautern-Landau (Niemcy)

Po piąte, rozwijają się prace naszej Fundacji wspierającej rozwój toruńskiej psychologii. Fundacja przyznała nagrody najbardziej aktywnym studentom i doktorantom, a także nagrody za najlepsze prace magisterskie. Fundacja zrealizowała też we współpracy z Fundacją Stabilo konsultacje społeczne dotyczące sposobu zagospodarowania toruńskiej Winnicy. Fundacja współfinansowała organizowane konferencje, a także przygotowanie muralu w zachodniej części budynku Instytutu.


3.18. Zakończenie

Na tym kończę opis historii toruńskiej psychologii, ale oczywiście nie kończy to historii, która tworzy się każdego dnia i miesiąca. Pewnie już niedługo czekają nas kolejne, warte odnotowania wydarzenia. Mam nadzieję, że nasze dotychczasowe ogromne zaangażowanie przyniesie efekty w postaci dalszego rozwoju kadrowego naszej młodej jednostki, nowych projektów badawczych i coraz bardziej zaangażowanych i ciekawych świata studentów i doktorantów. Nade wszystko jednak mam nadzieję, że uda nam się jeszcze przez długie lata zachować tego ducha wspólnej przygody i dobry klimat społeczny jaki od samego początku panuje w naszym zespole.

Dziękuję wszystkim, którzy dostarczyli mi informacje niezbędne do stworzenia tej historii. Dziękuję pracownikom uniwersyteckiego archiwum przy ulicy Mickiewicza 2 za pomoc w wyszukiwaniu dokumentów z pierwszego okresu toruńskiej psychologii. Dziękuję kolegom i koleżankom z obecnego Instytutu za pamiątkowe zdjęcia: Biance Bałaj, Asi Dreszer, Małgosi Gut, Kubie Słupczewskiemu.Dziękuję też Krzysztofowi Wolakowi, który jako najdłużej pracujący pracownik Katedry Psychologii znajdującej się w strukturach pedagogicznych Uniwersytetu dostarczył mi wielu brakujących informacji, naświetlając nieznany nam okres toruńskiej psychologii.